Twórcy "Gry o tron" wspominają okrutny żarcik, który zrobili Maisie Williams i Sophie Turner
Magdalena Miler
7 października 2020, 11:02
"Gra o tron" (Fot. HBO)
Okazuje się, że pranki na planie "Gry o tron" mają swoją długoletnią tradycję. Posłuchacie, jakiego psikusa ekipa zrobiła młodziutkim Sophie Turner i Maisie Williams.
Okazuje się, że pranki na planie "Gry o tron" mają swoją długoletnią tradycję. Posłuchacie, jakiego psikusa ekipa zrobiła młodziutkim Sophie Turner i Maisie Williams.
W książce Jamesa Hibberda "Fire Cannot Kill a Dragon" poświęconej "Grze o tron" znajdziecie rozdział "Mummer's Farce" o psikusach, które na planie serialu robiła sobie ekipa. Ofiarami jednego z nich, zaraz po nakręceniu oryginalnego pilota produkcji z 2009 roku, padły Maisie Williams i Sophie Turner.
Gra o tron: Twórcy opowiadają o żartach na planie
Dziewczyny zostały bliskimi przyjaciółkami już na samym początku przygody z "Grą o tron", kiedy powstawał felerny pierwszy odcinek serialu, który nigdy nie trafił na ekrany, a nad którym jego twórcy do dzisiaj załamują ręce. Maisie Williams była wtedy jeszcze dzieckiem, Sophie Turner też była nieletnia.
— Oto mały żarcik, który zrobiliśmy im w pierwszym sezonie: Powiedzieliśmy Maisie i Sophie, że ponieważ są nieletnie, nie mogą przyjść na imprezę po nakręceniu pilota. Powiedzieliśmy im też, że urządzimy im specjalne przejęcie dla dzieci w McDonaldzie. Zaczęły płakać — wspomina David Benioff.
Choć dziewczyny trafiły na właściwą imprezę, łzy i tak poleciały.
— Potem przyszły na prawdziwą imprezę, ale i tak nie obeszło się bez płaczu, a to dlatego, że myślały, że nigdy więcej mogą się już nie spotkać — dodaje Dan Weiss.
A mogły się nie spotkać, bo w powietrzu było czuć, że z tego pilota niewiele wyjdzie. Dla Maisie i Sophie był to początek przyjaźni, która trwa do dzisiaj, a w ich wspólnej historii znajdą się również psikusy, które tym razem one fundowały ekipie na planie, jak choćby ten z pocałunkiem.