Twórca "Homeland" komentuje twist z finału serialu. Czy były inne pomysły na zakończenie losów Carrie?
Marta Wawrzyn
29 kwietnia 2020, 16:47
"Homeland" (Fot. Showtime)
"Homeland" w finale zaskoczyło nas po raz ostatni twistem z Carrie Mathison. Czy jej historia zawsze miała tak się skończyć? Jakie były inne pomysły na finał? Spoilery!
"Homeland" w finale zaskoczyło nas po raz ostatni twistem z Carrie Mathison. Czy jej historia zawsze miała tak się skończyć? Jakie były inne pomysły na finał? Spoilery!
Finał "Homeland" pokazał, że wojna nigdy się nie kończy oraz zmusił Carrie Mathison (Claire Danes) do podjęcia trudnej decyzji, której konsekwencją jest jej utknięcie w Rosji. W ostatnich scenach, dziejących się dwa lata po tym jak Carrie wydała Rosjanom Annę, agentkę Saula (Mandy Patinkin), widzimy ją w Moskwie na koncercie jazzowym w towarzystwie Jewgienija Gromowa (Costa Ronin).
Okazuje się też, że wydała książkę krytykującą Amerykę, zupełnie jak Edward Snowden. I znów twist: to wcale nie oznacza jej przejścia na drugą stronę. Carrie pozostaje wierna Ameryce i wysyła cenne wiadomości do Saula, zastępując de facto Annę. Choć w pewnym momencie zdradziła USA, robi, co może, żeby znaleźć odkupienie i koniec końców wrócić do służby ojczyźnie. Cała Carrie?
Homeland — dlaczego Carrie skończyła w Rosji?
W rozmowie z "Entertainment Weekly" showrunner "Homeland" Alex Gansa przyznaje, że takie konkretnie zakończenie nie było planowane "od zawsze" i że rozmowy o finale zaczęły się, kiedy scenarzyści doszli do odcinków 9-10 tego sezonu.
— Wiedzieliśmy, że chcemy, żeby Carrie skończyła w Rosji. Mieliśmy przed sobą ten punkt orientacyjny. Ale już to, jak ona się tam dostała i co się stało, kiedy się dostała, było przedmiotem rozmów. Jeden z pomysłów był taki, że Carrie skończy na wygnaniu w Rosji, żyjąc w bloku w sowieckim stylu w bardzo ponurej sytuacji, odizolowana od świata jak Ed Snowden. Ale chcieliśmy dla niej czegoś więcej. Dlatego daliśmy jej towarzysza i podwójną relację z nim, która jednocześnie jest szczera. I misję. Ona zajmuje miejsce agentki. Wydawało nam się, że to działa — mówi Gansa.
Jak wyjaśnia showrunner "Homeland", chodziło o to, żeby Carrie jednocześnie zdradziła swój kraj i była dalej agentką CIA. A także naprawiła swoją relację z Saulem. Żeby sprzeczności było więcej, ona naprawdę kocha Gromowa. I jednocześnie go wykorzystuje.
Alex Gansa przyznaje także, że był rozważany scenariusz, w którym Carrie faktycznie zabija Saula. Ale nie brano tego serio pod uwagę, zwłaszcza po tym jak poprzedni odcinek zakończono poleceniem "Zabij Saula" od Gromowa. Wiadomo było, że pora na kolejny twist.
Czy Homeland może wrócić z kolejnym sezonem?
A czy jest szansa na powrót "Homeland" za kilka lat? Showrunner serialu mówi, że "nigdy nie mów nigdy", ale…
— Wszyscy jesteśmy zadowoleni z tego, gdzie zakończyliśmy serial i ten sezon. Kolejny rozdział nie wydaje się potrzebny w tym momencie. Ale kto wie, co się wydarzy. Kto wie, co zechcą zrobić Claire i Mandy. Kto wie, co zechce zrobić Howard [Gordon, drugi z showrunnerów]. Nie wiemy, jak to wygląda. W tej chwili wydaje nam się, że to jest zamknięcie.
Na pewno wiemy jedno: showrunnerzy "Homeland" nie chcą robić serialu osadzonego w tym samym świecie, ale bez Carrie, czyli czegoś w stylu "24: Legacy". Wszystko dlatego, że ich zdaniem "Homeland" to Carrie.