Gdzie jest Ozymandias i ile czasu mija między jego scenami? Twórca "Watchmen" potwierdza podejrzenia
Marta Wawrzyn
28 listopada 2019, 14:34
"Watchmen" (Fot. HBO)
Akcja serialu "Watchmen" dzieje się trzy dekady po wydarzeniach z komiksu, ale… W przypadku Ozymandiasa sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana, co potwierdza sam Damon Lindelof.
Akcja serialu "Watchmen" dzieje się trzy dekady po wydarzeniach z komiksu, ale… W przypadku Ozymandiasa sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana, co potwierdza sam Damon Lindelof.
Choć 6. odcinek "Watchmen" bardzo wiele wyjaśnił, serial, którego akcja dzieje się ponad 30 lat po wydarzeniach z komiksu Alana Moore'a i Dave'a Gibbonsa, wciąż skrywa wiele zagadek. Na przykład co kombinuje Adrian Veidt aka Ozymandias (Jeremy Irons) i jak jego losy połączą się z wydarzeniami w Tulsie.
Watchmen — gdzie jest Ozymandias w serialu?
Z 5. odcinka wiemy, że Veidt jest uwięziony (przez kogo? Doktora Manhattana?) w kosmosie, a dokładniej rzecz biorąc na jednym z księżyców Jowisza. I od lat próbuje się uwolnić, co potwierdza w rozmowie z serwisem Collider twórca "Watchmen" Damon Lindelof. Jeśli na podstawie hucznych obchodów pewnej rocznicy podejrzewaliście, że pomiędzy kolejnymi scenami z Ozymandiasem mijają lata, to macie rację. Rzeczywiście w jego osi czasowej minęło pięć lat na przestrzeni pięciu odcinków.
Jak mówi Lindelof, z dziewięciu odcinków "Watchmen" tylko jeden (szósty) nie zawiera Veidta, bo zwyczajnie tam nie pasował. Z wszystkich innych dowiadujemy się coraz więcej o jego sytuacji.
— Między kolejnymi odcinkami mija zawsze rok. To historia namalowana na bardzo, bardzo dużym płótnie. Każda odsłona dzieje się w kolejną rocznicę kolejnego roku, który spędził tam, gdzie u diabła je spędza — tłumaczy showrunner.
Rocznice, które są świętowane tortami dostarczanymi przez kolejne wersje pana Phillipsa (Tom Mison) i pani Crookshanks (Sara Vickers), wyznaczają nie kolejne urodziny Veidta, tylko kolejne lata spędzane w specyficznym więzieniu. Lindelof oprócz timeline'u potwierdza także dokładne miejsce, w którym znajduje się bohater, oraz tłumaczy, czemu akurat to miejsce wybrał.
— Myślę, że gdyby Adrian Veidt próbował uciec z więzienia, to nie byłoby dobre wyzwanie dla niego. Zrobiłby to bardzo łatwo — nie ma takiego więzienia, które zatrzymałoby Adriana Veidta, no chyba że to więzienie to Europa, księżyc Jowisza. Wtedy to może być trochę większe wyzwanie. Czułem, że jeśli gdzieś mieliśmy tego gościa zamknąć — a do 5. odcinka wciąż nie wiemy, kto go zamknął i czemu — to ucieczka musi być dla niego ogromnym wyzwaniem. Mieliśmy wrażenie, że to było dobre miejsce, żeby go wsadzić i wyrzucić klucz — mówi.
Jak dodaje, zawsze go fascynowała postać "najmądrzejszego człowieka na świecie" i zastanawiał się nad tym, co się z nim stało, po tym jak uratował świat i nie mógł nikomu o tym powiedzieć. Co robisz dalej w takiej sytuacji? Jak sobie radzisz z tą frustracją, że nikt nie wie, co zrobiłeś? Scenarzyści wpadli na pomysł, żeby go umieścić w jakimś nietypowym areszcie domowym i zobaczyć, co zrobi.
Teraz pozostaje tylko czekać na kolejne odpowiedzi: kto odpowiada za uwięzienie Veidta i co ma z nim wspólnego zegar, który buduje Lady Trieu (Hong Chau)? Jeśli "Watchmen" rzeczywiście będzie zamkniętą całością, jak Lindelof obiecywał przed premierą, w finale wszystko powinno połączyć się ze sobą.