George R.R. Martin do dziś ma problem ze sceną gwałtu z pilota "Gry o tron". Czemu twórcy serialu to zmienili?
Marta Wawrzyn
11 października 2020, 15:33
"Gra o tron" (Fot. HBO)
W książce Khal Drogo uwodził młodziutką Daenerys w czasie nocy poślubnej, a w serialu po prostu ją zgwałcił. George R.R. Martin do dziś nie rozumie, czemu twórcy "Gry o tron" zmienili tę scenę.
W książce Khal Drogo uwodził młodziutką Daenerys w czasie nocy poślubnej, a w serialu po prostu ją zgwałcił. George R.R. Martin do dziś nie rozumie, czemu twórcy "Gry o tron" zmienili tę scenę.
W tym tygodniu ukazała się książka "Fire Cannot Kill a Dragon" Jamesa Hibberda o kulisach powstawania serialu "Gra o tron". To właśnie dzięki Hibberdowi poznaliśmy koszmarne szczegóły z pierwszego pilota, w tym to, jak kręcono scenę nocy poślubnej Dany (wtedy ją grała Tamzin Merchant) i Khala Drogo (Jason Momoa), a w tle widać było konia, który nie był w stanie już udawać, że jest klaczą.
Gra o tron — George R.R. Martin o gwałcie na Dany
W drugiej wersji Tamzin Merchant została wymieniona na Emilię Clarke i od razu wszystko szło lepiej. Ale George R.R. Martin, autor "Pieśni Lodu i Ognia", na podstawie której powstał serial, wciąż ma problem ze sceną pierwszego razu Dany i Khala Drogo.
— Dlaczego weselna scena została zmieniona ze sceny uwodzenia za obopólną zgodą w brutalny gwałt na Emilii Clarke? Nigdy tego nie przedyskutowaliśmy. To zmieniło serial na gorsze, nie na lepsze — mówi pisarz.
W książkowej "Grze o tron" Drogo nie zabiera się ostro za Daenerys, tylko próbuje ją uspokoić, wycierając jej łzy i ucząc ją, jak się rozplątuje jego warkocze. A kiedy chce już przejść do rzeczy, pyta, czy może ją dotknąć, ona zaś mówi "tak". W wersji serialowej Drogo zdziera ubranie z Dany i rzuca ją na kolana, gwałcąc ją od tyłu, podczas gdy ona płacze. Jest oczywiste, że nic się tutaj nie dzieje za obopólną zgodą.
Martin mówi, że w ogóle nie był świadomy wprowadzonych zmian. Z kolei twórcy serialu, David Benioff i D.B. Weiss, bronią swojej wizji.
— Oto dziewczyna, która jest absolutnie przerażona tym barbarzyńskim wodzem, za którego została wydana. To ostatnia rzecz na świecie, jakiej pragnie, a jednak jakimś cudem pod koniec nocy poślubnej wydaje się być w całkowicie radosnym związku seksualnym z nim. To dla nas nie działało — mówi Benioff.
Weiss z kolei zauważa, że o ile pierwsza scena seksu Dany i Khala Drogo nie była zgodna z książkową, o tyle potem w książkach też nie brakowało sytuacji między nimi, gdzie dochodziło do ataku. Zdaniem showrunnerów "Gry o tron" w serialu nie miało to sensu. Co więcej, według Weissa Emilia Clarke zgodziła się z nimi, komunikując, że ona również miała problem z pierwszą wersją nocy poślubnej.
— W drugim odcinku ona musi wrócić do tej szorstkiej relacji, gdzie nie ma obopólnej zgody na wszystko. W książce to działa, ale my po prostu nie mieliśmy tyle czasu i dostępu do umysłu bohaterki. To zmienia się za szybko. To było coś, czego sami aktorzy nie czuli — tłumaczy Weiss.