Jeszcze wyższe stawki w 4. sezonie "Stranger Things". Serialowa Max zapowiada emocjonalny rollercoaster
Karolina Noga
30 czerwca 2021, 12:05
"Stranger Things" (Fot. Netflix)
Zdjęcia do 4. sezonu "Stranger Things" pomału dobiegają końca. Fani niecierpliwe czekają, a nowa wypowiedź Sadie Sink obiecuje naprawdę trzymające w napięciu wydarzenia.
Zdjęcia do 4. sezonu "Stranger Things" pomału dobiegają końca. Fani niecierpliwe czekają, a nowa wypowiedź Sadie Sink obiecuje naprawdę trzymające w napięciu wydarzenia.
4. sezon "Stranger Things" to jedna z najbardziej wyczekiwanych premier. Zdjęcia pomału dobiegają końca, a zarówno twórcy jak i obsada umilają czekanie nowymi informacjami na temat tego, co nas czeka. Co do powiedzenia ma Sadie Sink, czyli serialowa Max?
Stranger Things: Wyższe stawki w 4. sezonie
W wywiadzie dla portalu Collider aktorka podkreśliła, że będzie jeszcze więcej rozmachu, a stawki będą wyższe niż kiedykolwiek wcześniej.
— Skala serialu z roku na rok staje się coraz większa, więc tak, niesamowicie było zobaczyć, dokąd [twórcy] zmierzają z fabułą. W tym roku to jest naprawdę niesamowite. I stawki są o wiele wyższe. Wyższe niż kiedykolwiek — powiedziała.
Kręcenie 4. sezonu było utrudnione przez pandemię. Sadie Sink opowiedziała, jak reżim sanitarny wpłynął na pracę.
— Zaczęliśmy kręcić 4. sezon, nie wiem nawet, kiedy dokładnie to było, ale na pewno przed pandemią. Byliśmy mniej więcej po miesiącu filmowania, gdy musieliśmy przerwać na jakieś osiem miesięcy, a potem wróciliśmy i świat był zupełnie inny. Myślę, że prawdziwym wyzwaniem było przystosowanie się do nowych zasad i regulacji, które zostały wprowadzone na plan. To była wielka zmiana. Ale myślę, że wszyscy byliśmy wdzięczni, że możemy pracować. Pracujemy od jakiegoś czasu i to co robimy, jest niesamowite — wypowiedziała się aktorka.
Zdjęcia zza kulis sugerowały, że finał 4. sezonu "Stranger Things" będzie naprawdę mroczny. Nowy sezon zobaczymy jednak nieprędko – prawdopodobnie dopiero w przyszłym roku.