Pytanie na weekend: Kto jest waszym ulubionym serialowym lekarzem?
Redakcja
14 marca 2020, 13:44
Fot. BBC/NBC/FOX
W czasach zarazy potrzebujemy dobrych lekarzy. Takich jak doktor House, dzielna ekipa "Scrubs" czy zawsze skuteczny doktor Spaceman z "30 Rock". Wybieramy naszych ulubieńców w kitlach.
W czasach zarazy potrzebujemy dobrych lekarzy. Takich jak doktor House, dzielna ekipa "Scrubs" czy zawsze skuteczny doktor Spaceman z "30 Rock". Wybieramy naszych ulubieńców w kitlach.
Pytanie na weekend nie mogło być dziś inne: czy macie ulubionych lekarzy z seriali? Czy to bohaterowie popularnych seriali medycznych, czy wolicie szukać w bardziej niekonwencjonalnych miejscach? Oto nasze typy.
Kamila Czaja: Lisa Cuddy – Dr House
Do końca doglądałam chyba dwa seriale medyczne, "Dr. House'a" i "Scrubs", chociaż oba zanotowały w którymś momencie wyraźne spadki formy, a ostatnie sezony nie przypominały pierwszych. Inne głośne produkcje, "Chirurgów" czy "Ostry dyżur", porzucałam po kilku sezonach, a nowszych seriali o szpitalach nawet nie zaczynałam lub rezygnowałam już po paru odcinkach.
Wśród lekarzy, których jakoś szczególnie polubiłam, właściwie prym wiodą lekarki. W "Chirurgach" najchętniej oglądałam sceny z Addison Montgomery (Kate Walsh), przy czym zupełnie nie byłam w stanie jej oglądać w spin-offie "Prywatna praktyka". W "Ostrym dyżurze" kibicowałam innym "twardym babkom": Kerry Weaver (Laura Innes) i Elizabeth Corday (Alex Kingston), ale nie na tyle, żeby śledzić ich losy do końca serialu. Długo podkochiwałam się w Gregorym Housie (Hugh Laurie), jednak późniejsze serie mnie z tego w dużej mierze wyleczyły, dlatego w kategorii ulubionych zgryźliwych geniuszy medycznych wygrałby chyba Perry Cox (John C. McGinley) ze "Scrubs".
Uprzytomniłam sobie jednak, że chociaż w serialu stawiano głównie na jej dyrektorskie obowiązki i wątki romansowe, to przecież Lisa Cuddy (Lisa Edelstein) też była lekarzem i nieraz włączała się w rozwikływanie trudnych przypadków przez zespół (czy raczej: kolejne zespoły) House'a. Błyskotliwa, niebojąca się konfrontacji, zaangażowana, dająca sobie radę z ripostowaniem niesfornego podwładnego/partnera… Wprawdzie tę postać też gorzej pisano w późniejszych seriach, ale przynajmniej Cuddy nie wjechała nikomu w dom. A Edelstein uciekła z "Dr. House'a" przed ostatnim sezonem, więc choć pozostał niesmak sytuacją, to sama bohaterka pozytywnie trwa w moich widzowskich wspomnieniach.
Mateusz Piesowicz: Gemma Foster – Doktor Foster
Dla mnie to o tyle trudne pytanie, że z serialami (około)medycznymi nigdy nie było mi po drodze. "Ostry dyżur" jest mglistym wspomnieniem, szał na "House'a" i "Chirurgów" zupełnie mi się nie udzielił, a "Scrubs" nigdy nie polubiłem w stopniu podobnym do innych sitcomów. I mógłbym tak jeszcze długo wymieniać.
Kandydatów mimo tego nie brakowało, choć znajdywałem ich w dość dziwnych miejscach. W kosmosie (dr Leonard McCoy ze "Star Treka"), na tropikalnej wyspie (dr Jack Shephard z "Lost") albo w animowanym Springfield (przesympatyczny dr Hibbert i absolutnie niekompetentny dr Nick z "The Simpsons"). Nasunęło mi się też kilku psychiatrów, jak doktorzy Kroger i Bell z "Detektywa Monka" czy dr Melfi z "Rodziny Soprano", a także jeden chirurg plastyczny (Andre Nowzick z "The League").
Stawiam jednak na dr Gemmę Foster (Suranne Jones) – na pozór niczym się niewyróżniającą lekarkę z małego angielskiego miasteczka, której idealne życie rozpada się na kawałki, gdy odkrywa, że zdradza ją mąż. "Doktor Foster" odsłania wówczas swoje prawdziwe oblicze, fundując widzom emocjonalną jazdę bez trzymanki, a mnie utwierdzając w przekonaniu, że najciekawsi serialowi lekarze to ci dalecy od ideału.
Marta Wawrzyn: Leo Spaceman — 30 Rock
https://www.youtube.com/watch?v=33OU_HOBBDs
Ja też średnio lubię seriale medyczne, bo zdecydowanie za często kiedy je oglądam, wydaje mi się, że mam to, co pacjent na ekranie. Z szałem na "House'a" było u mnie tak, że uwielbiałam głównego bohatera i nie znosiłam wszystkiego innego. No dobrze, Cuddy też miała swój urok. Widziałam sporo "Scrubs" i mam słabość do tej ekipy, na czele z Coxem i woźnym. Dobrze wspominam również ekipę "M*A*S*H", z którą spędziłam dużą część lat 90. I bezwarunkowo kocham Thacka z "The Knick".
Jeśli jednak pytacie mnie o ulubieńca, to bez wahania wskazuję "30 Rock" i niezapomnianego doktora Leo Spacemana (czytamy: Spa-cze-man), granego przez Chrisa Parnella. Totalnego idiotę i zarazem geniusza, który specjalizował się w dosłownie każdej dziedzinie, od dziecięcej psychiatrii i dietetyki po uzależnienie od metamfetaminy, bezpłodność i egzekucje. Mistrza absurdu i fenomenalnych one-linerów. Człowieka, bez którego każdy z bohaterów w jakimś momencie by nie przeżył, i głosiciela kontrowersyjnej prawdy, że medycyna to nie nauka. Wreszcie — chirurga generalnego USA. I do tego wszystkiego nawet nie musiał umieć czytać!