"Continuum" (1×07): Uwaga na przyjaciół
Michał Wilmowski
17 lipca 2012, 13:42
"The Politics of Time" to kolejny odcinek "Continuum" potwierdzający niezły poziom tego serialu. Chcę więcej. Już. Teraz.
"The Politics of Time" to kolejny odcinek "Continuum" potwierdzający niezły poziom tego serialu. Chcę więcej. Już. Teraz.
Tym razem mogłoby się wydawać, że zagadka kryminalna – bo wreszcie dostaliśmy klasyczną zagadkę kryminalną w "Continuum" – nie ma nic wspólnego z Liber8. Sami zobaczcie, czy tak jest, czy nie, w każdym razie Kiera (Rachel Nichols) używa pretekstu, że może się łączyć, do tego aby przy sprawie być. I dobrze robi, bo na podejrzanego wyrasta jej partner – Carlos (Victor Webster). Partner, który chyba zaczyna być kimś więcej niż kolegą z pracy.
Na historię dziejącą się współcześnie nakłada się i to mocno, wątek z przyszłości (a przeszłości Kiery), który też traktuje o przyjaźni i zaufaniu. Bo też o tym jest ten odcinek. Zdarza się, że ludzie, którym się ufa, to zaufanie zawodzą i dobrze, jeśli nie kończy się to naprawdę tragicznie.
Jednak nie tylko psychologia jest ważna. Dostaliśmy pierwszy odcinek "Continuum" praktycznie przez Liber8. Nie było tu terrorystów, a Kiera musiała radzić sobie z klasyczną sprawą kryminalną. Trzeba przyznać, że jej możliwości techniczne są w tym zakresie imponujące, ale bohaterka uczy się używać intuicji i pamięta o starym haśle "podążaj tropem pieniędzy". Tyle że nie udało się jej dojść tym tropem wystarczająco daleko.
Możemy być jednak pewni, że skutki tego pojawią się w następnych odcinkach. A tymczasem możemy się naprawdę cieszyć z tego, jak rozwija się akcja "Continuum" i jak komplikują się relacje między bohaterami. Alec (Erik Knudsen) wchodzi coraz mocniej w rolę opiekuna Kiery i jej przewodnika – motyw z pouczaniem, że powinna się z kimś socjalizować, jest naprawdę przedni, szczególnie biorąc pod uwagę tryb życia Aleca. Ale i wykorzystuje on swoje możliwości i umiejętności, by pomagać jej w śledztwie. Ten duet jest w stanie zrobić niemal wszystko.
Zastanawia mnie natomiast kierunek, w jakim zmierzają retrospekcje Kiery z przyszłości. Jej, jak się początkowo wydawało, idealne małżeństwo wcale takie idealne nie jest. Coś tu się kruszy, a poprzedni odcinek wskazywał również na to, że Kiera ma wątpliwości co do tego, czy system polityczny panujący w przyszłości aby na pewno jest sprawiedliwy.
Kolejny raz (a nie o wszystkich odcinkach na Serialowej pisaliśmy) "Continuum" potwierdza to, że jest bardzo miłą niespodzianką i wreszcie niezłym serialem SF, który nie epatuje efektami, za to zagłębia się w ludzkie motywacje i zachowania. Przy czym też z tym nie przesadza. W związku z czym nie jest pozycją ciężką, ale też nie jest czymś, co można oglądać bezmyślnie. I to jest właśnie to, co lubię.