Twórca "Peaky Blinders" żałuje, że zabił jedną postać. A my tylko możemy się z nim zgodzić
Marta Wawrzyn
2 czerwca 2020, 12:28
"Peaky Blinders" (Fot. BBC)
Gdybyście mogli przywrócić do życia jedną z postaci z "Peaky Blinders", kogo byście wybrali? Steven Knight ma swój typ, z którym wielu fanów pewnie się zgodzi. Spoilery, oczywiście.
Gdybyście mogli przywrócić do życia jedną z postaci z "Peaky Blinders", kogo byście wybrali? Steven Knight ma swój typ, z którym wielu fanów pewnie się zgodzi. Spoilery, oczywiście.
Na przestrzeni pięciu sezonów "Peaky Blinders" zginęło mnóstwo postaci, w tym takich z pierwszego planu. Steven Knight, twórca serialu, nigdy nie bał się zabijać ważnych bohaterów, ale to nie znaczy, że patrząc z perspektywy czasu, nie chciałby niektórych przywrócić do życia.
Twórca Peaky Blinders żałuje zabicia Aberamy
W trakcie występu live na kanale youtube'owym Esquire (via Radio Times) Knight przyznał, że żałuje, iż pozbył się Aberamy Golda, cygańskiego gangstera, którego grał Aidan Gillen ("Gra o tron"). Aberama poniósł brutalną śmierć z rąk ludzi Oswalda Mosleya, niedługo po tym jak ciotka Polly zgodziła się go poślubić.
— Powinienem był utrzymać go przy życiu. Mogłem go tylko zranić — powiedział Knight podczas wspólnego oglądania odcinka na YT.
Aberama Gold nie jest zresztą jedyną osobą z 5. sezonu "Peaky Blinders", którą showrunner chętnie by przywrócił do serialu. Podobny zaszczyt spotkał Barneya, trzecioplanową postać z 2. odcinka 5. sezonu, w którą wcielił się Cosmo Jarvis. Knightowi bardzo spodobał się ten występ.
— Grał Barneya Thompsona, był po prostu genialny i naprawdę żałuję, że nie mogłem go utrzymać przy życiu, bo on jest takim dobrym aktorem — wspominał twórca.
Jak dodał, pozbywanie się postaci z serialu to "nic miłego" i zawsze wiąże się z trudnymi decyzjami. W końcu jako scenarzysta najpierw de facto "tworzysz ludzi" i powołujesz ich do życia, a potem ich zabijasz.