David Duchovny znów założył czerwone kąpielówki. Fani "Z Archiwum X" znajdą niespodziankę w "Pani dziekan"
Marta Wawrzyn
19 sierpnia 2021, 13:00
"Pani dziekan" (Fot. Netflix)
Pamiętacie, jak agent Mulder zdjął kiedyś garnitur i wystąpił w czerwonych kąpielówkach? Ponad 25 lat później David Duchovny występuje w tym samym skromnym kostiumie w "Pani dziekan".
Pamiętacie, jak agent Mulder zdjął kiedyś garnitur i wystąpił w czerwonych kąpielówkach? Ponad 25 lat później David Duchovny występuje w tym samym skromnym kostiumie w "Pani dziekan".
Już jutro na Netfliksie wyląduje "Pani dziekan", komediodramat, w którym Sandra Oh ("Obsesja Eve") będzie ogarniać kolejne kryzysy na uczelni, a do tego zmagać się z "drobnymi" przeciwnościami, jak mizoginia czy rasizm. Na nowych zdjęciach z serialu pojawiła się niespodzianka, której Netflix wcześniej w ogóle nie zapowiadał.
Pani dziekan: David Duchovny w kąpielówkach
Ta niespodzianka to David Duchovny, który wystąpi w "Pani dziekan" w gościnnej roli. Wypatrzył go serwis EW, który zauważył jeszcze jeden ciekawy szczegół: w jednej ze scen aktor ma na sobie czerwone kąpielówki. I to nie jest przypadek.
Jeśli oglądaliście "Z Archiwum X", to wiecie, że grając Foxa Muldera, David Duchovny spędził ogromną większość czasu w garniturze. Wyjątków było niewiele (sama koszula i krawat się nie liczą), a jeden z nich dawni fani wciąż dobrze pamiętają — to czerwone kąpielówki Speedo, które Mulder założył w 2. sezonie w odcinku "Duane Barry". To bardzo krótka scena, w której widzimy jak Mulder zanurza się w basenie, a potem z niego wychodzi w stroju kąpielowym.
Podobna scena będzie "Pani dziekan", gdzie Duchovny gra przerysowaną wersję samego siebie. Jego pierwsze spotkanie z dr Ji-Yoon Kim (Sandra Oh) ma miejsce właśnie przy basenie, a cały pomysł jest dość pokręcony. Wpadła na niego showrunnerka serialu Amanda Peet, która z Duchovnym zna się prywatnie.
— Podobał mi się pomysł, że on odtwarza swoje kultowe momenty sam w domu. Jak szalony hollywoodzki palant — opowiada Peet.
Duchovny'emu, który z "szalonym hollywoodzkim palantem" nie ma wiele wspólnego, za to więcej z uczelniami — ma dyplomy Yale i Princeton, a także napisał cztery książki — pomysł się spodobał.
— Wydaje mi się, że unikam handlowania niektórymi kultowymi rzeczami z mojej kariery. Czuję się jak lamer, kiedy to robię, a do tego myślę, ze nikt nie pamięta g**na z tak dawnych czasów. Ale Sandra jest fantastyczna i zabawna, a Amanda jest genialna, zabawna i jest dobrą osobą. Napisała świetny, mądry serial, którego produkcję prowadzi. Jestem dumny, że jestem w tym z nią. Jeśli ona powie: "David, skacz", to ja zapytam: "Jak wysoko mam podskoczyć w moim czerwonym Speedo?" — śmieje się aktor.
"Pani dziekan" to składający się z sześciu odcinków komediodramat, opowiadający o nowej szefowej katedry angielskiego na fikcyjnym uniwersytecie Pembroke. Profesor Ji-Yoon Kim czekają wyzwania jako pierwszą kobietę na tym stanowisku i jednocześnie jedną z niewielu osób z kadry uniwersyteckiej, które nie są białe.
W obsadzie oprócz Sandry Oh i Duchovny'ego są także Holland Taylor ("Hollywood"), Nana Mensah ("New Amsterdam"), Bob Balaban ("The Politician"), David Morse ("Ucieczka z Dannemory"), Everly Carganilla ("After Party") oraz Jay Duplass ("Transparent") w roli zakochanego w pani dziekan kolegi z pracy.
Twórczynią i showrunnerką serialu jest Amanda Peet ("Togetherness"), a producentami ekipa "Gry o tron": David Benioff (mąż Amandy Peet), D.B. Weiss i Bernie Caulfield. To debiut Peet w roli showrunnerki i scenarzystki telewizyjnej, ale wcześniej aktorka stworzyła dwie sztuki: wystawiane w Nowym Jorku "The Commons of Pensacola" i "Our Very Own Carlin McCullough" w Los Angeles.