"Bridgertonowie" powstali dzięki czystemu przypadkowi. Skąd Shonda Rhimes znała książki Julii Quinn?
Marta Wawrzyn
27 stycznia 2021, 13:33
"Bridgertonowie" (Fot. Netflix)
Często jest tak, że seriale oparte na książkach powstają dzięki pasji i zaangażowaniu showrunnerów, którzy w tych książkach się zakochali. O powstaniu "Bridgertonów" zadecydował przypadek.
Często jest tak, że seriale oparte na książkach powstają dzięki pasji i zaangażowaniu showrunnerów, którzy w tych książkach się zakochali. O powstaniu "Bridgertonów" zadecydował przypadek.
Choć showrunnerem "Bridgertonów" jest Chris Van Dusen, wcześniej scenarzysta m.in. "Chirurgów" i "Skandalu", serial Netfliksa nie powstałby, gdyby nie sama Shonda Rhimes. Co jest o tyle zaskakujące, że trudno znaleźć połączenie pomiędzy jedną z najbardziej znanych amerykańskich producentek telewizyjnych, a historią dziejącą się w Anglii z początków XIX wieku. Sprawę wyjaśnia Julia Quinn, autorka powieściowej sagi o Bridgertonach.
Bridgertonowie: Skąd Shonda Rhimes znała książki?
W programie "Tamron Hall Show" pisarka zdradza, że kiedy dowiedziała się o planach Shondalandu, dla niej to też był spory szok. Jak opowiada, pewnego razu "siedziała w Starbucksie, udając, że pisze" i "praktycznie spadła z krzesła", kiedy odebrała telefon od agenta z informacją, że Shonda Rhimes jest zainteresowana adaptacją jej książek. Ale to nie jest tak, że Rhimes była wcześniej fanką sagi.
— Z tego co rozumiem, Shondzie skończyły się książki do czytania na wakacjach i jakoś natknęła się na jedną z moich. To szaleństwo, pomyśleć, że moje życie zmieniło się na zawsze, bo Shonda nie zabrała wystarczająco dużo rzeczy do czytania na wakacje, ale szczerze mówiąc, tak właśnie było — opowiada Julia Quinn.
W rozmowie z Oprah Magazine Julia Qunn zapewnia, że serialowi "Bridgertonowie" niesamowicie jej się podobają i że wciąż nie może uwierzyć, jaką jest szczęściarą. Dodaje także, że nie próbowała w żaden sposób sprzedawać swoich książek w Hollywood. Netfliksowa adaptacja pojawiła się sama.
— To było naprawdę znikąd. Rozmawiałam potem z ludźmi i oni pytali: jak sprzedałaś swoje książki w Hollywood? A ja odpowiadałam, że nie sprzedałam. Po prostu do mnie przyszli. Nikt w Hollywood nie adaptował takich książek. Tak więc nawet mi nie wpadło do głowy, żeby próbować je sprzedać — mówi.
Saga o Bridgertonach rozpoczęła się w 2000 roku, kiedy wydana została powieść "Książę i ja". Jej adaptacją jest 1. sezon serialu Netfliksa. W 2. sezonie zobaczymy wydarzenia z "Ktoś mnie pokochał", drugiej książki z cyklu Julii Quinn, skupiającej się na Anthonym Bridgertonie i jego poszukiwaniach miłości. Zdjęcia do nowych odcinków mają wystartować późną wiosną, daty premiery na razie nie znamy.