Agent Cooper z "Twin Peaks" docenił "Dobre Miejsce". Zauważyliście nawiązanie w najnowszym odcinku?
Marta Wawrzyn
26 stycznia 2020, 18:22
"Dobre Miejsce" (Fot. NBC)
W najnowszym odcinku "Dobrego Miejsca" — czyli przedostatnim odcinku serialu w ogóle — pojawiło się wdzięczne nawiązanie do "Twin Peaks". Docenił je sam Kyle MacLachlan.
W najnowszym odcinku "Dobrego Miejsca" — czyli przedostatnim odcinku serialu w ogóle — pojawiło się wdzięczne nawiązanie do "Twin Peaks". Docenił je sam Kyle MacLachlan.
W serialu zatytułowanym "Dobre Miejsce" nigdy tytułowego Dobrego Miejsca nie widzieliśmy, aż do przedostatniego odcinka. W "Patty" Eleanor (Kristen Bell), Michael (Ted Danson) i spółka trafiają wreszcie do nieba tylko po to, by przekonać się, że jest to miejsce raczej problematyczne niż "dobre". Bo czy rzeczywiście bezproblemowa wieczność w krainie niczym niezmąconej szczęśliwości to jest to? Serial Michaela Schura udzielił bardzo przewrotnej odpowiedzi na to pytanie.
Dobre Miejsce — odniesienie do Twin Peaks
A zanim jej udzielił, pokazał nam, jak nieograniczone możliwości ma Dobre Miejsce. Zjesz cukierek i nagle w pełni zrozumiesz, o co chodziło w "Miasteczku Twin Peaks" — to tylko jeden z kilku uroczych przykładów. Nic dziwnego, że to właśnie na niego zwrócił uwagę Kyle MacLachlan, czyli agent Cooper we własnej osobie. Jak się okazało, aktor ogląda "Dobre Miejsce" i docenia to, że w tamtejszym niebie mają naprawdę wszystko.
Jego tweet ze zdjęciem miski pełnej cukierków ułatwiających zrozumienie "Twin Peaks" zachwycił z kolei Megan Amram, scenarzystkę odcinka "Patty".
I am the biggest Twin Peaks fan and my professional writing career has really just twin PEAKED with this tweet https://t.co/4KFgFbunFA
— Megan Amram (@meganamram) January 24, 2020
Przed nami już tylko podwójny finał "Dobrego Miejsca", zatytułowany "Whenever You're Ready". Pożegnamy w nim Eleanor i resztę ekipy na zawsze — sądząc po tytule, w sensie jak najbardziej dosłownym. Jeśli koncept wiecznej szczęśliwości rzeczywiście nie ma sensu, to oznacza, że pewnie będziemy oglądać, jak kolejni bohaterowie po spełnieniu wszystkich marzeń decydują się przejść przez portal, za którym nie ma niczego. A może Michael Schur raz jeszcze nas zaskoczy?