Co obejrzeć po "Sexify"? 10 seriali o dziewczynach, dorastaniu i seksie, które warto poznać
Redakcja
2 maja 2021, 15:04
"Sexify" (Fot. Netflix)
Obejrzeliście już "Sexify" i macie ochotę na coś w choć trochę podobnym klimacie? Polecamy 10 seriali, w których na pierwszym planie są kobiece relacje, wszelkiego rodzaju dojrzewanie i seks.
Obejrzeliście już "Sexify" i macie ochotę na coś w choć trochę podobnym klimacie? Polecamy 10 seriali, w których na pierwszym planie są kobiece relacje, wszelkiego rodzaju dojrzewanie i seks.
Polskie "Sexify" podbija Netfliksa, od kilku dni nie schodząc z pierwszego miejsca w top 10 najpopularniejszych seriali w naszym kraju. Nie dziwi nas to, bo to naprawdę udana dziewczyńska produkcja (nasza recenzja), z humorem opowiadająca o dorastaniu, skomplikowanym świecie relacji międzyludzkich i seksie. Jeśli chcecie pozostać w podobnych klimatach, polecamy wam dziesiątkę seriali, w których znajdziecie dużo humoru, świetnie napisane kobiece postacie i sporą dawkę seksu.
Sex Education (dostępne na Netfliksie)
Brytyjski hit, do którego najchętniej porównywano "Sexify" już od pierwszych zapowiedzi polskiego serialu. Podobieństw nie ma jednak aż tak wielu, chociaż sama tematyka poznawania tajników życia erotycznego młodych ludzi oczywiście nasuwa skojarzenie. Stworzone przez Laurie Nunn "Sex Education" to jednak opowieść o jeszcze młodszych bohaterach, o licealnych dylematach seksualnych uczniów płci obojga. Wprawdzie w centrum historii jest nieśmiały Otis (Asa Butterfield), ale dużo tu i "dziewczyńskich" wątków.
Poza jak zwykle imponującą Gillian Anderson w roli matki Otisa poznajemy Maeve (Emma Mackey), wybitnie zdolną, ale mającą trudną sytuację w domu i zrozumiałe problemy z zaufaniem ludziom dziewczynę, która odpowiada za biznesową część nielegalnego doradztwa. Istotne role odgrywają też popularna Aimee (Aimee Lou Wood), ekscentryczna Lily (Tanya Reynolds) i stonowana na tle reszty Ola (Patricia Allison). Buzujące hormony, mniej i bardziej trafne sugestie "seksuologa" i podejmowane pod ich wpływem decyzje, ciekawe relacje między nastolatkami napędzają ten młodzieżowy komediodramat i sprawiają, że nie możemy się już doczekać 3. sezonu. [KC]
Fleabag (dostępna na Amazon Prime Video)
Wściekła, sarkastyczna i dość niemiła w obyciu – taka jest na pierwszy rzut oka Fleabag (Phoebe Waller-Bridge), tytułowa bohaterka jednego z najlepszych seriali ostatnich lat. Wystarczy jednak spędzić z nią chwilę, a pokochacie jej szalony styl bycia i ironię, z jaką komentuje własne losy. Bo panny Fleabag, którą poznajemy w trudnym momencie życia, gdy straciła przyjaciółkę, wplątuje się w jeden toksyczny związek za drugim i stara się wytrwać z okropną rodzinką, tak naprawdę nie da się nie polubić.
Można za to nieraz zaśmiać się przy niej na głos, by chwilę potem zaniemówić z wrażenia. "Fleabag" to bowiem historia, który często miota widzami emocjonalnie od ściany do ściany, imponując przy tym błyskotliwymi dialogami, pomysłową narracją i ciętym humorem. Będąc szczerą aż do bólu, Phoebe Waller-Bridge (dla której oparty na jej własnej monodramie serial był pierwszym wielkim sukcesem) nie oszczędza swojej bohaterki, na czym jednak cała historia tylko zyskuje. A dodając do tego fakt, że występują tu również Olivia Colman i Andrew Scott, a całość liczy tylko 12 odcinków, to po prostu koniecznie musicie ten serial znać. [MP]
Seks w wielkim mieście (dostępny na HBO GO)
Choć "Seks w wielkim mieście" po 20 latach od emisji na HBO trochę już trąci myszką, nierzadko przy tym zalatując brakiem wrażliwości w niektórych kwestiach — np. biseksualizm, transpłciowość czy choroby psychiczne — wciąż warto się z nim zapoznać. To serial kultowy przez wielkie K i zarazem serial, od którego zaczęło się normalizowanie kobiecej wolności seksualnej na małym ekranie.
Przez sześć sezonów Carrie (Sarah Jessica Parker), Samantha (Kim Cattrall), Charlotte (Kristin Davis) i Miranda (Cynthia Nixon) zmieniały partnerów seksualnych w szalonym tempie, nie przestając jednocześnie szukać czegoś więcej — każda na swój sposób. "Seks w wielkim mieście" niewątpliwie powiedział głośno coś, o czym wtedy jeszcze mówić tak do końca nie wypadało — że kobieta ma takie same prawo jak facet do wszelkiego rodzaju poszukiwań seksualnych — będąc przy tym hołdem dla kobiecej przyjaźni i tytułowego wielkiego miasta, czyli Nowego Jorku. Warto go nadrobić, zwłaszcza że wkrótce szykuje się długo oczekiwany powrót. [MW]
Gilmore Girls (dostępne na Netfliksie)
Produkcja kultowa, na którą z perspektywy czasu patrzymy może nieco bardziej krytycznie, dostrzegając, że panny Gilmore nie są chyba tak cudowne, jak nam się kiedyś wydawało. Ale co z tego, skoro Amy Sherman-Palladino (na długo przez "Wspaniałą panią Maisel") stworzyła serial wyjątkowy i uzależniający. Taki, w którym rozdrażnienie szybko ustępuje wobec kolejnego błyskawicznie prowadzonego, ciętego, naładowanego popkulturowymi aluzjami dialogu albo na skutek wciągnięcia widza w miłosne perypetie bohaterek i dyskusje o najlepszych dla nich partnerach (a było w czym wybierać!).
Wyjątkowa relacja nastoletniej Rory (Alexis Bledel) i jej zaledwie szesnaście lat starszej matki, Lorelai (Lauren Graham), uzupełniana często przez zasadniczą babcię, Emily (Kelly Bishop), sprawiała, że latami śledziliśmy tę historię kolejnych romansów, życia w dziwacznym, ale uroczym miasteczku, etapów edukacji, nie tylko tej szkolnej i nie tylko tej dotyczącej najmłodszego pokolenia. "Gilmore Girls" to serial, któremu nie potrafimy się oprzeć, czego dowodzi choćby nasze zaangażowanie w seanse netfliksowego sequela, "Gilmore Girls: A Year in the Life", nawet gdy miejscami zgrzytamy przy tym zębami. [KC]
Mogę cię zniszczyć (dostępne na HBO GO)
Wielu telewizyjnych twórców próbowało już z lepszym czy gorszym skutkiem mierzyć się z pokazaniem traumy na ekranie, ale dotąd nikt nie podszedł do tematu w taki sposób, w jaki uczyniła to Michaela Coel. Twórczyni, a także aktorka wcielająca się w główną rolę w "Mogę cię zniszczyć", odrzuciła bowiem na bok wszelkie stereotypy, opowiadając historię zgwałconej Belli na jej zasadach, w efekcie czego powstał serial ze wszech miar niezwykły.
Z jednej strony wciąż opowieść o radzeniu sobie z bólem i przetrwaniu, z drugiej historia odmawiająca wciśnięcia siebie i swojej bohaterki w tak ograniczone ramy. Portret współczesnego, wielokulturowego Londynu i młodych ludzi odkrywających różne, często trudne i skomplikowane oblicza seksualności. Wreszcie serial wymykający się jakimkolwiek gatunkowym klasyfikacjom, łączący na pozór sprzeczne tonacje w różnobarwną, wymagającą, ale też wyjątkowo satysfakcjonującą całość. Nie jest to seans łatwy i przyjemny, ale również dlatego warto się z nim zmierzyć. [MP]
Dziewczyny (dostępne na HBO GO)
Serial, który przyszedł prawie dekadę po zakończeniu "Seksu w wielkim mieście" i był przedstawiany jako swego rodzaju jego przeciwieństwo. "Dziewczyny" to historia dwudziestokilkuletnich mieszkanek Nowego Jorku, które żyły zupełnie inaczej niż ich trzydziestokilkuletnie poprzedniczki. Od problemów finansowych, przez trudne poszukiwania własnej tożsamości, aż po bardzo naturalistyczny seks i skomplikowane relacje międzyludzkie, serial stworzony przez Lenę Dunham miał ambicje, by pokazać, jak życie młodych nowojorczyków wygląda naprawdę.
Raz wychodziło to lepiej, raz gorzej, ale faktem jest, że Hannah (Dunham), Marnie (Allison Williams), Jessa (Jemima Kirke) i Shoshanna (Zosia Mamet) w pewnym momencie stały się głosem swojego pokolenia, za nic mającego glamour świata "Seksu w wielkim mieście". One po prostu chciały być sobą i nie zamierzały za nic przepraszać — ani za swój wygląd, ani za życiowe błędy, ani za to, że niekoniecznie stanowiły uosobienie kobiet sukcesu. I niewątpliwie pomogły przetrzeć szlaki dla telewizyjnych komediodramatów, czerpiących z kina niezależnego. [MW]
Kontrola (dostępna na YouTubie)
Internetowy fenomen, który zaczął się studencką etiudą z 2018 roku, a potem Natasza Parzymies stworzyła cały sezon krótkich odcinków oglądanych przez miliony widzów na całym świecie. Czekamy na 2. sezon, w międzyczasie ciesząc się przynajmniej specjalnym odcinkiem bożonarodzeniowym, który podobnie jak cała produkcja bez szokowania przekształca tradycyjne polskie wyobrażania o związkach i rodzinie.
W centrum "Kontroli" jest skomplikowana uczuciowa relacja Natalii (Adrianna Chlebicka) i Majki (Ewelina Pankowska). Rozstania, powroty, uwikłanie w ten emocjonalny huragan innych osób pokazano subtelnymi środkami, niezwykle zmysłowo. Świetne zdjęcia, doskonale dobrana muzyka, a przede wszystkim imponująco zbudowane napięcie między bohaterkami sprawiają, że ten równocześnie delikatny i odważny (zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagą kraj pochodzenia) serial o tematyce LGBTQ+ warto nadrobić jak najszybciej. [KC]
Niepewne (dostępne na HBO GO)
Serial o dziewczynach nieco starszych, bo zbliżających się do trzydziestki, co jednak wcale nie świadczy o ich życiowym ogarnięciu. Wręcz przeciwnie, bo Issa (w tej roli współtwórczyni serialu – Issa Rae) i Molly (Yvonne Orji), dwie przyjaciółki z Los Angeles starające się odnaleźć w skomplikowanym świecie osobistych i zawodowych relacji często się w nim gubią, a dorosłość i wiążąca się z nią stabilizacja jakość średnio się ich trzymają.
Bez tego nie byłyby jednak "Niepewne" tak życiową historią, która udanie łącząc motywy komediowe z poważnymi, przedstawia złożony obraz współczesności i afroamerykańskiego społeczeństwa, rozprawiając się przy tym ze stereotypami i unikając popadania w moralizatorski ton. Ten zresztą zupełnie tu nie pasuje, bo produkcja HBO wręcz tętni energią i pozytywnym szaleństwem, zarażając nimi widzów i nie bawiąc się w żadne półśrodki. Jeśli więc spodziewacie się grzecznej opowieści o kobiecej przyjaźni – to nie ten adres. W każdym innym przypadku poznanie Issy i Molly będzie przyjemnością. [MP]
Dziewczyny nad wyraz (dostępne na Netfliksie)
"Dziewczyny nad wyraz" przeżywają teraz w Polsce coś w rodzaju drugiego życia po swoim debiucie na Netfliksie. I choć to rozrywka z gatunku raczej lekkich, łatwych i przyjemnych — czasem zahaczająca o trudniejsze tematy, ale niekoniecznie przesadnie je analizująca — zdecydowanie pasuje do naszego tutejszego grona.
Katie Stevens, Aisha Dee i Meghann Fahy wcielają się w trójkę młodych kobiet pracujących dla nowojorskiego magazynu "Scarlet", który mocno przypomina "Cosmopolitan". Serial śledzi ich codzienne życie, romanse, przyjaźnie, ale i poszukiwania swojej tożsamości, również seksualnej. Bohaterki z charakterem niewątpliwie stanowią główną zaletę "Dziewczyn nad wyraz", serialu co prawda dalekiego od przełomowego, ale też celebrującego kobiety wolne, ambitne i zdecydowane walczyć o swoje. Jeśli którąś serialową ekipę można uznać za następczynie bohaterek "Seksu w wielkim mieście", to najprędzej to trio. [MW]
Derry Girls (dostępne na Netfliksie)
Irlandzki sitcom, który polecamy przy każdej okazji, a który idealnie wpisuje się też w dzisiejsze zestawienie. Nie tylko dlatego, że "dziewczyny" są już w tytule, ale przede wszystkim dlatego, jak świetnie Lisa McGee wykorzystała konwencję serialu o nastoletniej paczce i dorastaniu, by chwilami nas wzruszyć, a najczęściej doprowadzić do płaczu ze śmiechu. "Derry Girls" to bowiem jedna z najzabawniejszych rzeczy, jakie pojawiły się w ostatnich latach na ekranie.
W rytmie hitów z lat 90. i w pozornie zupełnie niepasującej do komedii scenerii konfliktu w Irlandii Północnej Erin (Saoirse-Monica Jackson), Orla (Louisa Harland), Clare (Nicola Coughlan, którą teraz kojarzyć można też z "Bridgertonów"), Michelle (Jamie-Lee O'Donnell) i z początku niechętnie przygarnięty do tego żeńskiego grona James (Dylan Llewellyn) robią masę niemądrych rzeczy, przeżywają pierwsze zauroczenia, wprowadzają chaos w katolickiej szkole, a przy tym przyjaźnią się tak pięknie, że nie da się im nie kibicować. [KC]