Duet diabła i Boga mógł brzmieć inaczej. Kolejne sekrety zza kulis musicalowego odcinka "Lucyfera"
Karolina Noga
1 czerwca 2021, 15:32
"Lucyfer" (Fot. Netflix)
Szczególne wrażenie w musicalowym odcinku "Lucyfera" wywarł duet Lucyfera i Boga. Jak się okazuje, początkowo nie mieli zaśpiewać "I Dreamed a Dream". O jakim utworze myśleli twórcy?
Szczególne wrażenie w musicalowym odcinku "Lucyfera" wywarł duet Lucyfera i Boga. Jak się okazuje, początkowo nie mieli zaśpiewać "I Dreamed a Dream". O jakim utworze myśleli twórcy?
"Lucyfer" powrócił z nowymi odcinkami. W musicalowym "Bloody Celestial Karaoke Jam" obsada zachwyciła nas coverami wielu hitów — "Another One Bites the Dust", "Every Breath You Take, miksem "Bad to the Bone"/"No Scrubs", a także m.in. "Hell" oraz "Wicked Games". W pamięć zapadł także końcowy duet Lucyfera (Tom Ellis) i Boga (Dennis Haysbert) z utworem "I Dreamed a Dream" z musicalu "Nędznicy". Jak się okazuje, początkowo mieli zaśpiewać zupełnie inną piosenkę.
Lucyfer sezon 5B: Twórcy o musicalowym odcinku
Showrunnerzy serialu, Ildy Modrovich i Joe Henderson w wywiadzie dla The Wrap wypowiedzieli się na temat musicalowego odcinka. Zdradzili, że początkowo planowano wykorzystać piosenkę "Father and Son", którą oryginalnie wykonuje Cat Stevens. Nie uzyskali jednak na to zgody.
— Początkowo myśleliśmy o "Father and Son" Cata Stevensa w ostatniej scenie. Wiecie, całkowicie szanuję jego i jego zespół, ponieważ myślę, że wiele osób myśli tak o ich muzyce, ale ta piosenka naprawdę jest dla wielu różnych ludzi, przywołuje najrozmaitsze rzeczy dla wielu ludzi, że nie chcesz ograniczać się do jednego obrazu lub doświadczenia. Myślę, że tak się czuł i myślał coś w stylu: "Słuchajcie, to taka piosenka, która przemawia dla wielu ludzi. W pewnym sensie chcę zachować to w tym miejscu, gdzie wszyscy mogą się z tym utożsamić". Dlatego poszliśmy w kierunku "Nędzników" — powiedziała Modrovich.
Ildy Modrovich zdradziła, że to Tom Ellis wyszedł z propozycją by odcinek zamykał utwór "I Dreamed a Dream".
— Pamiętam, że Tom zadzwonił do mnie i to zagrał; właśnie nauczył się tego na gitarze. Ciągle myślałam: "O mój Boże, jest tak wielu fanów, którzy by oszaleli, gdyby Tom ot tak zadzwonił i to dla nich zagrał". Płakałam, gdy usłyszałam to po raz pierwszy. Pomyślałam, że to jest to, to właśnie ta piosenka. Zapragnęłam tego bardziej niż czegokolwiek innego — dodała showrunnerka.
Końcowa scena odcinka była niezwykła również dla Toma Ellisa. Aktor wyznał, że była to jedna z najbardziej emocjonalnych scen, jakie odegrał w serialu.
— Ta scena z Dennisem na końcu — jedyne, co powiedziałbym o muzyce i o tym, co muzyka i śpiewanie dla mnie znaczy, to to, że to skrót do emocji i rzeczy, do których nie byłoby tak prostego dostępu, gdybym nie śpiewał. Niekoniecznie chodziło o słowa, które śpiewaliśmy, ale o emocje, jakim dawaliśmy wtedy upust. Ta piosenka naprawdę wciągnęła mnie i Dennisa. Pamiętam noc próby z Dennisem. Obaj byliśmy w totalnie rozsypce i szlochaliśmy. Zarówno jako ojcowie w prawdziwym życiu jak i będąc w relacji ojciec — syn, mogliśmy czerpać z naszych własnych doświadczeń. Ale także, wiecie, doświadczenie pracy z Dennisem było takie — i nadal jest, ponieważ jesteśmy dobrymi kumplami — wynikało z tego, że miało w sobie tę ojcowską cechę — powiedział Ellis.
Co jeszcze działo się za kulisami? Serialowa Ella, czyli Aimee Garcia zdradziła sekrety musicalowego odcinka.