O czym byłby 4. sezon "Santa Clarita Diet"? Twórca serialu mówi, jak dalej potoczyłyby się losy Joela i Sheili
"Santa Clarita Diet" zakończyła się cliffhangerem, po którym nie nastąpił ciąg dalszy. Co spotkałoby Joela i Sheilę w 4. sezonie serialu? Twórca zdradza spoilery!
"Santa Clarita Diet" to jeden z tych — bardzo licznych — seriali Netfliksa, którym podziękowano po trzech sezonach. A ponieważ produkcję skasowano, zanim widzowie i twórcy zdążyli się zorientować, że Netflix zaczął stosować taką strategię, na koniec dostaliśmy cliffhanger. Co byłoby dalej? O tym opowiada twórca serialu Victor Fresco w rozmowie z LADbible.
Santa Clarita Diet — o czym byłby 4. sezon serialu?
Kiedy ostatnio widzieliśmy Sheilę (Drew Barrymore) i Joela (Timothy Olyphant), ona przemieniła go w zombie, próbując ratować mu życie. Jak podkreśla Victor Fresco, cała ekipa chciałaby ciągu dalszego i odpowiedniego zakończenia, a on ma sporo pomysłów co do fabuły 4. sezonu.
— Myśleliśmy, że fajnie byłoby zrobić sezon z Joelem i Sheilą na tym samym wózku — jak to by wyglądało. Czuję, że byłoby to lepsze dla nas i dla naszych fanów też — mówi showrunner.
Według niego przemiana i przystosowywanie się do nowego życia wyglądałoby inaczej w przypadku Joela i Sheili. Podczas gdy ona zaakceptowała swój stan dość szybko, jego czekałyby dłuższe zmagania.
— Joel mógłby mieć inne podejście [niż Sheila], chcielibyśmy, żeby on trochę inaczej podchodził do różnych rzeczy. Ciekawie byłoby zobaczyć, jak pewne rzeczy zostały w nim uwolnione i w co go to zmienia. Nie tylko kogo zabija i jak zabija, ale też jaką osobą się staje — opowiada Fresco.
Kolejny wątek, który aż prosi się o kontynuację, to relacja Abby (Liv Hewson), córki Sheili i Joela, z jej sąsiadem Erikiem (Skyler Gisondo). A także to, co będzie działo się dalej z samą Abby.
— Mieliśmy relację Abby i Erica, która zmieniała się w coś interesującego pod koniec serii. Zobaczylibyśmy Abby jako łowczynię nieumarłych, teraz kiedy oboje jej rodzice są nieumarłymi — mówi twórca "Santa Clarita Diet".
Victor Fresco przyznaje, że nie czuł się najlepiej, widząc petycje w sieci, żeby nie kasować serialu. Jak mówi, zadaniem jego i scenarzystów było zaangażować widzów emocjonalnie w losy Joela i Sheili. "Zrobiliśmy to, a potem grunt został im usunięty spod nóg" — mówi showrunner, dodając, że było to dla niego trudne do przetrawienia.