Twórcy "Gry o tron" komentują aferę z kubkiem. "Myślałem, że ktoś nas wkręca" — mówi David Benioff
Marta Wawrzyn
8 października 2020, 17:01
"Gra o tron" (Fot. HBO)
Ponad rok po finale "Gry o tron" showrunnerzy serialu komentują sprawę feralnego kubka kawy, który pozostał w kadrze. Jak zapewniają, oglądali to ujęcie tysiące razy i wciąż przegapili błąd.
Ponad rok po finale "Gry o tron" showrunnerzy serialu komentują sprawę feralnego kubka kawy, który pozostał w kadrze. Jak zapewniają, oglądali to ujęcie tysiące razy i wciąż przegapili błąd.
Uczta po bitwie pod Winterfell, Daenerys (Emilia Clarke) siedzi przy stole, a przed nią kubek kawy z logo podobnym do Starbucksa. Taką niespodziankę odkryli fani "Gry o tron" w 4. odcinku finałowego sezonu serialu. Błąd popełniony przez ekipę szybko stał się symbolem tego, jak wiele rzeczy w tym sezonie poszło nie tak.
Gra o tron sezon 8 — twórcy o aferze z kubkiem
Na komentarz twórców w sprawie kubka czekaliśmy ponad rok. Podobnie jak wiele ciekawostek z "Gry o tron", które ostatnio pojawiły się mediach, pochodzi on z książki "Fire Cannot Kill a Dragon" Jamesa Hibberda (via The Hollywood Reporter).
— Nie mogłem w to uwierzyć. Kiedy następnego dnia dostaliśmy e-mail na ten temat, szczerze myślałem, że ktoś nas wkręca, bo już wcześniej zdarzały się sytuacje, że ktoś mówił: "O, spójrzcie na ten samolot w tle!", a to było doklejone w Photoshopie. Pomyślałem, że nie ma szans, żeby tam był kubek kawy. A potem zobaczyłem to w telewizji i zastanawiałem się, jak ja mogłem tego nie zauważyć — opowiada David Benioff.
Dan Weiss znalazł proste usprawiedliwienie: po prostu przeglądając materiał, patrzy się na twarze aktorów, a nie na rekwizyty na stole.
— Widziałem to ujęcie tysiąc razy i zawsze patrzyliśmy na ich twarze albo na to, jak to ujęcie współgra z innymi. Czułem się jakbyśmy brali udział w eksperymencie psychologicznym, gdzie nie zauważasz goryli biegających w tle, bo liczysz piłki do koszykówki.
Każda produkcja w historii miała tego typu rzeczy. Możecie zobaczyć członka ekipy w "Braveheart"; jest aktor noszący zegarek w "Spartakusie". Ale teraz ludzie mogą to przewijać i wszyscy o tym rozmawiają w czasie rzeczywistym. Więc jedna osoba zobaczyła kubek kawy, przewinęła to i wszyscy zobaczyli — mówi Weiss.
Wszyscy zobaczyli, a potem powstały miliony memów i rozpoczęło się szukanie winnego. Na początku obwiniano Emilię Clarke, bo to przed nią stał kubek. Potem do winy przyznał się Conleth Hill, serialowy Lord Varys, który powiedział, że to do niego należał nieszczęsny kubek. A w międzyczasie okazało się, że kawa nie pochodziła ze Starbucksa, tylko z lokalnej kawiarni w Belfaście, Established Coffee.
Kubek został wycięty z "Gry o tron", więc już go nie zobaczycie, oglądając 8. sezon na HBO GO czy na DVD. Przetrwały za to liczne screeny i memy, a błąd był i pozostanie swego rodzaju symbolem tego, jaką porażką był finałowy sezon jednego z najważniejszych seriali wszech czasów.