Dlaczego Baby Yoda jest takim słodkim stworzeniem? Naukowiec objaśnia szał na bohatera "The Mandalorian"
Marta Wawrzyn
24 listopada 2019, 19:04
"The Mandalorian" (Fot. Disney+)
Baby Yoda przyniesie Disneyowi miliony i to nie jest przypadek. Słodkość małego bohatera "The Mandalorian" da się wyjaśnić naukowo, co właśnie zrobił psycholog ewolucyjny.
Baby Yoda przyniesie Disneyowi miliony i to nie jest przypadek. Słodkość małego bohatera "The Mandalorian" da się wyjaśnić naukowo, co właśnie zrobił psycholog ewolucyjny.
Choć seriale Disney+ oficjalnie można oglądać tylko w kilku krajach, cały internet oszalał na punkcie Baby Yody, czyli 50-letniego niemowlaka z "The Mandalorian", który wygląda zupełnie jak mały Yoda. Choć imię, które nadali mu internauci, nie do końca ma sens (to nie jest mały Yoda, tylko przedstawiciel tej samej rasy co Yoda), nic nie szkodzi. Disney zarobi miliony na postaci, która w tym momencie nie ma jeszcze imienia i dopiero czeka na swoje gadżety.
The Mandalorian: czemu Baby Yoda jest taki słodki?
Skąd wziął się cały szał i czemu na punkcie dzieciaka zwariowali nawet ci z nas, którzy podchodzili sceptycznie do serialu z uniwersum "Gwiezdnych wojen"? Tajemnicę próbuje rozwikłać Rolling Stone z pomocą psychologa ewolucyjnego — doktora Daniela J. Krugera. W skrócie to miks showbiznesowego sprytu i nauki.
— Jest tutaj kilka rzeczy. Po pierwsze, Yoda jest jedną z najbardziej lubianych postaci w uniwersum "Gwiezdnych wojen". Myślę, że jest powszechnie podziwiany — mówi naukowiec.
Następnie odwołuje się do pracy austriackiego etologa Konrada Lorenza, który stworzył termin Kindchenschema. Chodzi o określenie zestawu cech, które sprawiają, że uważamy coś za słodkie. Przykład? Wielkie oczy, które Baby Yoda oczywiście posiada.
— Wśród gatunków, które mają instynkt rodzicielski, widzimy te naprawdę powszechne cechy. W mediach te cechy są coraz bardziej przesadzone w postaciach z kreskówek. Weźmy koniki My Little Pony teraz i w latach 80. Postacie współczesne mają jeszcze bardziej przesadzone cechy noworodków. To sprawia, że wydają się jeszcze słodsze. Jeśli chodzi o zainteresowanie ludzi, myślę, że ["The Mandalorian"] strzelił w dziesiątkę — tłumaczy dr Kruger.
Na punkcie malca zwariowali zresztą nie tylko fani. Werner Herzog, czyli Klient z "The Mandalorian" zapewniał, że ekipie na planie też udzieliły się emocje.
– To tak piękne, że aż łamie serce. Widziałem dwóch techników, jak go zdalnie obsługiwali. Jeden był od oczu i ust, drugi od innych rzeczy związanych z mimiką twarzy. To fenomenalne osiągnięcie techniczne, a do tego łamie serce – opowiadał aktor.
Kiedy premiera serwisu Disney+ w Polsce?
Kiedy Baby Yoda oficjalnie zadebiutuje na polskich ekranach wraz z całym serwisem Disney+? Niestety, wciąż tego nie wiemy. Na razie wiadomo, że 31 marca 2020 roku do grupy szczęśliwców, którzy obejrzą "The Mandalorian" legalnie, dołączą Brytyjczycy, Francuzi, Hiszpanie, Włosi, Niemcy i Irlandczycy.
Wiele wskazuje na to, że w Polsce również Disney+ pojawi się w przyszłym roku, ale dokładnej daty na razie nie ma. Wiadomo jednak, że Disney+ ma już w Polsce swoich przedstawicieli, którzy przygotowują się do startu serwisu na naszym rynku.