Ktoś wstanie z martwych w 5. sezonie "Riverdale"? Zobaczcie mroczny plakat i spoilery od showrunnera
Marta Wawrzyn
25 listopada 2020, 13:47
"Riverdale" (Fot. CW)
Co byście powiedzieli na porządne zmartwychwstanie w 5. sezonie "Riverdale"? Roberto Aguirre-Sacasa to właśnie zdaje się zapowiadać w pełnym znaczących emoji wpisie na Twitterze.
Co byście powiedzieli na porządne zmartwychwstanie w 5. sezonie "Riverdale"? Roberto Aguirre-Sacasa to właśnie zdaje się zapowiadać w pełnym znaczących emoji wpisie na Twitterze.
Ekipa "Riverdale" pracuje na planie w Kanadzie nad pierwszymi odcinkami 5. sezonu i póki co nie mamy wielu spoilerów. Oficjalnie podano, że w serialu będzie kilkuletni przeskok czasowy, a z przecieków z castingów wiemy, co Archie robił po skończeniu liceum. Teraz swoje spoilerowe trzy grosze dorzuca showrunner serialu.
Riverdale — zmartwychwstanie w 5. sezonie serialu?
Roberto Aguirre-Sacasa pokazał na Twitterze plakat 5. sezonu z martwą ręką nad mroczną powierzchnią rzeki Sweetwater, który opatrzył podpisem "Nic nie zostaje pogrzebane na zawsze" i całym mnóstwem emoji, wśród których znajdziecie złamane serce, pierścionek zaręczynowy i czaszkę z piszczelami.
Czyży szykowało się zmartwychwstanie? A jeśli tak, to czyje? Pierwszy przychodzi do głowy Jason Blossom, brat Cheryl, który utonął w rzece. Ale jego ciało ostatecznie znaleziono, więc trudno znaleźć logiczne uzasadnienie powrotu do świata żywych. Chyba że "Riverdale" upodobni się do "Chilling Adventures of Sabrina".
Nothing stays buried forever… #Riverdale Season Five coming soon. pic.twitter.com/awlR1TxAhI
— RobertoAguirreSacasa (@WriterRAS) November 24, 2020
5. sezon "Riverdale", który będzie mieć premierę w styczniu, zacznie się od dokończenia wątków z przerwanego przez pandemię 4. sezonu. Będzie bal maturalny, bohaterowie skończą szkołę średnią, a potem nastąpi siedmioletni przeskok czasowy. W tym czasie wszyscy zdążą pokończyć studia i pozałatwiać sprawy poza miasteczkiem, po to by w końcu do niego wrócić.
Jaki będzie powód ich powrotu? Tego nie wiemy, ale może to być nowa zagadka kryminalna powiązana z tą z samych początków serialu. To byłby dobry sposób na swego rodzaju "reboot" "Riverdale" i zarazem powrót do dawnej świetności. Choć trudno sobie wyobrazić zmartwychwstanie Jasona Blossoma w dosłownym sensie.