4. sezon "Stranger Things" lepszy dzięki dłuższej przerwie? Kolejny aktor sugeruje, że tak właśnie będzie
Magdalena Miler
18 sierpnia 2020, 11:33
"Stranger Things" (Fot. Netflix)
Joe Keery to kolejny aktor ze "Stranger Things", który uważa, że więcej czasu na napisanie 4. sezonu "Stranger Things" oznacza lepszą jakość. Zapewnia również, że warto czekać.
Joe Keery to kolejny aktor ze "Stranger Things", który uważa, że więcej czasu na napisanie 4. sezonu "Stranger Things" oznacza lepszą jakość. Zapewnia również, że warto czekać.
Pandemia koronawirusa przegoniła ekipę "Stranger Things" z planu zaledwie kilka tygodni po rozpoczęciu zdjęć. Paradoksalnie taki bieg rzeczy może podnieść jakość nadchodzącego sezonu i tego zdania jest nie tylko Natalia Dyer, ale i Joe Keery.
Stranger Things — 4. sezon lepszy dzięki pandemii?
Aktor kojarzony z rolą Steve'a Harringtona podzielił się z fanami swoimi spostrzeżeniami na temat wpływu lockdownu na scenariusz 4. sezonu serialu na łamach The Hollywood Reporter. Czy dłuższa przerwa to dobra rzecz dla "Stranger Things"?
— Trudno powiedzieć, naprawdę. Zdecydowanie daje to więcej czasu na pisanie scenariuszy i osobiście uważam, że to zawsze wychodzi na dobre. Wydaje mi się, że jest problem z dorastaniem dzieci, ale poza tym uważam, że po prostu chcemy, żeby serial wyszedł tak szybko, jak to tylko możliwe. Zdecydowanie tak jest. Ale bracia Dufferowie zawsze przykładali szczególną wagę do tego, żeby kontrolować jakość serialu. Więc pandemia daje im więcej czasu na zrealizowanie ich wizji, a to myślę, że jest dobrą rzeczą — mówi aktor.
Do podobnych wniosków doszła Natalia Dyer, która również wychodzi z założenia, że większa ilość czasu na stworzenie scenariuszy zwróci się w ich jakości. Keery z kolei zapewnia, że nowe odcinki będą warte długiego wyczekiwania.