Kibicowaliście Daenerys? Powinniście czuć się winni! Kit Harington komentuje zakończenie "Gry o tron"
Magdalena Miler
22 maja 2019, 16:03
"Gra o tron" (Fot. HBO)
Już po wszystkim. "Gra o tron" dobiegła końca, który — jak zapowiadali wcześniej aktorzy z serialu — podzieli widzów. I tak się również stało. Głos zabiera Kit Harington.
Już po wszystkim. "Gra o tron" dobiegła końca, który — jak zapowiadali wcześniej aktorzy z serialu — podzieli widzów. I tak się również stało. Głos zabiera Kit Harington.
Choć nadszedł długo wyczekiwany przez fanów "Gry o tron" dzień, wielu z nich nie tak sobie go wyobrażało. Zgodnie z obietnicami aktorów grających w serialu, jego finał podzielił widzów.
Kit Harington komentuje finał Gry o tron
Jon Snow, czyli postać grana przez Kita Haringtona, doczekała się słodko-gorzkiego końca. Dla jednych został bohaterem, który ocalił Westeros od "wyzwolenia" przez nową złą królową w postaci Daenerys Targaryen, a dla innych po prostu był zdrajcą.
Jak zachowanie swojego bohatera usprawiedliwia grający go aktor? I co sądzi o przemianie Dany?
— Myślę, że to podzieli widzów. Ale jeśli prześledzisz historię Dany od samego początku, ona robi okropne rzeczy. Krzyżuje ludzi. Pali ludzi żywcem. To było tak budowane. Dlatego musimy powiedzieć widzom: "Nie przyjmujecie do wiadomości prawdy o tej kobiecie. Wiedzieliście, że coś było nie tak. Możecie czuć się winni, bo jej kibicowaliście" — mówi Harington w wywiadzie dla "Entertainment Weekly".
Aktor przyznaje również, że obawy o to, iż finał podzieli widzów, nie były jego jedynymi. Bał się także oskarżeń o seksistowski charakter ostatnich odcinków.
— Jednym z moich zmartwień było to, że mamy Cersei i Dany, dwie główne postacie kobiece, które zaliczają upadek. Uzasadnienie jest takie: czy one mają być dobre tylko dlatego, że są kobietami? To najbardziej interesujące postacie w serialu. I to właśnie zawsze działo się w "Grze o tron". Nie możesz tak po prostu powiedzieć, że silne kobiety skończą jako dobrzy ludzie. Dany nie jest dobrą osobą. To otworzy dyskusję, ale w tym serialu nie stało się nic, co nie pasowałoby do tych bohaterów. Kiedy ostatnio widzieliście kobietę grającą dyktatora? — pyta Harington.
Choć finał "Gry o tron" dla jednych był satysfakcjonujący, a dla innych głęboko rozczarowujący, nie da się ukryć, że aktorzy zapowiadając "podzielenie się widowni", mieli rację.