Czy Jim Hopper będzie w 4. sezonie "Stranger Things"? David Harbour pyta twórców o dalszy los swojej postaci
Magdalena Miler
10 października 2019, 12:03
David Harbour w końcu komentuje wydarzenia z finału 3. sezonu "Stranger Things". Czy aktor jest już w posiadaniu informacji na temat losów Jima Hoppera?
David Harbour w końcu komentuje wydarzenia z finału 3. sezonu "Stranger Things". Czy aktor jest już w posiadaniu informacji na temat losów Jima Hoppera?
Jim Hopper grany przez Davida Harboura to jedna z cieszących się większą popularnością postaci ze "Stranger Things". Twórcy serialu zafundowali widzom niemały szok, kończąc 3. sezon cliffhangerem, który nie daje oczywistej odpowiedzi na pytanie, czy szef policji Hawkins ginie w trakcie wybuchu w tajemnym laboratorium, czy może zostaje porwany przez Rosjan. Taki bieg wydarzeń sugerowałaby scena po napisach.
Czy Jim Hopper ze Stranger Things żyje?
David Harbour był gościem w programie "Late Night with Seth Meyers", w którym odniósł się do szokującego zakończenia 3. odsłony serialu. Czy są szanse na to, że Amerykanin, o którym mowa, to właśnie Jim?
— Zawsze myślałem, że Hopper będzie musiał się poświęcić. W końcu jest palantem i musi jakoś za to zapłacić. Pomyślałem więc, że to on się poświęci. Później pojawił się scenariusz i na końcu w scenie po napisach pada słowo "Amerykanin". Myślę więc: "Oczywiście, że ja jestem tym Amerykaninem", ale później nie dostałem zbyt wielu telefonów — mówi aktor.
W tym momencie pojawił się pomysł, by zadzwonić do showrunnerów "Stranger Things", braci Matta i Rossa Dufferów, czyli jedynych osób, które znają dalsze losy szefa policji Hawkins.
— Co tam Ross, mam do was sprawę. Pozwolę odpowiedzieć wam przed kamerą. Pytanie brzmi: "Czy jestem martwy? Czy Hopper nie żyje? — zaczął David.
— Wiesz, ciągle się nad tym zastanawiamy — usłyszał z drugiej strony.
— Stokrotne dzięki za pomoc. Wspaniała robota. Powodzenia z 4. sezonem — sarkastycznie skomentował Harbour.
W rozmowie z Sethem Meyersem aktor mówi też, że uwielbiał oryginalny tytuł "Stranger Things", czyli "Montauk". A potem zmieniono lokalizację z prawdziwego miasteczka w stanie Nowy Jork na wymyślone miasteczko w Indianie, które tak naprawdę gra Georgia. Dopiero kiedy Harbour zobaczył napis "Stranger Things" w czołówce z muzyką, pogodził się ze zmianą tytułu.