"Kroniki Seinfelda" – 10 najlepszych odcinków serialu. Teraz obejrzycie tę kultową komedię na Netfliksie
Marta Wawrzyn
3 października 2021, 13:30
"Kroniki Seinfelda" (Fot. NBC)
Na Netfliksa zawitały "Kroniki Seinfelda", jeden z najbardziej kultowych seriali komediowych w historii. Z tej okazji wybraliśmy 10 najlepszych odcinków tej produkcji.
Na Netfliksa zawitały "Kroniki Seinfelda", jeden z najbardziej kultowych seriali komediowych w historii. Z tej okazji wybraliśmy 10 najlepszych odcinków tej produkcji.
Podczas gdy polska publika Netfliksa czeka na premierę "The Office", już możecie oglądać na platformie "Kroniki Seinfelda". Serial wybitny i bardzo w Polsce niedoceniany, podczas gdy w USA równie popularny i kultowy co "Przyjaciele".
Sitcom, stworzony w 1989 roku przez Jerry'ego Seinfelda i Larry'ego Davida (później twórcę "Pohamuj entuzjazm"), skupiał się na czwórce przyjaciół z Nowego Jorku, którzy nic wielkiego nie robili. Znaczy czasem chodzili do pracy, czasem umawiali się na randki, ale głównie spędzali czas przy kawie, prowadząc długie dyskusje o codziennych sprawach, albo jeśli wolicie, "o niczym". Jerry Seinfeld, Jason Alexander, Michael Richards i Julia Louis-Dreyfus zagrali postacie, które były jak najgorsza wersja nas samych — cyniczne, wredne, leniwe, niepodatne na zmiany na lepsze.
Na przestrzeni dziewięciu sezonów Jerry, George, Kramer i Elaine niespecjalnie się rozwinęli, a ich wątki osobiste okazały się prowadzić donikąd — w przeciwieństwie do "Przyjaciół" i mnóstwa innych seriali komediowych, gdzie happy end dla każdego z bohaterów był obowiązkiem. Jeśli jeszcze nie znacie serialu, zajrzyjcie tutaj: Kultowe seriale: "Kroniki Seinfelda". A jeśli go znacie, koniecznie przypomnijcie sobie najlepsze odcinki. Przy czym wypada zauważyć, że poniższa dziesiątka to bardzo subiektywny wybór, bo "Kroniki Seinfelda" miały wiele świetnych odcinków.
10. The Merv Griffin Show (sezon 9, odcinek 6)
Praktycznie nie ma seriali, które utrzymywałyby wysoki poziom przed dziewięć sezonów. "Kroniki Seinfelda" to wyjątek, a na dodatek w sezonach 8-9 można dostrzec nową jakość — coraz więcej pokręconych pomysłów, metakomentarzy i wszelkich odejść od sprawdzonej formuły. W "The Merv Griffin Show" Kramer zamienia swoje mieszkanie w tytułowy talk-show, po tym jak znajduje w śmietniku zdemontowany plan programu. Tymczasem Jerry umawia się z kobietą, która nie pozwala mu się pobawić swoimi zabawkami, i zostaje skandalistą jak z ery #MeToo. Do akcji wchodzą też gołębie, wiewiórki, jastrzębie… ach, i zupełnie przypadkiem dowiadujemy się, że George nosił pieluchę do ósmego roku życia.
9. The Puffy Shirt (sezon 5, odcinek 2)
"The Puffy Shirt" to typowa bzdurka, bardzo w stylu "Kronik Seinfelda". Wskutek serii pomyłek, niezręczności i społecznych nieporozumień Jerry musi założyć "piracką koszulę" podczas długo wyczekiwanego występu w "The Today Show". Ewentualnie jak wolicie — z dumą prezentuje awangardowy nowy look lat 90. "The Puffy Shirt" jest głupiutkie i absurdalnie śmieszne, a "Nie chcę być piratem!", wypowiedziane wysokim głosem przez Seinfelda, to jeden z tekstów, które zostały ze mną, tak jak "Yadda, yadda, yadda". Dodatkowy plus odcinka: kolejna wielka porażka życiowa George'a, zmuszonego "na jakiś czas" wprowadzić się do rodziców.
8. The Bizarro Jerry (sezon 8, odcinek 3)
Co by było, gdyby istniał świat, w którym byłaby ekipa "z wierzchu" podobna do tej z serialu — tylko wszyscy byliby dokładnym przeciwieństwem Jerry'ego i spółki? To znaczy byliby mili, pomocni, czytaliby książki, zamiast tracić czas na dyskusje o bzdurach, etc. Elaine ma szczęście na taką grupkę trafić i zaczyna kwestionować całe swoje dotychczasowe życie — a zwłaszcza to, jak spędzała czas z Seinfeldem, George'em i Kramerem. Jerry'ego z kolei doprowadza to do refleksji, że to jak Bizarro World z "Supermana". Na szczęście te momenty samoświadomości nie trwają długo — 20 minut i wracamy do normy. Ale sam fakt, że się pojawiają, to znak zbliżającego się końca serialu, który w ostatnich sezonach był coraz bardziej "meta".
7. The Invitations (sezon 7, odcinek 21)
Bohaterowie "Kronik Seinfelda" byli paskudni, ale nigdy wcześniej nie byli aż tak paskudni, jak w finale 7. sezonu. Odcinek "The Invitations" przekroczył wszelkie granice i wzbudził sporo kontrowersji po emisji w USA. Wszystko przez sposób, w jaki pozbyto się postaci narzeczonej jednego z bohaterów — niespodziewanie ją uśmiercono w kuriozalny sposób, a reakcją Jerry'ego i spółki na jej śmierć było coś pomiędzy ulgą, lekkim zdziwieniem i zupełnym brakiem reakcji. "Chodźmy na kawę" rzucone tuż po tym, jak lekarz przyniósł im wiadomość o jej śmierci, to jeden z najokropniejszych momentów w "Kronikach Seinfelda". I najzabawniejszych.
6. The Marine Biologist (sezon 5, odcinek 14)
Nie ma wątpliwości co do tego, że George był największym przegrywem w "Kronikach Seinfelda". Rzadko miał jakąkolwiek pracę, dziewczyny przed nim uciekały, a wszelkie życiowe sukcesy nauczyły się go omijać z daleka. Aż do czasu, kiedy dostał wyjątkową szansę, żeby zostać biologiem morskim — wszystko przez drobne kłamstewko Jerry'ego, który tak go postanowił przedstawić dawnej koleżance ze studiów. Akcja z ratowaniem wieloryba (pamiętajcie, że to ssak, nie ryba!) i późniejsza opowieść George'a to perełki, nawet jak na wyśrubowane możliwości "Kronik Seinfelda". "Morze było wściekłe tego dnia, drodzy przyjaciele"…
5. The Soup Nazi (sezon 7, odcinek 6)
Odcinek, który trafi do każdego, kto próbował dostać jedzenie w miejscu, gdzie serwują naprawdę dobre jedzenie. Nieważne, czy to food truck, lodziarnia, piekarnia, czy restauracja, do której czeka się godzinę w kolejce — czasem dla dobrego jedzenia zrobimy wszystko. Jak daleko jesteśmy w stanie się posunąć, pokazuje Jerry, dokonując jedynie słusznego wyboru pomiędzy swoją dziewczyną a "nazistowskim reżimem". "The Soup Nazi" jest odcinkiem bardzo nowojorskim, opartym na prawdziwej historii — właściciel budki z zupami był wściekły na Seinfelda za to, jak go przedstawił — i zdecydowanie ponadczasowym. Nie da się też nie docenić tego, że Kramer okazał się jedynym, który rozumiał tytułowego geniusza.
4. The Chinese Restaurant (sezon 2, odcinek 11)
Skoro przy jedzeniu jesteśmy, to co powiecie na to, żeby gościom czekającym na swoją kolej w popularnej knajpie przyznawać stoliki, opierając się na tym, kto jest najgłodniejszy? Taką propozycję wysuwa bardzo głodna Elaine, czekając wieki na stolik w tytułowej chińskiej restauracji w tym świetnym butelkowym odcinku "Kronik Seinfelda". Warto dodać, że jest to jedyny odcinek z pierwszych dwóch sezonów na naszej liście — "serial o niczym" potrzebował trochę czasu, żeby się rozkręcić i stać się pozycją prawdziwie kultową w amerykańskiej telewizji.
3. The Opposite (sezon 5, odcinek 22)
"Kroniki Seinfelda" zawierają setki genialnych odkryć życiowych, ale "The Opposite" — najlepszy odcinek George'a, choć jak dla mnie wszystkie odcinki mogłyby być o George'u i z przykrością wycięłam z tej listy "The Summer of George", żeby zmieścić "The Merv Griffin Show" — przebija wszystko. Pojawia się mianowicie pytanie, co by było, gdybyśmy postępowali dokładnie na odwrót, niż dyktuje nam każdy instynkt i doświadczenie życiowe. Nową filozofię testuje na sobie największy serialowy loser, a rezultaty przerastają jego najśmielsze wyobrażenia. Tymczasem w życiu Elaine wszystko zaczyna podejrzanie się sypać — aż do tego cudownego momentu, kiedy zdaje sobie ona sprawę, że została oficjalnie już "nowym George'em".
2. The Subway (sezon 3, odcinek 13)
https://www.youtube.com/watch?v=eOhbFS8zV0Q
Najbardziej chyba nowojorski odcinek "Kronik Seinfelda". Czwórka bohaterów rozdziela się, bo każde musi odbyć długą i skomplikowaną podróż metrem w inne miejsce. Dla wszystkich dzień okazuje się przygodą, choć nie zawsze w dobrym sensie. Jerry zalicza drzemkę i jedną z bardziej interesujących rozmów w życiu. Kramer kończy na wyścigach, a George w łóżku przypadkiem poznanej kobiety. Z kolei historia Elaine oddaje stan ducha każdego, kto jechał metrem w godzinach szczytu. A największym bohaterem okazuje się miasto, w którym wystarczy tak po prostu wyjść z domu, żeby przeżyć najdziwniejszy dzień swojego życia.
1. The Contest (sezon 4, odcinek 11)
Najlepszy odcinek nie tylko w historii "Kronik Seinfelda", ale prawdopodobnie w historii telewizyjnej komedii. Zaczyna się od tego, że matka przyłapuje George'a na masturbacji w towarzystwie magazynu "Glamour" (!). Bohaterowie wpadają na jeden z tych swoich wyśmienitych pomysłów — zakładają się, kto najdłużej wytrzyma "bez" i kolejne dni okazują się dla wszystkich jednym wielkim ciągiem wyzwań.
Geniusz tego odcinka, napisanego przez Larry'ego Davida, polega na tym, że słowo "masturbacja" — ani żaden jego synonim — w żadnym momencie nie pada, a i tak wszyscy wiedzą, o co chodzi. Lista użytych eufemizmów jest niesamowicie bogata i prześmieszna ("Mój syn traktuje swoje ciało jak park rozrywki!" — oznajmia przykładowo mama George'a), wszyscy walczą jak mogą ze swoimi najbardziej pierwotnymi instynktami, a momenty, kiedy przegrywają, to czysta perfekcja.
Warto dodać, że jest to odcinek wyemitowany w publicznej telewizji w 1992 roku, co mocno ograniczało twórców. Ci jednak brawurowo wszelkie ograniczenia pokonali, tworząc małe arcydzieło, które po 30 latach nie straciło nic ze swojej świetności.