Co dalej po cliffhangerze w "Stranger Things"? Twórcy odpowiadają na pytania o 4. sezon serialu
Mateusz Piesowicz
10 lipca 2019, 20:02
"Stranger Things" (Fot. Netflix)
Takiego końca 3. sezonu "Stranger Things" się nie spodziewaliśmy i wciąż nie możemy przestać o nim myśleć. A co na ten temat mają do powiedzenia sami twórcy serialu, bracia Dufferowie? Spoilery!
Takiego końca 3. sezonu "Stranger Things" się nie spodziewaliśmy i wciąż nie możemy przestać o nim myśleć. A co na ten temat mają do powiedzenia sami twórcy serialu, bracia Dufferowie? Spoilery!
Jeśli skończyliście już oglądać 3. sezon "Stranger Things", a nie wątpimy, że tak jest, to na pewno wciąż myślicie nad tą szokującą końcówką i zagadkową sceną po napisach. Przedstawialiśmy już kilka jej możliwych wyjaśnień, ale teraz pora oddać głos głównym zainteresowanym.
Stranger Things 3 — twórcy o scenie po napisach
Jak można się było spodziewać, bracia Matt i Ross Dufferowie nie są skłonni podawać nam żadnych wyjaśnień na tacy, w rozmowie z Entertainment Weekly przestrzegając raczej, by nie wyciągać pochopnych wniosków. Szczególnie na temat tożsamości tajemniczego Amerykanina zamkniętego w więzieniu na Kamczatce, którym może, ale nie musi być Hopper.
– Na pewno nie powinniście niczego zakładać. Kwestia wypowiedziana przez rosyjskiego żołnierza została celowo pomyślna tak, by wzbudzić dyskusje. Ludzie mają zadawać dokładnie takie pytania jak wy — powiedział Matt Duffer zapytany o tajemniczą postać.
Twórcy dobrze więc wiedzieli, co robią, zostawiając nas bez konkretnych odpowiedzi. Kim jest Amerykanin w celi? Po co Rosjanom demogorgon? Te kwestie mają nas zajmować w oczekiwaniu na 4. sezon. Podobnie jak utrata mocy przez Jedenastkę, mająca znacząco zmienić układ sił w serialu.
– Nie chcieliśmy znowu zakończenia, w którym Jedenastka w ostatniej chwili ratuje sytuację. Zastanawialiśmy się, jak taka zmiana podziała na całą grupę, o ile słabsi się staną? W obliczu zła, przed jakim stają, nie mogą ciągle liczyć na Jedenastkę. To powinno sprawić, że serial będzie jeszcze straszniejszy — tłumaczył Ross Duffer.
Stranger Things — co w 4. sezonie?
Choć kolejny sezon nie jest jeszcze nawet oficjalnie zamówiony (ale to rzecz jasna tylko formalność), twórcy oczywiście już o nim myśleli i mają w głowie jego ogólny zarys, tak samo jak miało to miejsce w poprzednich latach.
Wielu rzeczy nie wiemy, ale mamy ogólny zarys. Pod koniec 2. sezonu wiedzieliśmy o Billym i o Rosjanach. Nie wiedzieliśmy o centrum handlowym i innych rzeczach, ale mieliśmy właśnie ogólny zarys. W tym samym miejscu jesteśmy teraz, jeśli chodzi o 4. sezon — mówił Ross Duffer.
Dokładny plan na kontynuację dopiero więc powstaje, ale jak zapewniają twórcy, kolejny sezon będzie się znacząco różnił od poprzedników. Zarówno klimatem, jak i skalą, bo fabuła ma w większym stopniu wyjść poza Hawkins. Czy to oznacza, że na dłużej zawitamy w Rosji, czy raczej zobaczymy Byersów i Jedenastkę w ich nowym miejscu zamieszkania? A może jedno i drugie? Przekonamy się dopiero za jakiś czas.
David Harbour mówi o losie Hoppera
A czy w kolejnym sezonie możemy spodziewać się Hoppera? David Harbour jest wprawdzie znany z tego, że kiepsko wychodzi mu utrzymywanie tajemnic, ale przynajmniej na razie nie wygadał niczego istotnego.
– Co mogę wam powiedzieć? A czego nie mogę? Właściwie nie wiem, będziemy musieli przekonać się razem. Hopper wpakował się w całkiem poważną sytuację, a sposób, w jaki się to wszystko rozegrało, był dość poruszający. Myślę więc, że powinniśmy to na razie tak zostawić i zobaczymy, czy jest jakiś ciąg dalszy, na razie nie jestem pewien — powiedział aktor.
Oczywiście nie wyobrażamy sobie "Stranger Things" bez Hoppera, więc wykręcanie się od konkretnej odpowiedzi ze strony Harboura uznajemy za potwierdzenie, że jeszcze go zobaczymy. Otwarta pozostaje jednak kwestia, co dokładnie stało się z szefem policji Hawkins, więc teorii na ten temat na pewno usłyszmy jeszcze całe mnóstwo.