Podobieństwo seriali "Ty" i "Dexter" to nie przypadek. "Zerżnęliśmy ten pomysł" — mówi reżyser hitu Netfliksa
Karolina Noga
18 października 2021, 10:44
"Ty" (Fot. Netflix)
Jeśli oglądając serial "Ty" mieliście dziwne wrażenie, że narracja Joego Goldberga przypomina kultowego "Dextera", nie jesteście w błędzie. Producent serialu przyznaje, że podkradł ten pomysł.
Jeśli oglądając serial "Ty" mieliście dziwne wrażenie, że narracja Joego Goldberga przypomina kultowego "Dextera", nie jesteście w błędzie. Producent serialu przyznaje, że podkradł ten pomysł.
Thriller "Ty" powrócił z 3. sezonem. W nowych odcinkach, tak jak poprzednio, towarzyszy nam narracja Joego (Penn Badgley), który dzieli się swoimi przemyśleniami i ostro komentuje otaczającą go rzeczywistość. Nietrudno zauważyć w tym podobieństwo do "Dextera" i jak się okazuje, to nie jest przypadek.
Serial Ty podkradł pomysł z narracją od Dextera
Już niebawem "Dexter" powróci w formie limitowanego serialu "Dexter: New Blood". Z tej okazji powstał podcast "Dexter: New Blood Wrap-up", w którym ostatnio pojawił się Marcos Siega, dawny reżyser "Dextera", obecnie reżyser i producent serialu "Ty". Siega przyznał w trakcie rozmowy, że podczas pracy nad 1. sezonem thrillera "Ty" mocno inspirował się "Dexterem" — delikatnie mówiąc. Narracja Joego to pomysł wzięty prosto z hitu z Michaelem C. Hallem.
— Szczerze mówiąc, zerżnęliśmy to całkowicie [z "Dextera"], kiedy pracowałem nad [serialem] "Ty". Jeśli chodzi o narrację, to kradzież jeden do jeden z "Dextera". "Ty" ma wspaniały scenariusz, jest niesamowite i fajne, ale jeśli chodzi o narrację, podszedłem do tematu w dokładnie ten sam sposób podczas kręcenia — powiedział Siega w podcaście (via Cheat Sheet).
3. sezon "Ty" już w pierwszym odcinku zaskoczył fanów szokującym twistem, który nieco odmienił dotychczasowy schemat serialu. Obecnie coraz trudniej jest zaskoczyć widza, co podkreśliła showrunnerka serialu, Sara Gamble:
– Zawsze są potrzebne przetasowania. Powiem to, i przyszła ja będzie naprawdę wkurzona, że powiedziałam to na głos: w takim serialu jak ten, gdzie 1. sezon był fajną, pełną zwrotów akcji jazdą prosto z książki Caroline [Kepnes], na początku 2. sezonu naprawdę musieliśmy wam udowodnić, że jeszcze jesteśmy w stanie was zaskoczyć. Wiele rzeczy w 2. sezonie zrobiliśmy właśnie w tym celu.
Jeszcze przed piątkową premierą, Netflix oficjalnie ogłosił, że to nie koniec historii Joego i zobaczymy 4. sezon. A jak w naszych oczach wypadły najnowsze odcinki historii stalkera z przedmieścia? Naszą recenzję znajdziecie tutaj.