Jest jedna rzecz, której w temacie "Watchmen" żałuje Damon Lindelof. I bynajmniej nie jest to 10. odcinek
Magdalena Miler
20 grudnia 2019, 12:33
"Watchmen" (Fot. HBO)
Damon Lindelof opowiada o tym, dlaczego zrezygnował z 10 odcinków "Watchmen" i o jednej rzeczy, której żałuje odnośnie całej produkcji.
Damon Lindelof opowiada o tym, dlaczego zrezygnował z 10 odcinków "Watchmen" i o jednej rzeczy, której żałuje odnośnie całej produkcji.
Po finale "Watchmen" pojawiają się nie tylko pytania o możliwą kontynuację serialu, ale i wypływają nowe fakty. Wyjaśniło się choćby, kim był Lube Man. O swoim dziele opowiada również jego twórca, czyli Damon Lindelof.
Watchmen — czego żałuje Damon Lindelof?
Scenarzysta ma tylko jeden żal, jeśli chodzi o "Watchmen". Lindelof żałuje, że nie przedstawił Lady Trieu tak, jak widział ją oczami wyobraźni w pokoju scenarzystów.
— Jeśli jest coś, czego żałuję, to tego, że nie nadaliśmy na ekranie Lady Trieu takiego wymiaru, jak robiliśmy to w pokoju scenarzystów. Zwłaszcza biorąc pod uwagę kaliber występu Hong. Uważam, że była po prostu fantastyczna. To była jedna z tych rzeczy, kiedy dotarliśmy do zakończenia sezonu i wyglądało na to, że zbytnio się cofamy między siódmym i ósmym odcinkiem. Rozmawialiśmy o dzieciństwie Lady Trieu, o tym, jak stała się tym, kim była. Jednak wiele z jej historii zostało skróconych do tego, co Bian mówi do Angeli i co jej mówi Lady Trieu w odcinku siódmym — mówi.
Pełna historia Lady Trieu zdaniem Damona Lindelofa jest znacznie ciekawsza niż to, co zostało przekazane widzom. Jednak scenarzysta nie mógł pozwolić sobie na jej dokładne przedstawienie, ponieważ opowiedział ze szczegółami życie Willa Reevesa, pokazał dzieciństwo Angeli i moment, w którym poznaje Jona. Gdyby jeszcze zafundował widzom retrospekcję z młodości Trieu, nie byłoby czasu na pociągnięcie bieżących wątków.
Serial Watchmen miał składać się z 10 odcinków
Pierwotny plan zakładał, że serial będzie mieć dziesięć odcinków. Jednak w miarę postępu nad scenariuszem Lindelof zrozumiał, że odcinek szósty, w którym Angela (Regina King) łyka całą fiolkę Nostalgii, bardzo przybliża odbiorców do końca całej historii. Wolał zrezygnować z antenowego czasu na rzecz nierozwlekania fabuły.
— Szósty odcinek nie wydawał się być punktem środkowym. Wydawało się, że wiemy wszystko, co musimy wiedzieć, żeby przejść do finałowej rozgrywki. Jakkolwiek na to nie patrzyliśmy, zapowiadało się, że jeśli zrobimy jeszcze siódmy, ósmy, dziewiąty i dziesiąty odcinek, jeden z nich byłby zapychaczem. Stwierdziłem, że nie będziemy robić zapychacza. Powiedziałem wtedy, że dokładnie wiemy, czego potrzebujemy, by zakończyć naszą grę, i czas zacząć to zrobić, a nie zwlekać — mówi twórca.
"Watchmen" zakończyło się na dziewiątym odcinku, który pięknie zamyka opowiedzianą w serialu historię i jednocześnie zostawia otwarte pole dla tego, kto zdecydowałby się wyprodukować potencjalny 2. sezon.