"Mad Men" (5×03): Ach, ptaszyna!
Marta Wawrzyn
5 kwietnia 2012, 22:04
Afera polityczna, ciekawa historia związana z Rolling Stones, nowy pracownik Sterling Cooper Draper Pryce i oczywiście ona – zupełnie nowa Betty. W 3. odcinku nowej serii "Mad Men" znów sporo się działo. Spoilery!
Afera polityczna, ciekawa historia związana z Rolling Stones, nowy pracownik Sterling Cooper Draper Pryce i oczywiście ona – zupełnie nowa Betty. W 3. odcinku nowej serii "Mad Men" znów sporo się działo. Spoilery!
Nie widzę sensu w pisaniu recenzji każdego odcinka z osobna, nawet jeśli mamy do czynienia z tak znakomitym serialem, jak "Mad Men", chciałabym jednak zwrócić pokrótce uwagę na kilka rzeczy, które mnie zainteresowały w ostatnim odcinku, "Tea Leaves". Oczywiście, zapraszam do uzupełnienia tej listy w komentarzach.
1. Gruba Betty. W premierowym odcinku 5. sezonu "Mad Men" Betty Francis nie zobaczyliśmy wcale, nic więc dziwnego, że wszyscy byliśmy spodziewaliśmy się, no cóż, niespodzianki. Ale czy ktoś spodziewał się, że serialowa Barbie w ciągu tych paru miesięcy, które minęły od finału 4. sezonu, przybierze rozmiar XXL?
Tak, tak, Betty już nie wygląda jak Grace Kelly, dni spędza przed telewizorem w szlafroku, a kiedy nikt nie widzi, podjada córce lody. Za radą teściowej, która jej oczywiście dobrze życzy, udaje się do lekarza po pigułki odchudzające, by dowiedzieć się, że "kobiety w średnim wieku" często mają problemy ze zrzuceniem wagi, a poza tym może mieć raka. Betty na początku jest przerażona, tak przerażona, że dzwoni do Dona, a potem… potem wydaje się być pogodzona z sytuacją, jakby myślała, że i tak nic jej już na tym świecie nie czeka.
Interesująca jest niewątpliwie reakcja Dona na wieść o możliwym raku – były mąż znów mówi do Betty "ptaszyno", przejmuje się jej chorobą nie tylko ze względu na dzieci i zaniedbuje z tego wszystkiego swoją nową śliczną żonę, która chce go pokazać swoim znajomym. Szybko poszło, nie?
To miłe, zostać przeciągniętą przez wyżymaczkę i dowiedzieć się, że jestem tylko gruba – stwierdza na koniec Betty, kiedy okazuje się, że nie jest chora. W tym jednym prostym zdaniu zawiera się cała jej niechęć do tego wszystkiego, co ma: dzieci, męża, kolacji, domu. I oczywiście nie chodzi o te konkretne dzieci, tego męża, ten dom, tylko o koszmar życia kury domowej w ogóle.
Muszę przyznać, że gruba Betty niesamowicie mi się podoba – jednak wystarczy zerknąć na zdjęcia January Jones z okresu ciąży (tutaj czy tutaj), by zrozumieć, że Matthew Weiner po prostu sięgnął po oczywisty pomysł. Aktorce trochę czasu zajął powrót do formy, a jej postać nie mogła zniknąć tak po prostu z serialu na cały sezon.
Nie zmienia to faktu, że grubej Betty chyba mało kto się spodziewał, jest to więc posunięcie fabularne, zapewniające serialowi dodatkowy rozgłos. Na Twitterze, gdzie wszyscy najważniejsi bohaterowie "Mad Men" doczekali się swoich parodii, od razu pojawiła się @FatBettyFrancis , która jest momentami zabawna, a zwykle tylko okrutna.
Znany z musicalu "Dźwięki muzyki" utwór "Sixteen Going on Seventeen" w "Mad Men" idealnie oddał sytuację młodziutkich dziewczyn, które nie miały co ze sobą zrobić w świecie rządzonym przez facetów, więc zostawały żonami. Ile z nich kończyło tak jak Betty?
http://www.youtube.com/watch?v=eXRu9qfwTxY
2. Nowy pracownik SCDP. Michael Ginsberg (Ben Feldman) miał, trzeba przyznać, mocne wejście. Jest Żydem (ach, cóż za pole popisu dla Rogera), jest młody, jest ambitny, jest jakiś, ma w sobie dużo bezczelności, mieszka z religijnym ojcem, prawdopodobnie na Brooklynie – i w ogóle wydaje się mieć sporo wspólnego z Peggy, która go zatrudniła. Zatrudniła go, choć sama nie wiedziała, czy bardziej tego chce, czy nie chce.
Nowy naprawdę mi się podoba: jego styl ubierania się, jego przypływy szczerości, widoczna chemia między nim a Peggy – to wszystko dobrze wróży na przyszłość. Zwłaszcza że ostatnio w biurze SCDP trochę wieje nudą.
3. Klaun Romney. Przypadek czy zamierzony atak w czasie kampanii? Odpowiedź na pytanie, czemu Henry Francis, pracujący obecnie dla burmistrza Nowego Jorku, Johna Lindsaya, nazwał klaunem nieżyjącego już gubernatora George'a Romneya, dla Republikanów jest oczywista. Chodziło o zdyskredytowanie obecnego kandydata w prawyborach republikańskich, Mitta Romneya przez te okropne liberalne media. Tagg Romney, jeden z synów Mitta, skomentował to na Twitterze w ten sposób:
Serio, liberalne media wyśmiewają mojego zmarłego dziadka?
Mimo że wypowiedź męża Betty w serialu trwała może parę sekund, długie teksty poświęciło jej mnóstwo serwisów i gazet, w tym Politico. Z kolei serwisy zajmujące się serialami zaczęły pisać o polityce. W THR znajdziecie niezły artykuł, w którym wyjaśniono, kim byli Lindsay i ojciec Mitta Romneya, i jakie były ich polityczne losy.
4. Stonesi i reklama płatków śniadaniowych. Don Draper i Harry Crane dużą część odcinka spędzili na nieudanych próbach ściągnięcia Rolling Stonesów do reklamy Heinza. Wszystko przez to, że ich klientowi wydawało się, iż Stonesi znów mogą zaśpiewać w reklamie, skoro reklamowali już kiedyś płatki śniadaniowe.
Reklamę oczywiście można znaleźć w sieci – pochodzi z 1963 roku, a reklamowanymi płatkami były Rice Krispies.