Co obejrzeć po "Mare z Easttown"? 10 seriali kryminalnych w klimatach podobnych do produkcji HBO
Redakcja
13 czerwca 2021, 13:03
"Mare z Easttown" (Fot. HBO)
Małe miasteczko, mroczna sprawa zabójstwa nastolatki i ponura policjantka, która nie ogarnia własnego życia. Jeśli spodobała wam się "Mare z Easttown", polecamy podobne seriale.
Małe miasteczko, mroczna sprawa zabójstwa nastolatki i ponura policjantka, która nie ogarnia własnego życia. Jeśli spodobała wam się "Mare z Easttown", polecamy podobne seriale.
Wystarczyło siedem tygodni, by "Mare z Easttown" dołączyła do grona najlepszych i najgłośniejszych miniseriali HBO. Publika tak pokochała małomiasteczkowy kryminał z Kate Winslet w roli policjantki rozwiązującej mroczną sprawę zabójstwa nastolatki, że zaczęły się pytania o 2. sezon, choć początkowo go nie planowano. Zarówno szef HBO, jak i twórca serialu oraz odtwórczyni głównej roli nie mówią "nie". Ale przyznają, że na razie nie ma pomysłu na kontynuację — więc nawet jeśli zostanie ona zamówiona, na premierę możemy czekać nie miesiącami, a latami.
Tymczasem zapraszamy was do zanurzenia się w podobnych klimatach: mroczne zbrodnie, gęsta atmosfera, małe społeczności, gdzie wszyscy się znają, charyzmatyczne postacie śledczych — to wszystko znajdziecie w tych 10 serialach.
Miasteczko Twin Peaks
Serial, od którego wszystko się zaczęło. Kiedy w 1990 roku wystartowało "Miasteczko Twin Peaks", najpierw Ameryka, a potem cały świat zaczął zadawać to samo pytanie: "Kto zabił Laurę Palmer?". Z biegiem czasu sprawa stała się bardziej skomplikowana, bo twórcy serialu, David Lynch i Mark Frost, zaczęli dorzucać do miksu coraz więcej surrealizmu, oniryzmu i wątków nie z tego świata. Ale znaczna część pierwszego sezonu to klasyka, jeśli chodzi o seriale kryminalne, z której telewizyjni showrunnerzy czerpią pełnymi garściami do dziś.
Wszystko zaczyna się od morderstwa nastolatki w sennym miasteczku w stanie Waszyngton. Do Twin Peaks przyjeżdża agent FBI Dale Cooper (Kyle MacLachlan), który ma pomóc lokalnym organom ścigania w rozwiązaniu sprawy. Klasyczne śledztwo miesza się z melodramatycznymi wątkami ekscentrycznych mieszkańców mieściny, a wszystko to w wyjątkowym, surrealistycznym wydaniu, z dodatkiem horroru i elementów nadprzyrodzonych. "Miasteczko Twin Peaks" nie jest typowym kryminałem, ale jest serialem, bez którego nie powstałaby ani "Mare z Easttown", ani wiele innych seriali z naszej listy. [MW]
Happy Valley
Dowód na wszechstronność Sally Wainwright, która potrafi stworzyć familijne "Ostatnie tango w Halifaksie" i biograficzny melodramat w duchu XIX-wiecznego LGBT+, czyli "Gentleman Jack", a po drodze dać nam jeden z najbardziej ponurych brytyjskich kryminałów minionej dekady. Podobno wciąż jest szansa na 3. serię, a póki co nacieszmy się dwoma sezonami, w których rewelacyjnie zagrana przez Sarah Lancashire policjantka walczy z przestępczością w Yorkshire i próbuje podnosić się po ciągłych ciosach w życiu prywatnym.
Catherine Cawood pod wieloma względami blisko do Mare Sheehan. Świetna w swojej pracy, ale nieraz sfrustrowana własną niemocą. A do tego, naznaczona tragedią związaną z dzieckiem, nie może dać sobie czasu na żałobę, bo ma wokół wielu ludzi, którzy bez niej sobie nie poradzą. Brutalny realizm zarówno w warstwie kryminalnej, jak i w smutnej, kruchej rodzinnej codzienności sprawiają, że "Happy Valley" obnaża ironię swojego tytułu i mocno przygnębia, ale nie pozwala widzowi oderwać się nawet na chwilę. [KC]
Forbrydelsen
"Forbrydelsen", czy jak wolicie oryginalne, duńskie "The Killing", choć ma już trochę lat (trzy serie wyemitowano w latach 2007-2012), nadal pozostaje wzorem skandynawskiego kryminału, do którego w ten czy inny sposób można porównać każdą historię w podobnym klimacie. I zwykle będzie to porównanie na niekorzyść naśladowcy, jak dobry by nie był. Ale cóż, detektyw Sarah Lund (Sofie Gråbøl) z kopenhaskiej policji i jej swetry są jedyne w swoim rodzaju.
W przeciwieństwie do samych serialowych historii, bo te to oczywiście gatunkowa klasyka. Rozłożone na cały długi sezon śledztwo, niespieszne tempo, mnóstwo fabularnych twistów, przenikający karty scenariusza i ponure ekranowe scenerie chłód. Nic tylko dodać do tego emocjonalne wyobcowanie głównej bohaterki, której stuprocentowe oddanie pracy odciska się piętnem na jej bliskich i braku życiu osobistego, a otrzymamy kryminalne the best of. Dwudziestogodzinne śledztwo w sprawie zamordowanej dziewczyny w takim towarzystwie? Chyba nie muszę nikogo namawiać? [MP]
Niewiarygodne (dostępne na Netfliksie)
Polecamy ten miniserial przy różnych okazjach, ale jego mocne postaci i wstrząsająca tematyka sprawiają po prostu, że nasuwa nam się w różnych kontekstach jako seans obowiązkowy i wciąż boleśnie aktualny. Opowieść o gwałcie, w który nie chciano uwierzyć, i o sprawiedliwości, która jeśli nawet przychodzi, to ze sporym spóźnieniem, bywa wprawdzie dość moralizatorska, ale wobec tak porażającej, opartej na faktach fabuły trudno się silić na subtelności.
Mimo że "Niewiarygodne" to serial o niesłuchaniu ofiar, pełen jest dowodów kobiecej siły. Kaitlyn Dever ("Justified") zachwyca w roli dziewczyny, która przetrwała mimo niszczenia przez uprzedzony wobec niej system. Młoda aktorka przyćmiewa nawet, też przecież świetne, Toni Collette i Merritt Wever, które jako detektywistyczny duet prowadzą śledztwo, próbują w zdominowanym przez mężczyzn zawodzie zawalczyć o swoją pozycję, ale też dać skrzywdzonym kobietom chociaż trochę zrozumienia, którego się im odmawia. [KC]
Detektyw (dostępny na HBO GO)
Nie mogło tutaj zabraknąć kryminalnej antologii HBO, a właściwie jej 1. sezonu, na który jako źródło inspiracji powołują się praktycznie wszyscy serialowi twórcy historii o ponurych morderstwach i jeszcze bardziej ponurych śledczych z ostatnich lat. Tak, reżyser "Mare z Easttown", Craig Zobel, również jest fanem i dostrzega podobieństwa. Trudno jednak, żeby było inaczej.
"Detektyw" z Matthew McConaugheyem i Woodym Harrelsonem w rolach śledczych z Luizjany wracających do sprawy nieuchwytnego mordercy sprzed lat to wszak historia pod wieloma względami podobna, nawet jeśli głównych bohaterów jest dwóch i są płci męskiej. Ważniejsze, że obydwaj są przytłoczeni rzeczywistością, a zmęczenie i trudne doświadczenia, nie tylko zawodowe, mają wypisane na twarzach. Wprawdzie jeden ma zapędy filozoficzne, które do Mare nam jakoś średnio przystają, ale cała reszta się zgadza – na czele z historią tak wciągającą, że oderwać się od niej lub przestać o niej myśleć po prostu nie sposób. [MP]
Broadchurch (dostępne na Netfliksie)
Twórcy "Mare z Easttown" otwarcie mówią o swoich inspiracjach i jak możecie się domyślić, nie brakuje na tej liście "Broadchurch". Twórca hitu HBO, Brad Ingelsby, wspomina o tym w rozmowie z The Hollywood Reporter, wymieniając ten serial razem z "Detektywem" i "The Killing". I rzeczywiście, trochę podobieństw jest, nie tylko jeśli chodzi o sytuację wyjściową, ale też postać detektywki i rozwój śledztwa.
"Broadchurch" to serial brytyjski, składający się z trzech sezonów — w każdym jest inna sprawa kryminalna. Przede wszystkim polecamy 1. sezon, zdecydowanie najlepszy z całości. Rzecz się dzieje w angielskim miasteczku nad morzem, gdzie zostaje zamordowany 11-letni chłopiec. Dwójka detektywów — pochodząca z Broadchurch Ellie Miller (Olivia Colman) oraz przyjezdny Alec Hardy (David Tennant) — zaczyna zagłębiać się w trudną sprawę. Podobnie jak "Mare z Easttown", serial w tym samym stopniu jest kryminałem z obowiązkowymi twistami, co opowieścią o zwykłych ludziach, w których uderzyła tragedia — i którzy są dobrymi znajomymi serialowej policjantki. Oglądając "Broadchurch", również zwiążecie się emocjonalnie z bohaterami, a odpowiedź na pytanie "kto zabił?" będzie podobnie bolesna. [MW]
The Fall (dostępne na VoD.pl)
Jeśli komuś nie wystarczy informacja, że w głównych rolach występują Gillian Anderson i Jamie Dornan (z brodą i talentem jakby bardziej widocznym niż wtedy, gdy gra "twarze Greya"…), to zachętami okazać się mogą: ponury Belfast, sporo zapadających w pamięć scen, w których twórca, Allan Cubitt, nie bawi się w półśrodki, trwająca trzy sezony gra w kotka i myszkę między policją a seryjnym mordercą oraz fakt, że pięciu latach od finału wciąż powracają pytania o kontynuację, bo tak misternych przykładów gatunku wciąż nam mało.
Nie bez wpływu na wysoką ocenę "The Fall" pozostaje to, że w centrum mamy kobiecą postać, która żyje na własnych warunkach i zmusza otoczenie i widzów do przewartościowania ról i schematów. Twarda, ale niepozbawiona empatii wobec ofiar Stella Gibson ściga Paula Spectora, a odbiorca przed ekranem równocześnie jej kibicuje i walczy sam ze sobą, żeby wielowymiarowość postaci mordercy nie odciągnęła uwagi od jego koszmarnych czynów. Niejednoznaczny, brutalny kryminał nakręcony w świetnej scenerii. [KC]
The Missing
"The Missing", czyli kryminalna antologia rodem z Wielkiej Brytanii (w Polsce dość niefortunnie przetłumaczona na "Zaginionego", co w 2. sezonie straciło rację bytu) dała się zapamiętać m.in. z przedstawienia mającego zostać ulubieńcem publiczności detektywa Juliena Baptiste'a (Tchéky Karyo), ale to nie jedyny powód, by się nią zainteresować. Wyróżnikiem w jej przypadku jest przede wszystkim sposób, w jaki twórcy, bracia Williamsowie, połączyli tu klasyczny kryminał z thrillerem i dramatem obyczajowym.
A zrobili to, zwłaszcza w 1. sezonie na tyle udanie, że od historii zniknięcia i poszukiwań małego Olivera, który zaginął podczas rodzinnych wakacji we Francji, nie da się oderwać. Nie da się jej też oglądać na chłodno, bo emocje towarzyszące pogrążonym w rozpaczy rodzicom, szczególnie ojcu w genialnej kreacji Jamesa Nesbitta, są tak duże, że nie pozwalają usiedzieć w spokoju podczas seansu. Spustoszenie, jakie wywołuje w życiu człowieka wyrwanie z niego dziecka, być może nigdy nie zostało oddane na ekranie lepiej – jeśli emocjonalnie czujecie się na siłach, to tego serialu nie wypada pominąć. [MP]
Top of the Lake (dostępne na HBO GO)
Detektywka naznaczona traumą z przeszłości wraca do rodzinnego miasteczka na nowozelandzkiej prowincji, by zająć się sprawą zaginięcia ciężarnej dwunastolatki. Musicie przyznać, że ten zwięzły opis mówi wiele na temat serialu, z pewnością nie będąc zapowiedzią lekkiego i przyjemnego seansu. Ale przecież nie tego tu szukacie, prawda? A to też wcale nie tak, że "Top of the Lake" to tylko mroczne kryminalne sekrety – przeciwnie, tak skomplikowani pod względem psychologicznym przedstawiciele gatunku trafiają się raczej rzadko.
W tym przypadku można się jednak było spodziewać czegoś odstającego od normy, skoro za sterami serialu stanęła twórczyni takiego kalibru, jak Jane Campion ("Fortepian"), w dodatku obsadziwszy w głównej roli detektyw Robin Griffin samą Elisabeth Moss. Tak utalentowany duet za i przed kamerą musiał zaowocować czymś niezwykłym i rzeczywiście, "Top of the Lake" to tylko z pozoru historia kryminalna. Pod jej pretekstem zgłębiana jest tu ludzka natura i porusza się poważne społeczne problemy, a to wszystko w mocno feministycznym wydaniu oraz w dwóch, zupełnie różnych sezonach. [MP]
Klangor (dostępny na canalplus.com)
Tym razem serial z mężczyzną w głównej roli, ale klimatem bliski "Mare z Easttown". Też mamy tu zaginięcie młodej dziewczyny, wprowadzające chaos w niewielkiej społeczności i stające się katalizatorem wyjścia na jaw kilku bardzo nieprzyjemnych tajemnic. Tyle że w centrum wydarzeń jest nie detektyw, a zdeterminowany ojciec (grany przez Arkadiusza Jakubika), gotowy posunąć się bardzo daleko, by odkryć, co stało się z jego córką.
Fenomenalnie nakręcone Świnoujście, wymieszanie kwestii kryminalnych i rodzinnymi, złożone postacie drugiego planu, świetne aktorstwo (obok Jakubika warto wyróżnić nietypową rolę Wojciecha Mecwaldowskiego i niezwykle złożoną kreację Piotra Witkowskiego), a do tego muzyka Mikołaja Trzaski. Wszystko doskonale składa się w serialu "Klangor" na opowieść, w której mamy do czynienia z rzeczywistością pełną zagrożeń i z ludźmi tylko pozornie dobrze znanymi. Silny reprezentant Polski na naszej liście. [KC]