Nie podoba wam się "Gra o tron"? Kit Harington mówi, żebyście poszli się pie***yć
Magdalena Miler
18 kwietnia 2019, 16:02
"Gra o tron" (Fot. HBO)
Kit Harington ma bojowe nastawienie do osób krytykujących finałowy sezon "Gry o tron". W nowym wywiadzie mówi dobitnie, co myśli o tych, którym nie spodobają się ostatnie odcinki.
Kit Harington ma bojowe nastawienie do osób krytykujących finałowy sezon "Gry o tron". W nowym wywiadzie mówi dobitnie, co myśli o tych, którym nie spodobają się ostatnie odcinki.
Jak nietrudno zgadnąć, finał "Gry o tron" podzieli fanów. Hejtu w sieci na pewno nie zabraknie, a od emocji widzów będą padać serwery. Są na to gotowi choćby twórcy serialu, którzy planują spędzić dzień emisji ostatniego odcinka w stanie kompletnej nieświadomości wywołanej nadużyciem trunków wysokoprocentowych. Kit Harington już teraz prewencyjnie wysyła hejterów tam, gdzie pieprz rośnie.
Kit Harington o krytyce 8. sezonu Gry o tron
Odtwórca roli Jona Snowa słynie ze swojej wrażliwości, być może nawet nadmiernej. W rozmowie z "Esquire" aktor podzielił się swoimi przemyśleniami na temat osób, które obsmarują finałowy sezon serialu w sieci.
— Nie chcę być złośliwy wobec krytykujących osób, ale jeśli ktoś z nich spędza pół godziny na napisaniu czegoś negatywnego na temat tego sezonu, dla mnie może iść się p***rzyć. Dlatego, że wiem, jak dużo pracy w niego włożono. Wiem, jak bardzo ludzie się nim przejmowali. Wiem, jaka ogromna presja na nich ciążyła i ile nieprzespanych nocy spędzili, pracując nad tym serialem, tylko dlatego bo bardzo im na nim zależało. Ponieważ troszczyli się o te postacie i całą historię, i nie chcieli zawieść widzów.
I jeśli teraz, po tym wszystkim, ludzie czują się zawiedzeni, nie mam zamiaru się z tym p***rzyć, bo wiem, że każdy dał z siebie wszystko. To właśnie czuję. W końcu nikt nie jest większym fanem tego serialu od osób, które w nim grały. W pewnym sensie robiliśmy to też dla siebie. I zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy — dobitnie mówi Kit.
Za nami dopiero pierwszy odcinek finałowej serii i na szczęście nie było w nim czego krytykować.