George R.R. Martin zapowiada różnice między finałem "Gry o tron" i zakończeniem "Pieśni Lodu i Ognia"
Magdalena Miler
28 marca 2019, 14:02
"Gra o tron" (Fot. HBO)
Czy finał "Gry o tron" będzie jednym wielkim spoilerem dla czytelników "Pieśni Lodu i Ognia"? George R.R. Martin mówi o zakończeniu książek i serialu.
Czy finał "Gry o tron" będzie jednym wielkim spoilerem dla czytelników "Pieśni Lodu i Ognia"? George R.R. Martin mówi o zakończeniu książek i serialu.
George R.R. Martin wydał ostatnią książkę z sagi "Pieśń Lodu i Ognia" w 2011 roku. "Taniec smoków" ukazał się miesiąc po zakończeniu pierwszego sezonu "Gry o tron". Pisarz nie przewidział jednak, że produkcja HBO wyprzedzi jego twórczość. I podczas gdy od 2011 roku autor nie opublikował kolejnego tomu ze wspomnianej sagi, oparty na niej serial zakończy się w maju.
George R.R. Martin o zakończeniu Pieśni Lodu i Ognia
Kilka lat temu Martin zdradził Davidowi Benioffowi i D.B. Weissowi swój plan na zakończenie tej historii, a oni oparli na nim scenariusz finałowego sezonu serialu. Pojawia się zatem pytanie, czy telewizyjny format "Pieśni Lodu i Ognia" będzie spoilerem wersji papierowej.
Autor uspokaja czytelników. Nic jeszcze nie jest pewne, a jego kolejne książki będą różnić się w wielu szczegółach od serialowej "Gry o tron".
— Byłem taki powolny z tymi książkami… Główne elementy zakończenia bazują na tym, co powiedziałem twórcom serialu pięć albo sześć lat temu, ale mogą pojawić się zmiany, na pewno dodanych będzie wiele nowych rzeczy — powiedział autor.
Jednak do zakończenia całej sagi jeszcze trochę czasu. Martin dopiero pisze "The Winds of Winter" i nie ukrywa, że praca nad tym tytułem nie należy do najłatwiejszych.
Sophie Turner: tata Stark byłby z nas dumny
W temacie zakończenia serialu wypowiedziała się ostatnio także Sophie Turner, która wraz z Maisie Williams pojawiła się na okładce nowego wydania magazynu "Rolling Stone". Odtwórczyni roli Sansy Stark obiecała bardzo satysfakcjonujący finał, a do tego zdradziła, że praca z najlepszą przyjaciółką, czyli właśnie Maisie, nie należy do najłatwiejszych.
— Praca z nami była koszmarem. Kiedy pracujesz ze swoją najlepszą przyjaciółką, nigdy nie robicie tego dobrze. Nigdy. Za każdym razem, gdy starałyśmy się być poważne, stawało się to najtrudniejszą rzeczą na świecie. Myślę, że twórcy żałowali wszystkich wspólnych scen z naszym udziałem. Było naprawdę ciężko — mówi aktorka.
Sophie dodaje również, że "Gra o tron" nauczyła jej jednej, bardzo ważnej rzeczy. Mianowicie, że rodzina jest najważniejsza. "Myślę, że tato Stark byłby z nas dumny" — tak podsumowuje relację ze swoim serialowym rodzeństwem.
Wyświetl ten post na Instagramie.Rolling stone @nicolenodland @stricola @naokoscintu @raphaelsalley @maisie_williams
Post udostępniony przez Sophie Turner (@sophiet)