Jak zakończy się historia Chloe i Lucyfera? Fani mają dość mroczną teorię na ten temat
Magdalena Miler
26 czerwca 2020, 12:05
"Lucyfer" (Fot. Netflix)
Ciągle zastanawiacie się, dlaczego urok Lucyfera Morningstara nie działa na panią detektyw Chloe Decker? Fani mają teorię, która wyjaśnia ten wątek i sugeruje możliwe zakończenie tych dwojga.
Ciągle zastanawiacie się, dlaczego urok Lucyfera Morningstara nie działa na panią detektyw Chloe Decker? Fani mają teorię, która wyjaśnia ten wątek i sugeruje możliwe zakończenie tych dwojga.
Dwa sezony — tyle "Lucyfera" dostaniemy jeszcze od Netfliksa, co oznacza, że jeszcze chwilę spędzimy z Luckiem i Chloe Decker. Jak mogą potoczyć się losy tych dwojga? Fani nie próżnują i zaskakują pewną całkiem logiczną i tragiczną teorią.
Czy Chloe czeka śmierć w 5. sezonie Lucyfera?
Jakiś czas temu Ildy Modrovich, showrunnerka serialu, została poproszona o opisanie emotikonami jakiejś sceny z 5. sezonu rozgrywającej się między głównymi bohaterami. Jej odpowiedź brzmiała następująco:
#LuciferNetflix #LuciferSeason5 #Deckerstar https://t.co/yOY0WBPsEc
— Ildy Modrovich (@Ildymojo) June 9, 2020
Fani produkcji zdążyli stworzyć na jej podstawie całkiem sensowną teorię. Mianowicie, Chloe (Lauren German) będzie kluczem do wyciągnięcia Lucyfera (Tom Ellis) z piekła. Nie trzeba się wysilać, żeby odnaleźć drogę w zaświaty — jest nią śmierć. Oczywiście tutaj pojawia się pytanie, czy tak oddana matka jak pani detektyw zdecydowałaby się na taki ruch, ale serial potrzebuje odrobiny pikanterii.
Ważną rolę w tym wszystkim ma odegrać Bóg, którego w 5. sezonie serialu sportretuje Dennis Haysbert. Umierająca Chloe może połączyć skłóconego syna z jego wszechmogącym ojcem i jakimś cudem pozwoli on jej wrócić na ziemię.
Do tego dodajmy jeszcze jeden aspekt. Chloe może być oporna na czar Lucyfera ze względu na swoje możliwe anielskie pochodzenie. Wcześniej ten szczegół pozostawał w sferze tajemnic, ale może dowiemy się na ten temat więcej, jeśli pani detektyw faktycznie umrze.
Wówczas można by obstawiać, że Chloe będzie rządzić niebem (może Bóg przejdzie na emeryturę ze swoją boginią, w końcu już komunikował, że szuka następcy). I w ten sposób domknie się przeznaczenie Lucyfera i Chloe, które jednocześnie będzie słodko-gorzkim zakończeniem serii. Co wy na to?