4. sezon "Stranger Things" wciąż daleki od ukończenia. Gaten Matarazzo o kręceniu serialu w czasie pandemii
Marta Wawrzyn
31 marca 2021, 18:05
"Stranger Things" (Fot. Netflix)
Choć ekipa "Stranger Things" wróciła jesienią na plan, 4. sezon nie jest i jeszcze długo nie będzie gotowy. Jak wygląda kręcenie tak dużej produkcji w czasie pandemii?
Choć ekipa "Stranger Things" wróciła jesienią na plan, 4. sezon nie jest i jeszcze długo nie będzie gotowy. Jak wygląda kręcenie tak dużej produkcji w czasie pandemii?
Gaten Matarazzo, czyli Dustin ze "Stranger Things", podzielił się informacjami na temat stanu prac nad 4. sezonem, który ma już duże opóźnienie, a będzie mieć jeszcze większe.
Stranger Things — sezon 4 daleki od ukończenia
Przypomnijmy, ekipa zmuszona była przerwać zdjęcia w marcu zeszłego roku, po wybuchu pandemii COVID-19. Na plan wszyscy wrócili jesienią, ale ze względu na pandemiczne restrykcje i wymogi bezpieczeństwa prace nie posuwają się w zwykłym tempie. Dlatego też nowy sezon "Stranger Thing" wciąż jest daleki od ukończenia, a terminy cały czas się zmieniają i przesuwają.
— Niewiele jest dat, które są wiarygodne. To raczej zgadywanie, kiedy będziemy dalej kręcić, kiedy będziemy kończyć, kiedy będzie emisja — cały ten jazz — ponieważ wciąż nie wiemy z dnia na dzień, czy będziemy kręcić w przyszłym tygodniu. W przyszłym miesiącu powinienem kręcić większy kawałek, niż miałem od dawna, ale nawet nie wiem, czy to będzie za jakieś dwa tygodnie, wciąż nie znam dokładnej daty. Więc dlatego tak naprawdę nie ma sposobu, żeby powiedzieć, kiedy będziemy kończyć — mówi aktor w rozmowie z serwisem Collider.
W związku z tym nie wiadomo, kiedy będziemy mogli obejrzeć 4. sezon "Stranger Things", zwłaszcza że postprodukcja to też dłuższy proces ze względu na dużą ilość efektów specjalnych. O ile wcześniej mówiło się o okolicach Bożego Narodzenia jako możliwej dacie premiery, może się to okazać niemożliwe do zrealizowania.
Ekipa twierdzi jednak, że jedno pandemia zmieniła na lepsze: scenariusze. Bracia Dufferowie po raz pierwszy mieli dużo czasu na pisanie i byli w stanie napisać całość, zanim zaczęły się zdjęcia. Nie było "pisania w panice", jak w przypadku poprzednich sezonów. Wszystko było gotowe, zanim aktorzy wrócili na plan.
— W tym roku, z powodu COVID-a, nie było dla nich usprawiedliwienia, żeby nie napisać wcześniej całego [sezonu]. (…) Według mnie to dobrze, bo mogą oderwać się od myślenia o tym, o czym serial będzie, i teraz, kiedy to wiedzą, mogą skupić się na tym, jak to dostarczyć. I myślę, że to widać — mówi serialowy Dustin.
Fanom wyczekującym kolejnych wieści o dalszych losach Jedenastki (Millie Bobby Brown), Joyce (Winona Ryder), Hoppera (David Harbour) i reszty ekipy pozostaje więc uzbroić się w cierpliwość i śledzić teorie (jak np. kto jest prawdziwym ojcem Jedenastki?) oraz wycieki z planu (kto powróci do serialu w 4. sezonie?).