Top 10 najlepszych seriali lipca: "Biały Lotos", "Kruk", "Ted Lasso", "Sprawa idealna" i inne hity miesiąca
Redakcja
8 sierpnia 2021, 13:03
"Biały Lotos" (Fot. HBO)
Za nami zaskakująco mocny miesiąc na platformach VoD. Wybraliśmy najlepsze seriale lipca — na liście są aż dwa polskie tytuły, czyli 2. sezon "Kruka" i "Rojst '97".
Za nami zaskakująco mocny miesiąc na platformach VoD. Wybraliśmy najlepsze seriale lipca — na liście są aż dwa polskie tytuły, czyli 2. sezon "Kruka" i "Rojst '97".
Tegoroczne lato jest wyjątkowo mocne, jeśli chodzi o seriale. Lipiec przyniósł aż dwa warte uwagi powroty polskich produkcji kryminalnych — mowa o "Kruku" i "Rojście" — a do tego znakomity debiut "Białego Lotosu", kolejną dawkę przeuroczego "Teda Lasso" czy polską premierę brytyjskiego hitu "Nienawidzę Suzie" z Billie Piper.
10. Central Park (powrót na listę)
To propozycja dość niszowa, ale tak jak zachęcaliśmy rok temu, tak zachęcamy dziś, żeby animowanemu musicalowi Lorena Boucharda, Nory Smith i Josha Gada dać szansę. Zmieniło się niewiele (chociaż Emmy Raver-Lampman zastąpiła Kristen Bell w roli Molly), a klan Tillermanów nadal walczy z codziennością i z bogatą właścicielką hotelu, Bitsy (genialny Stanley Tucci).
Zresztą bardzo dobrze było od początku 2. sezonu, jeszcze w czerwcu, ale lipcowymi odcinkami "Central Park" podniósł poziom, po czym udał się na śródsezonową przerwę. Wyróżnić warto zwłaszcza trzy najnowsze: słodko-gorzką, noirową opowieść "The Shadow", która pozwala spojrzeć na Bitsy nieco inaczej, "A Decent Proposal", zdradzające kulisy zaręczyn Paige (Kathryn Hahn) i Owena (Leslie Odom Jr.), oraz "Sir Bricks-A-Lot", czyli dowód, że za pomocą klocków można zbudować alternatywne losy postaci – tylko po to, by przypomnieć im, że tak naprawdę szczęśliwi są tam, gdzie są. [KC]
9. Rojst '97 (powrót na listę)
Powrót na ekrany po dwóch latach, ale w świecie "Rojstu" minęło lat kilkanaście. Zamiast mroku lat 80. dostajemy rok 1997. Pewnie w pamięci części z nas lata 90. to kolorowy, beztroski raj dzieciństwa lub nastoletniości, ale nowy sezon rodzimego kryminału przypomina, że wspomnienia często kłamią, nawet jeśli muzyka gra ta sama, co w naszej pamięci. Jest ponuro, groźnie, wszyscy kombinują, a fakt, że przez miasto przeszła powódź, to tylko jeden z licznych kłopotów.
Wracają Piotr Zarzycki (Dawid Ogrodnik) i Witold Wanycz (Andrzej Seweryn), którzy mają do zamknięcia trochę wątków, ale zdecydowanie kibicuje się raczej nowym interesującym postaciom. Anna Jass (Magdalena Różczka) i Adam Mika (Łukasz Simlat) tworzą niejednoznaczny policyjny duet próbujący rozwiązać sprawę zabitego chłopca. I jeszcze kilka spraw przy okazji. Jest klimat, nawet jeśli retro wydaje się nieco "podkręcone", jest udana fabuła, a aktorsko i technicznie tylko podziwiać. [KC]
8. Jeszcze nigdy… (powrót na listę)
"Jeszcze nigdy…" to jeden z tych bezpretensjonalnych, acz niegłupich seriali, które tak po prostu czynią nasze życie lepszym. W 2. sezonie zobaczyliśmy więcej tego, do czego przyzwyczailiśmy się rok temu: młodzieżowych dramatów i slapstickowych momentów komediowych ze świetną Maitreyi Ramakrishnan w centrum uwagi, ale też ważnych społecznie kwestii, sprzedanych w lekkiej, łatwej i przyjemnej formie.
W pierwszej połowie sezonu nasza główna bohaterka, Devi, popełnia masę typowych nastoletnich błędów, a w drugiej połowie je naprawia. Na coraz bardziej skomplikowane postacie wyrastają Paxton i Ben, matka Devi zaczyna mieć życie miłosne po śmierci ojca, pojawia się też "ta druga" — Aneesa (Megan Suri), kolejna hinduska dziewczyna w szkole, której po prostu nie da się znielubić. A do tego jeszcze kuzynka Devi walczy z seksizmem w środowisku naukowym. Inteligentny scenariusz sprawia, że jest czym się zachwycać, ale przede wszystkim "Jeszcze nigdy…" to czysta frajda i odpoczynek w dobrym towarzystwie. [MW]
7. Physical (nowość na liście)
"Physical" nie jest serialem równym, ale po drugiej połowie sezonu widać, że ma bardzo dużo do powiedzenia i konsekwentnie zmierza w konkretnym kierunku: wyzwolenia Sheili (znakomita Rose Byrne) z klatki, w którą wpakowało ją takie a nie inne pochodzenie, koszmarni rodzice oraz małżeństwo z bezbarwnym facetem o politycznych aspiracjach. Choć niektóre wątki źle się ogląda — przede wszystkim kampanię męża Sheili, której poświęcono tu za dużo miejsca — to kiedy serial pokazuje swoje najlepsze strony, rzeczywiście jest czym się zachwycać.
Mówimy przede wszystkim o postaci Sheili i o tym, co ona reprezentuje — to fantastyczna kobieta, która przez tyle lat była niedoceniana, poniżana i odpychana na bok, że skończyła z zaburzeniami jedzenia, przerażająco niskim poczuciem własnej wartości oraz duszoną w sobie niechęcią do dosłownie całego świata. Tym, co ma jej pomóc w odzyskaniu własnej siły, okazuje się aerobik — bo czemu nie. Mamy lata 80., a ćwiczenia w obcisłych kostiumach wielu kobietom dają siłę. Warto obejrzeć "Physical" dla Rose Byrne, czarnego humoru i wątku girl power w absolutnie wyjątkowym wydaniu — mrocznym, ironicznym i z dodatkiem lycry. [MW]
6. Loki (spadek z 1. miejsca)
Spadek marvelowskiego serialu z samego szczytu naszego rankingu to nie tyle wina nagłego obniżenia jakości, co raczej mocniejszej konkurencji niż przed miesiącem, no i faktu, że w lipcu oglądaliśmy już tylko dwa ostatnie odcinki. A to o tyle istotne, że drugi z nich bardziej niż finałem sezonu, okazał się sceną do wprowadzenia zupełnie nowej postaci do uniwersum. Niby fajnie, ale trochę szkoda w tym naszych bohaterów.
Zwłaszcza że ci chwilę wcześniej, bo w odcinku numer pięć, pokazali, że "Loki" to nie tylko jedna z najlepszych telewizyjnych produkcji rodem z komiksu, co po prostu naprawdę świetny serial. "Journey into Mystery", w którym zobaczyliśmy, jak Loki i Sylvie wraz ze swoimi licznymi wariantami szukali drogi ucieczki z tajemniczej Pustki, to czyste szaleństwo i jeszcze więcej przyjemności w naprawdę wyjątkowym i zaskakująco emocjonującym wydaniu. Oby kolejny sezon przyniósł więcej takich historii. [MP]
5. Kruk. Czorny woron nie śpi (powrót na listę)
Kolejny powrót polskiego kryminału po dwóch latach – i też niezwykle udany. Ale powiedzieć, że 2. sezon "Kruka" (z nowym podtytułem) jest mroczny, to nic nie powiedzieć. Niby poprzednia odsłona, w której mordowano na Podlasiu, traumy dzieciństwa materializowały się bardzo dosłownie, a lokalne wierzenia robiły swoje, powinna nas na wiele przygotować, jednak na takiego Adama Kruka (świetny Michał Żurawski) raczej nas nie przygotowała.
Fabularnie wiele się tu dzieje, sprawa przemytników papierosów i rywalizacji gangów przeplata się z serią morderstw rudych kobiet, bohaterowie drugoplanowi są imponująco pogmatwani – zwłaszcza grana przez Magdalenę Koleśnik Justyna oraz Klaudia (zupełnie inna niż w "Sexify" Maria Sobocińska). Ale nic nie może przebić walki wewnętrznej, jaką toczy ze sobą, często przegrywając, główny bohater. Jeśli ktoś nie boi się opowieści przykrych i bezwzględnych, zdecydowanie polecamy, zwłaszcza że scenariusz, aktorstwo, muzyka czy zdjęcia znów są na najwyższym poziomie. [KC]
4. Ted Lasso (powrót na listę)
Najcieplejsza komedia zeszłego roku o najsympatyczniejszym trenerze na świecie wróciła z 2. sezonem i już teraz można powiedzieć, że jest to powrót jak najbardziej udany, choć w kilku punktach zaskakujący. "Ted Lasso" nie spoczął bowiem na laurach i choć słusznie chwalony za swoją premierową odsłonę, w kontynuacji od początku pokazuje, że bynajmniej nie zamierza odtwarzać skutecznego przepisu na sukces w skali 1:1.
Nowy sezon – zarówno serialowy, jak i piłkarski – zaczynamy więc z kilkoma problemami na karku. Od makabrycznej sceny z udziałem pewnego charta począwszy, przez pojawienie się w Richmond psycholożki odpornej na urok Teda i stosującej zupełnie inne od niego metody, aż po powrót syna marnotrawnego w osobie Jamiego. Dodajmy do tego serię boiskowych remisów i atmosfera nie okaże się tak cudowna, jak moglibyśmy sobie wyobrażać. Nie mamy jednak wątpliwości, że trener Lasso i reszta wybrną ze wszystkiego. Bardziej nie możemy się doczekać, żeby to zobaczyć. [MP]
3. Sprawa idealna (spadek z 2. miejsca)
Poprzednio ocenialiśmy wyłącznie premierowy odcinek 5. sezonu, za to w lipcu dostaliśmy aż pięć kolejnych – nie zmieniło się tylko to, że serial państwa Kingów utrzymał wysoki poziom i wciąż potrafi nas zaskoczyć. W ostatnim czasie głównie przy okazji posiedzeń sądu z okręgu 9¾, w którym niejaki sędzia Wackner (Mandy Patinkin) godnie kontynuuje tradycję serialowych dziwaków, a przy tym na poły kpi, na poły naprawia amerykański system sprawiedliwości. Ot, "Sprawa idealna".
Ale oczywiście na rozprawach na zapleczu punktu ksero się nie skończyło, bo poza tym mieliśmy również inne atrakcje. Choćby nową prawniczkę, Carmen Moyo (Charmaine Bingwa), która błyskawicznie wyrobiła sobie świetną opinię u najbardziej podejrzanej klienteli, a w nas wzbudza sporą ciekawość. Były też duże batalie: jedna o uniewinnienie Kurta (z małżeńskimi problemami w tle) i druga o rolę Diane w kancelarii (z kwestiami rasowymi na pierwszym planie). Dodajmy kilka wizji, a otrzymamy serial, z którym naprawdę trudno się nudzić. [MP]
2. Nienawidzę Suzie (nowość na liście)
Na naszej liście nowość, ale tylko dlatego, że komediodramat Billie Piper i Lucy Prebble dotarł do Polski z dużym opóźnieniem, lądując na canalplus.pl prawie rok po premierze w Wielkiej Brytanii. I momentalnie stał się kandydatem do hitów roku, wysoka pozycja w rankingu miesiąca jest więc czystą formalnością. Bo chociaż "Nienawidzę Suzie" przez specyficzny klimat i trudną do polubienia tytułową bohaterkę (w tej roli Piper) nie każdemu przypadnie do gustu, stanowi pozycję obowiązkową dla fanów czarnego humoru, pod którym kryje się sporo trudnych kwestii.
Życie Suzie w jednej chwili się sypie, gdy do mediów trafiają kompromitujące zdjęcia, ale upadek demaskuje tez fakt, że dotychczasowa egzystencja u boku męża i synka wcale nie była idealna. Dawna gwiazdka pop, a teraz aktorka znana głównie w fandomowych kręgach zmierzyć się musi z pytaniem o to, kim jest, kiedy odrzuci naciski otoczenia. Z pomocą Naomi (Leila Farzad) zaczyna testować różne opcje, a twórcy testują różne gatunki (od horroru do musicalu). Bywa surrealistycznie, mrocznie, często brutalnie w kwestii ludzkiej natury. Czyli tak, jak lubimy! [KC]
1. Biały Lotos (nowość na liście)
Gdyby każdy serial miał takie wejście do telewizji i naszego rankingu jak "Biały Lotos", to świat byłby piękniejszy. I nie, to wcale nie jest złe określenie dla historii, która zaczyna się od pewnej zagadkowej trumny. W końcu ta pasuje do serialu autorstwa Mike'a White'a jak ulał, będąc wisienką na torcie szeregu cudownych okropności, które zastajemy w tytułowym hawajskim ośrodku dla najbardziej zamożnych turystów. Kryminalna intryga w raju? Też, ale nie tylko!
"Biały Lotos" szybko pokazuje bowiem, że ma do zaoferowania znacznie więcej, niż morderczą zagadkę. Wodząc wprawdzie za nos pytaniem kto (i kogo) zabił, serial przede wszystkim prezentuje w krzywym zwierciadle amerykańskie elity, bezlitośnie obśmiewając liczne wady swoich bohaterów i skutecznie nas do każdego zniechęcając. Byłaby to niemalże "Sukcesja" na wakacjach, gdyby nie zdecydowanie lżejszy klimat, dzięki któremu społeczna satyra zgrabnie przechodzi tu w letnią rozrywkę z ambicjami. Czego więcej nam teraz trzeba? [MP]