3. sezon "Stranger Things" ma scenę po napisach, której nie możecie przegapić. Twórcy mówią, czemu jest ważna
Marta Wawrzyn
5 lipca 2019, 12:43
"Stranger Things" (Fot. Netflix)
Jeśli po zakończeniu oglądania serialu macie zwyczaj od razu go wyłączać, w przypadku 3. sezonu "Stranger Things" poczekajcie chwilę. Scena po napisach jest naprawdę ważna.
Jeśli po zakończeniu oglądania serialu macie zwyczaj od razu go wyłączać, w przypadku 3. sezonu "Stranger Things" poczekajcie chwilę. Scena po napisach jest naprawdę ważna.
Ekipa "Stranger Things" poszła śladami twórców kinowych blockbusterów Marvela i w 3. sezonie przygotowała niespodziankę w postaci sceny po napisach. Łatwo ją przegapić, nie wiedząc o jej istnieniu i wierzcie nam, wiemy, o czym mówimy.
Stranger Things sezon 3 — jest scena po napisach
Nie będziemy tutaj spoilerować tej sceny (i prosimy was o to samo w komentarzach — będziemy jeszcze pisać o tym więcej), bo prawdopodobnie większość z was jednak nie skorzystała z naszej rady, żeby zarwać noc dla "Stranger Things" i ma dopiero większość seansu przed sobą. Ale znamy odpowiedź na pytanie, czemu twórcy zdecydowali się na taki ruch.
Według serwisu Entertainment Weekly, początkowo ta scena miała być częścią finałowego odcinka. Ross i Matt Dufferowie uznali jednak, że widzowie potrzebowali chwili oddechu po emocjonalnych przejściach z końcówki sezonu. Dlatego zrobili krótką przerwę i po napisach pokazali coś, co jest pomostem między tym sezonem a kolejnym.
Producent serialu, Shawn Levy, przyznaje, że to dość nietypowy ruch jak na serial platformy streamingowej.
— Cały pomysł, żeby zrobić scenę po napisach w serialu Netfliksa, gdzie ludzie automatycznie klikają następny odcinek, to odważna zagrywka. Ale to jest zgodne z tym, co bracia chcieli pokazać i na wiele sposobów jest prologiem czy też teaserem tego, co może nadejść dalej — mówi w rozmowie z EW.
To wszystko są wystarczające powody, żeby nie regulować odbiorników po zakończeniu 3. sezonu "Stranger Things". Zostaniecie za to nagrodzeni!