Nowa "Plotkara" zupełnie inna od oryginału. Aktorki obiecują różnorodność, postacie LGBTQ+ i silne kobiety
Marta Wawrzyn
23 lutego 2021, 14:03
"Plotkara" (Fot. CW)
Na pierwszy rzut oka ten sam serial: ładni młodzi ludzie siedzą na schodach Met i ekscytują się plotkami. Ale nowa "Plotkara" ma być dużo bardziej różnorodna, przy zachowaniu klimatu oryginału.
Na pierwszy rzut oka ten sam serial: ładni młodzi ludzie siedzą na schodach Met i ekscytują się plotkami. Ale nowa "Plotkara" ma być dużo bardziej różnorodna, przy zachowaniu klimatu oryginału.
"Plotkara" to jeden z tych seriali, które wracają w nowej wersji, mimo że stara wydaje się jeszcze całkiem świeża. HBO Max tworzy reboot, w którym z oryginalnej obsady wróci tylko Kristen Bell w tytułowej roli. Wszystko inne się zmieni.
Plotkara: Czym reboot ma różnić się od oryginału?
O tym, co i jak dokładnie się zmieni, opowiadają Whitney Peak (serialowa Zoya Lott), Emily Alyn Lind (Audrey Hope), Evan Mock (Akeno "Aki" Menzies) i Jordan Alexander (Julien Calloway) w rozmowie z magazynem Dazed. Jak mówią, przede wszystkim "Plotkara" poszła z duchem czasu. Nowa wersja będzie znacznie bardziej różnorodna od oryginału, a to, co niedawna stanowiło wyjątek (jak związki LGBTQ+), teraz będzie pokazywane jako coś zupełnie zwyczajnego, część naszego świata.
— Myślę, że możemy powiedzieć jedno: robimy serial w 2020 i 2021 roku. To naprawdę ważne dla nas, żeby nie tylko rozmawiać o tych rzeczach, ale też je pokazywać jako normalne rzeczy, z którymi zmagają się dzieciaki. To nie powinno być jakieś nowe, ekscytujące zagadnienie, to po prostu istnieje. Chodzi tu o normalizację rzeczy, które były inne albo stanowiły tabu — mówi Emily Alyn Lind.
SPOTTED: The new cast of #GossipGirl at the old crew's stomping grounds— See you at the steps of the Met.
xoxo- Gossip Girl pic.twitter.com/l7RiLWV07j
— Entertainment Tonight (@etnow) November 11, 2020
Zgadza się z nią Whitney Peak, która podkreśla, że oryginalna "Plotkara", która zakończyła się w grudniu 2012 roku, nie była zbyt inkluzywna. Nowa jest.
— Jest dużo reprezentacji, czego nie można powiedzieć o pierwszej ["Plotkarze"]. Super jest móc zobaczyć ludzi, którzy wyglądają jak ty, którzy interesują się tymi samymi rzeczami i którzy są częścią branży rozrywkowej, bo to jest wpływowe i oczywiście odzwierciedla nasze czasy — mówi aktorka.
W oryginalnej "Plotkarze" rządziły Serena van der Woodsen (Blake Lively) i Blair Waldorf (Leighton Meester). W nowej wersji silne postacie kobiece i rozmowy o prawach kobiet także będą istotną częścią fabuły.
— Role płciowe będą omawiane i poddawane analizie. Wiele kobiet w naszym serialu jest bardzo silnych, ale myślę, że w oryginale też tak było. Będziemy zastanawiać się, co to znaczy być kobietą z tego pokolenia i ogólnie sprawdzać pomysły, których nie było u nas wcześniej. Zdaliśmy sobie sprawę, że możemy wziąć te role i uczynić je własnymi — one mają własne cechy, które są wyjątkowe i je odróżniają od oryginału. Myślę, że ludzie będą się z nimi utożsamiać na różnych poziomach — opowiada Emily Alyn Lind.
Z kolei Jordan Alexander zapewnia, że to wciąż będzie "Plotkara" — esencja serialu nie zostanie naruszona, zmienią się tylko czasy, niektóre tematy i główne postacie.