3 kwietnia 2019, 14:02
"Teoria wielkiego podrywu" (Fot. CBS)
Czy ostatni sezon serialu powinien rozwiązać wszystkie dotychczasowe zagadki i tajemnice? Twórcy "Teorii wielkiego podrywu" wahają się w jednej kwestii.
Czy ostatni sezon serialu powinien rozwiązać wszystkie dotychczasowe zagadki i tajemnice? Twórcy "Teorii wielkiego podrywu" wahają się w jednej kwestii.
12 lat emisji serialu i 12 sezonów, w których ani razu nie padło nazwisko jednej z głównych bohaterek. Czy im bliżej finału "Teorii wielkiego podrywu", tym bliżej do poznania panieńskiego nazwiska Penny?
Jakiś czas temu Kaley Cuoco zdradziła, że odgrywana przez nią postać tak naprawdę zawsze miała tylko imię.
— Nie było nazwiska. To zawsze była tajemnica. Zresztą ona nie potrzebuje nazwiska. Jest jak Cher – żartowała aktorka.
Nie było, ale może się pojawi? Cóż, sprawa nie jest taka oczywista dla twórców serialu. Steve Molaro, producent wykonawczy TBBT, podczas WonderConu zasugerował, że tajemnicze nazwisko panieńskie Penny może nigdy nie ujrzeć światła dziennego.
— Jesteśmy bardzo nerwowi i przesądni, jeśli chodzi o nadanie jej nazwiska. Ono zawsze będzie brzmiało Hofstadter [nazwisko Leonarda, męża Penny] – powiedział Molaro.
I teraz pojawia się pytanie, czy faktycznie jest to kwestia wymagająca rozstrzygnięcia, czy raczej będzie to ten element serialu, który już na zawsze zostawi pole do popisu dla wyobraźni widzów?