Dlaczego "Gra o tron" wycięła Lady Stoneheart? Showrunnerzy serialu wyjaśniają nieobecność postaci
Marta Wawrzyn
24 września 2020, 13:03
"Gra o tron" (Fot. HBO)
Twórcy "Gry o tron" zrezygnowali z wprowadzenia książkowej Lady Stoneheart do serialu, choć nalegał na to George R.R. Martin. Dlaczego? Panowie podają trzy powody swojej decyzji.
Twórcy "Gry o tron" zrezygnowali z wprowadzenia książkowej Lady Stoneheart do serialu, choć nalegał na to George R.R. Martin. Dlaczego? Panowie podają trzy powody swojej decyzji.
W październiku ukaże się "Fire Cannot Kill a Dragon", książka Jamesa Hibberda, dziennikarza "Entertainment Weekly" o kulisach powstawania "Gry o tron". Do tej pory autor ujawnił fragmenty dotyczące koszmarnego pierwszego pilota serialu (Cersei jak tancerka z Vegas, niepotrzebny Rickon), a także historie o Dianie Rigg. Dziś mamy kolejne smaczki.
Gra o tron — dlaczego serial wyciął Lady Stoneheart?
Showrunnerzy serialu, David Benioff i D.B. Weiss w rozmowie z Hibberdem zdradzają, dlaczego pominęli postać Lady Stoneheart, której pojawienia się na ekranie wypatrywali czytelnicy książek George'a R.R. Martina. Ci, którzy "Pieśni Lodu i Ognia" nie czytali, pewnie nie oczekiwali, że zobaczą jeszcze Catelyn Stark, po tym jak poniosła straszną śmierć podczas Krwawych Godów w 3. sezonie.
A jednak w książkach powraca ona jako Lady Stoneheart. Milcząca, napędzana zemstą, nieumarła wersja Catelyn debiutuje na stronicach "Nawałnicy mieczy", by potem jeszcze odegrać istotną rolę w "Uczcie dla wron" i wątku Jaimego i Brienne. Być może George R.R. Martin ma dla niej jeszcze jakieś plany w kolejnych książkach, które dopiero powstają. Nie wiemy tego.
Wiemy natomiast, dlaczego Benioff i Weiss zdecydowali się całkiem zrezygnować z tej postaci w serialu Lady Stoneheart. W książce dziennikarza "Entertainment Weekly" podają aż trzy powody, dla których podjęli taką a nie inną decyzję. Jak mówią, nie było wielkiej dyskusji o tym, czy zatrzymać tę postać, czy z niej zrezygnować, bo Lady Stoneheart to tak naprawdę tylko i aż bohaterka jednej świetnej sceny. Ich zdaniem właśnie o tę scenę fani mają do nich żal.
Twórcy Gry o tron o nieobecności Lady Stoneheart
Jakie są więc trzy powody, dla których Lady Stoneheart nie pojawiła się w serialu? Po pierwsze, Benioff i Weiss dość enigmatycznie wspominają dyskusje z Martinem o jego książkach i o wątkach, których "nie chcieli zaspoilerować". Nie wiadomo jednak, czy chodzi im o coś związanego z Jaimem i Brienne, czy o jakieś wydarzenia z książek, które jeszcze się nie ukazały.
Drugi powód jest taki, że już pisząc 3. sezon, showrunnerzy mieli rozplanowane śmierci i zmartwychwstania na sezony 5 i 6. I chcieli, żeby to były tak szokujące i niespodziewane momenty, jak to tylko możliwe.
— Wiedzieliśmy, że zbliża się zmartwychwstanie Jona Snowa. Zbyt wiele wskrzeszeń mogłoby zacząć zmniejszać siłę śmierci postaci — tłumaczy Benioff.
Trzeci powód jest taki, że Krwawe Gody to jeden z najmocniejszych, najbardziej dramatycznych momentów całego serialu "Gra o tron". Panowie byli zdania, że wskrzeszenie Catelyn Stark w jakiejkolwiek formie mogłoby osłabić moc tej fenomenalnej sceny. Dodatkowo według nich Catelyn w wersji zombie byłaby marnowaniem talentu Michelle Fairley.
— Ostatni moment Catelyn był tak fantastyczny, a Michelle jest tak świetną aktorką, że przywracanie jej w wersji zombie, która nawet nie mówi, wydawało nam się małym zyskiem — mówi Benioff.
Jednocześnie Hibberd ujawnia, że George R.R. Martin bardzo nalegał na włączenie Lady Stoneheart do serialu, argumentując, że odgrywa ona pewną rolę w książkach i że gdyby była niepotrzebna, to by jej tam nie umieszczał. Jedną z rzeczy, które chciał pokazać, było to, jak bardzo straszliwa śmierć zmieniła Catelyn Stark. Co więcej, postać ma pojawić się w kolejnej powieści z serii "Pieśń Lodu i Ognia".