Tajemnica sukcesu "Obsesji Eve"? Główne bohaterki mogą zginąć w każdym odcinku — zapewnia twórczyni
Magdalena Miler
4 kwietnia 2019, 12:03
"Obsesja Eve" (Fot. BBC America)
Po ostatnim odcinku "Obsesji Eve" nic już nie jest przewidywalne i łatwe do odgadnięcia. Główna scenarzystka serialu opowiada, dlaczego postanowiła trzymać widzów w niepewności.
Po ostatnim odcinku "Obsesji Eve" nic już nie jest przewidywalne i łatwe do odgadnięcia. Główna scenarzystka serialu opowiada, dlaczego postanowiła trzymać widzów w niepewności.
Emerald Fennell, która stworzyła scenariusz do 2. sezonu "Obsesji Eve" i przejęła prowadzenie produkcji od Phoebe Waller-Bridge, w rozmowie z Variety opowiada, dlaczego zależy jej na tym, aby widz żył w przeświadczeniu, że główne bohaterki serialu "mogą zginąć w każdym odcinku".
— Nigdy nie chciałam tej rzeczy, która często ma miejsce ze znanymi postaciami z thrillerów. Chodzi o to, że myślisz, że wszystko będzie z nimi dobrze. Sądzę, że naprawdę ważne jest móc powiedzieć: "OK, to jest walka na śmierć i życie, i najwyraźniej po tym, co stało się w ostatnim sezonie, nikt nie może czuć się bezpieczny" — mówi.
Fennell przywołuje scenę zamordowania Franka (Darren Boyd). Według niej "brutalność tej sceny i fakt, że nie odrywasz od niej wzroku" pomagają zrozumieć sekret budowania napięcia w serialu, czyli "przeczucie, że obydwoje zaraz mogą umrzeć". Oto mamy sedno sukcesu w "Obsesji Eve".
Czym Obsesja Eve różni się od innych thrillerów?
Emerald tłumaczy również, dlaczego uniknęła sytuacji znanej nam z wielu thrillerów, czyli pominięcia scen, w których ranni dochodzą do siebie. Jak już wiadomo, w kolejnych odcinkach serialu zobaczymy Villanelle (Jodie Comer), która najpierw trafia do szpitala z raną w brzuchu, a później z niego ucieka w stroju lekarki.
— Zainteresowałam się tym natychmiast po 8. odcinku pierwszego sezonu. Zastanawiałam się, co zrobi Villanelle, kiedy zostanie odebrana jej siła. I co zrobi Eve w chwili, kiedy nastąpiło coś zupełnie niepojętego. Miałam bardzo jasną wizję natychmiastowych konsekwencji tego czynu — wyjaśnia Emerald.
Właśnie z tego powodu do głównych bohaterek "Obsesji Eve" wrócimy zaledwie kilka sekund po tym, jak Villanelle wybiega z domu Eve. Wprawdzie Fennell chciała przez chwilę potrzymać widzów w niepewności co do tego, czy urocza zabójczyni przeżyła, ale było to niemożliwe, gdy rozpoczęła się promocja 2. sezonu serialu.
— Nie mogliśmy ukrywać faktu, czy Villanelle wykrwawi się na śmierć. W końcu zakończyliśmy pierwszy sezon, robiąc zaletę z czegoś, co zapewne byłoby narzucone w innych thrillerach — w każdym innym thrillerze Villanelle wróciłaby w swojej najseksowniejszej postaci — tłumaczy Fennell.
Emerald dodaje, że w pierwszym sezonie serialu Villanelle była nieśmiertelna. Teraz otarła się jednak o śmierć i pozna ludzką litość i współczucie.
Co więcej, Fennell starała wczuć się w postać zabójczyni i zastanawiała się, co można zrobić w Paryżu, mając pod paznokciami krew. Jak wrócić do domu w takiej sytuacji? Ponieważ sama mieszkała w stolicy Francji, doszła do wniosku, że będzie to historia niczym z najgorszego kaca w życiu. Jak przebudzenie i świadomość tego, że zrobiło się coś niewybaczalnego, a trzeba wrócić do domu i stawić temu czoła.