Co przeszła Joey King, aby zagrać Gypsy z "The Act"? Aktorka opowiada o ogromnej przemianie fizycznej
Magdalena Miler
25 marca 2019, 12:02
"The Act" (Fot. Hulu)
Joey King, którą możecie zobaczyć w serialu "The Act" jako Gypsy Rose, opowiada o swojej wielkiej metamorfozie, którą przeszła na potrzeby tej roli. Zgolenie włosów to zaledwie początek.
Joey King, którą możecie zobaczyć w serialu "The Act" jako Gypsy Rose, opowiada o swojej wielkiej metamorfozie, którą przeszła na potrzeby tej roli. Zgolenie włosów to zaledwie początek.
Jeśli bolał was sam opis serialu "The Act" z pewnością nie zrobiło się wam lepiej po obejrzeniu jego pierwszych odcinków. Bo to prawdziwy koszmar z życia wzięty.
The Act — o czym jest ten serial?
Serial jest historią o Dee Dee (Patricia Arquette) i Gypsy Rose Blanchard (Joey King), matce zajmującej się schorowaną córką. A raczej należałoby powiedzieć, że jest to historia o chorej matce i chorej córce, bowiem za każde schorzenie Gypsy odpowiedzialna jest Dee Dee. To właśnie ona truje córkę tabletkami i wymusza zasiłki socjalne, zasłaniając się stanem jej zdrowia. Boli? A będzie jeszcze bardziej, gdy dowiecie się, że historia jest oparta na faktach.
Kolejny szok to wygląd Gypsy — kilkunastoletnia dziewczyna ma ogoloną głowę (fryzurę zapewnia Dee Dee), sondę w brzuchu i do tego zęby psują jej się z odcinka na odcinek.
Jak Joey King zmieniła się do roli w The Act
Rola Gypsy wymagała od grającej ją Joey King niemałego poświęcenia. Aktorka znana wcześniej z roli córki Gusa w 1. sezonie "Fargo" naprawdę zgoliła swoje włosy i nosiła nakładki na zęby. O swojej metamorfozie dokładnie opowiedziała w rozmowie z Variety.
Co prócz pozbycia się włosów i nałożenia tony makijażu musiała zrobić aktorka, żeby sportretować wiarygodnie chorą dziewczynę?
— Jej zęby zmieniają się poprzez całą historię. W scenach, które przedstawiają ją, gdy była młodsza, są nawet ładne i ma kilka srebrnych koron. W miarę upływu czasu stają się zepsute, a później są jeszcze dwa etapy, po których widzicie ją teraz w wywiadach. I te zęby też mieliśmy.
Aktorka musiała zmienić także do roli swój głos. Pomocne okazały się nakładki na zęby, które uniemożliwiały jej wyraźną artykulację. Prócz nich konieczna była również praca z emisji głosu.
Joey wspomina, że gdy zobaczyła się w lustrze po pierwszej metamorfozie w Gypsy powiedziała: "Kto to jest?". Zmiana była tak ogromna, że aktorka nie poznała swojego odbicia. Swoje robiły też stroje. Początkowo Gypsy nosi spodnie od piżamy. W późniejszych odcinkach zobaczymy, jaką szaloną ewolucję przechodzi jej garderoba, gdy dziewczyna chce być seksowna.
Joey zaznacza, że do roli Gypsy podeszła bardzo ambitnie i chciała w jak najlepszym stopniu sportretować dziewczynkę. Pomocne okazały się wszelkie materiały źródłowe, w końcu ta historia wydarzyła się naprawdę, ale istotne było także podejście aktorki.
King określa swoją rolę mianem "największego wyzwania, z którym musiała się zmierzyć" i nie chodzi jedynie o poświecenie włosów. "Chciałam stać się nią — przejść całkowitą metamorfozę, stracić całą próżność, swoje ego. Wszystko, co wiedziałam o aktorstwie, musiałam wyrzucić przez okno" — dodaje Joey. Dziewczyna zostawiła na planie serialu cząstkę siebie i dzisiaj jest z siebie dumna, bo uważa, że ta rola była tego warta.
Joey King o The Act: to nie tylko przemiana fizyczna
Joey wspomina także pierwszy moment, kiedy zamieniła się w Gypsy, i zapewnia, że na przemianie fizycznej to się nie skończyło.
— Fizyczna metamorfoza była dla mnie ogromna. Zgoliłam włosy, nosiłam na planie cztery różne zestawy sztucznych zębów, kostiumy, miałam inny głos i jeździłam na wózku — to wszystko układało się w całość tej postaci.
Później wyszłyśmy na salę prób razem z Patricią. Obie byłyśmy przygotowane i gotowe, i zastanawiałyśmy się, jak te dwie postacie będą do siebie pasować — to było fascynujące. Zastanawiałyśmy się nad naszym dialektem, jak będzie wyglądać ich relacja i jakie dla nas będzie odgrywanie tych postaci przez cztery miesiące — mówi aktorka.
Joey opowiada również o elemencie psychologicznym. W pierwszych odcinkach widzimy Gypsy, która w pełni wierzy swojej mamie i jest przekonana o tym, że ma tylko ją na świecie. I nawet, gdy wie, że może chodzić, jeździ na wózku, dając wiarę w zapewnienia Dee Dee o tym, że korzystanie z własnych nóg jedynie pogorszy jej stan.
Później zobaczymy, że dziewczyna zachowuje się infantylnie jedynie w towarzystwie swojej mamy, a gdy jej nie ma, zaczyna zwracać uwagę na swoją seksualność.