"Ród smoka" jest bolesny dla Kita Haringtona — ale jego kolega z "Gry o tron" jest zachwycony prequelem
Na "Ród smoka" oczekują nie tylko widzowie, ale także obsada "Gry o tron". Co o prequelu sądzi Nikolaj Coster-Waldau, serialowy Jaime "Królobójca" Lannister?
W 2022 po raz kolejny odwiedzimy Westeros. "Ród smoka" będzie rozgrywać się 200 lat przed wydarzeniami z "Gry o tron". Ostatnio Kit Harington wyznał, że to dla niego bolesny projekt. Teraz parę słów od siebie dodał Nikolaj Coster-Waldau.
Ród smoka — Nikolaj Coster-Waldau o prequelu
Nikolaj Coster-Waldau wystąpił gościnnie w programie "Good Morning America" (via Cheat Sheet). Nie mogło zabraknąć także pytań o "Ród smoka". Prowadzący zapytał, czy według aktora sukces "Gry o tron" wpłynie na korzyść prequela.
— Uważam, że każdy kij ma dwa końce. ["Ród smoka"] przyciągnie wiele uwagi, gdy rozpocznie się emisja. To dobra rzecz. Problemem jest to, że nikt nie zna tych bohaterów, ale można mieć nadzieję, że ludzie z nimi zostaną. Ale pomyślałem [po zobaczeniu zwiastuna], że to wygląda niesamowicie, a Matt Smith rządzi w tej białej peruce. To [naprawdę] świat Targaryenów i czekałem aż nagle wyskoczy Emilia Clarke. Nie mogę się doczekać, by obejrzeć serial, to na pewno — powiedział.
"Ród smoka" to jedyny pewny projekt ze świata Westeros — ale HBO pracuje również nad kilkoma kolejnymi. Szanse ma serial o Dunku i Jaju ("Tales of Dunk & Egg"), który właśnie znalazł scenarzystę oraz historia o księżniczce Nymerii o tytule "10,000 Ships". Nic nie jest jednak pewne. Przypomnijmy, że przed "Rodem smoka" stacja nakręciła pilot prequela z Naomi Watts. Jak się okazuje, HBO wydało na anulowany projekt 30 mln dolarów.
Poza Mattem Smithem ("The Crown") w "Rodzie smoka" wystąpią m.in. Paddy Considine ("Outsider"), Olivia Cooke ("Sound of Metal"), Emma D'Arcy ("Poszukiwacze prawdy"), Rhys Ifans ("Stacja Berlin") oraz Steve Toussaint ("Bo to grzech"). W ekipie twórców są George R.R. Martin, Ryan J. Condal i reżyser "Gry tron" Miguel Sapochnik.