Shailene Woodley zdradziła ciekawy spoiler z finału "Wielkich kłamstewek". Tylko czy to może być prawda?
Marta Wawrzyn
17 lipca 2019, 14:03
"Wielkie kłamstewka" (Fot. HBO)
Shailene Woodley rzuciła w programie Jimmy'ego Kimmela spoilerem z finału "Wielkich kłamstewek", który brzmi trochę dziwnie. Czy to się sprawdzi w poniedziałek?
Shailene Woodley rzuciła w programie Jimmy'ego Kimmela spoilerem z finału "Wielkich kłamstewek", który brzmi trochę dziwnie. Czy to się sprawdzi w poniedziałek?
Czego możemy się spodziewać po finale 2. sezonu "Wielkich kłamstewek"? Zwiastun odcinka sugeruje, że będzie ciąg dalszy procesu sądowego i że może wydarzyć się coś, co podzieli "piątkę z Monterey". Nawet jeśli nie pójdą za kratki za zabójstwo, szczęśliwego zakończenia raczej nie będzie.
"Piątka z Monterey, czy jak tam siebie nazywamy… kłamstwo jest przyjaźnią" – mówi w klipie Celeste, podczas gdy my oglądamy flashbacki z tamtej nocy i kolejną odsłonę procesu, w której Madeline, Renata, Jane i Bonnie wciąż trwają u jej boku. Czy to sugestia, że czeka nas koniec pięknej przyjaźni? Czy coś jeszcze gorszego?
Wielkie kłamstewka — Shailene Woodley o finale
O finale "Wielkich kłamstewek" wiemy niezbyt wiele, ale Shailene Woodley, czyli serialowa Jane, postanowiła tę wiedzę uzupełnić podczas występu w "Jimmy Kimmel Live!". Spoiler, który zdradziła, brzmi tak nieprawdopodobnie, że w TVLine aż zapytali, czy to może być żart.
— Na początku następnego odcinka (…) wszystkie kobiety idą odwiedzić grób Perry'ego i jego ciała nie ma. To jest początek następnego odcinka, także ciągle macie godzinę, żeby to rozgryźć — powiedziała aktorka.
Wypowiedź zaczyna się w 6. minucie nagrania, w którym Woodley opowiada także o swoim chłopaku rugbyście i o tym, że wciąż korzysta z telefonu z klapką.
Jeśli spoiler, który podała, jest prawdziwy, jest kilka możliwości, co się mogło wydarzyć. A dokładniej dwie, jeśli odrzucimy absurd pt. "Perry jednak żyje". Po pierwsze, to może być sprawka Mary Louise (Meryl Streep), która z jakiegoś powodu rozkopała grób własnego syna. Po drugie i bardziej prawdopodobne, po rewelacjach z procesu Celeste ciałem mogła zainteresować się policja.
Jeśli druga opcja jest prawdziwa, to by znaczyło, że główne bohaterki za chwilę będą mieć poważne kłopoty. Bardzo możliwe, że badając ciało, da się udowodnić, że Perry nie spadł ze schodów, tylko został popchnięty.