Najlepsze serialowe występy aktorskie w 2021 roku
Redakcja
25 grudnia 2021, 13:03
Fot. HBO/Disney+
Za nami kolejny kolejny znakomity rok w serialach. Nasze podsumowania zaczynamy od najlepszych występów — wśród zagranicznych gwiazd znalazło się też miejsce na polską aktorkę.
Za nami kolejny kolejny znakomity rok w serialach. Nasze podsumowania zaczynamy od najlepszych występów — wśród zagranicznych gwiazd znalazło się też miejsce na polską aktorkę.
Czas podsumować kolejny znakomity rok w telewizji. W naszym zestawieniu najlepszych występów aktorskich w serialach nie mogło zabraknąć gwiazd, na czele z Kate Winslet, Elizabeth Olsen i Jeremym Strongiem, który wspiął się na kolejne szczyty w 3. sezonie "Sukcesji". Nie zapomnieliśmy także o polskich serialach.
Magdalena Koleśnik – Kruk. Czorny woron nie śpi
Laureatka Nagrody im. Zbyszka Cybulskiego za film "Sweat" miała też świetny rok serialowy. Wielu jest w nowej odsłonie "Kruka" dobrych aktorów i wciąż świetnie w tytułowej roli radzi sobie Michał Żurawski. Ale ten sezon należał do Magdaleny Koleśnik. Policjantka Justyna, która pokazuje w serialu wiele twarzy, a właściwie wiele masek, to fascynująca, hipnotyzująca postać. Czasem zło w czystej postaci, czasem grzeczna córeczka tatusia, nieraz doskonała śledcza, ale grająca głównie na siebie, a jednocześnie pogubiona w zawiedzionych uczuciach, żądna zemsty kobieta. I nieustająco – energia i tajemnica, która przykuwa widza do ekranu.
Justyna w wydaniu Koleśnik to jedna z najciekawszych, przełamujących kryminale schematy postaci w polskich serialach ostatnich lat, a młodej aktorce należy się piękna, ciekawa kariera, niezależnie od tego, czy "Kruk" dostanie (kolejną) kontynuację. [KC]
Ethan Hawke – Ptak dobrego Boga
Choć serialowy świat zachwycał się nim przed rokiem, fakt, że "Ptak dobrego Boga" pojawił się w Polsce z dużym opóźnieniem, nie może wpływać na jego ocenę. A ta jest wysoka z wielu powodów, wśród których Ethan Hawke wybija się zdecydowanie najbardziej, w swojej pierwszej roli w telewizji tworząc jedną z najlepszych (jeśli nie najlepszą) kreację w karierze. Staje się to jasne od razu, gdy jego John Brown pojawia się na ekranie. Bijące od postaci legendarnego abolicjonisty siła i charyzma w połączeniu z obłędem w oku, gestach i ruchach, są dosłownie porażające. Momentalnie przestaje dziwić, że ten człowiek pociągał za sobą tłumy, nawet jeśli prowadziło go czyste szaleństwo. A może to pasja? Cokolwiek to jest, działa. [MP]
Jennifer Coolidge – Biały Lotos
"Biały Lotos" to przede wszystkim osiągnięcie Mike'a White'a, który stworzył wyjątkową wizję i zaludnił ją całą plejadą okropnych, ale wyrazistych postaci, na dodatek świetnie zagranych. Jednak na rewelacyjnym obsadowym tle Jennifer Coolidge i tak udało się wyróżnić.
Aktorka z dużym dorobkiem i kilkoma dekadami doświadczenia, ale w Polsce, może poza kręgami wielbicieli serii "American Pie" i "Dwóch spłukanych dziewczyn", mało znana, "kradła" właściwie każdą scenę, w której pojawia się Tanya McQuoid, bogata, samotna, wymagająca wiele uwagi kobieta, w luksusowym hotelu próbująca uporać się z żałobą po matce. Balansując między groteską a autentyczną rozpaczą, Coolidge sprawiła, że Tanya budziła na zmianę irytację i współczucie – na tyle, na ile w przypadku narcystycznych gości, niszczących życie pracownikom kurortu, można w ogóle mówić o współczuciu. [KC]
Jeremy Strong – Sukcesja
"Sukcesja" to serial, w którym nie da się wybrać najlepszego członka obsady, bo wszyscy są równie wyśmienici? W 3. sezonie król był tylko jeden, mimo że na wyczyny Kendalla na każdym możliwym polu wypada tylko spuścić zasłonę milczenia. Odpowiedzialnym za wiarygodne przedstawienie tego spektakularnego upadku jest Jeremy Strong, który występ dotąd kapitalny wyniósł na poziom wybitny. Rozkładając "wyklętego" Roya na czynniki pierwsze i rozwalając go w drobny mak, Strong dokonał niebywałej sztuki, niemal rozpadając się na naszych oczach. Wypada się zachwycać i życzyć, aby aktor, którego metody przerażają nawet kolegów z planu, nie skończył w stanie podobnym do swojego bohatera. No i żeby miał bardziej udane imprezy urodzinowe. [MP]
Hannah Waddingham – Ted Lasso
Teoretycznie w 2. sezonie serialu "Ted Lasso" Rebecca nie miała tak wyrazistego wątku jak rok temu, kiedy widzieliśmy jej "nawrócenie", przejście od żądnej zemsty na byłym mężu kobiety do obrończyni zespołu i przyjaciółki sporej części ekipy. I za 1. serię Hannah Waddingham słusznie zgarnęła Nagrodę Emmy. Jednak nowe odcinki pozwoliły brytyjskiej aktorce pokazać spektrum umiejętności, w tym fenomenalny westendowy głos.
Odważny, zaskakujący romans Rebeki z Samem, trudna relacja z matką, śmierć ojca odsłoniły niepewność tak przecież imponującej postaci, a w tym wszystkich Waddingham wciąż przypominała, kto tu rządzi – zarówno gdy broniła swojego klubu, jak i wtedy, gdy służyła wsparciem Tedowi czy Keeley. Rebecca Welton to rewelacyjna postać, ale trudno sobie wyobrazić, by udało się to osiągnąć bez Waddingham. I chociaż to już dwa sezony, wciąż trudno też uwierzyć, że to ta sama aktorka, która w "Grze o tron" grała Septę Unellę, a w "Sex Education" jedną z matek Jacksona. [KC]
Elizabeth Olsen – WandaVision
Pani domu z sitcomu sprzed pół wieku? Telewizyjna matka w erze kolorowej rewolucji? A może zmęczona bohaterka współczesnej komedii? Elizabeth Olsen nie robi to żadnej różnicy, ba, w międzyczasie obskoczy jeszcze kilka innych wcieleń, pozostając cały czas marvelowską superbohaterką i pogrążoną w żałobie kobietą. Przyznacie, że to całkiem bogaty repertuar jak na jedną aktorkę i bohaterkę, która wcześniej dostała łącznie kilkanaście minut na ekranie w MCU. W "WandaVision" lepsza połowa tytułowego duetu błyszczała od początku do końca, tworząc pełnowymiarową postać, której traumy i emocje wybiły się ponad niezwykły charakter serialu. Teraz pora zawładnąć również dużym ekranem. [MP]
Kate Winslet – Mare z Easttown
"Mare z Easttown" to jeden z najlepszych seriali roku, ale gdyby nie takie nazwisko w roli głównej, pewnie nie przebiłby się tak mocno w naszych i nie tylko naszych zestawieniach najbardziej udanych tytułów 2021. To wszak po prostu bardzo klasyczny, ponury kryminał o małej społeczności, w której dochodzi do zbrodni, a doświadczona przez los policjantka próbuje dojść do prawdy. Skoro jednak tę doświadczoną przez los policjantkę gra Kate Winslet, każdy fabularny schemat (traumy rodzinne w kilku pokoleniach, śledcza współpraca z narzuconym partnerem, moralnie niejednoznaczne wybory, prywatne poświęcenie dla rozwikłania tajemnicy) wypada świeżo i przejmująco. Mare w wydaniu oscarowej aktorki jest wystarczająco udręczona, by jej współczuć, wystarczająco twarda, by ją podziwiać, i wystarczająco ludzka, by ją zrozumieć. [KC]
Margaret Qualley – Sprzątaczka
"Sprzątaczka" zawdzięcza popularność przede wszystkim dwóm rzeczom – opartej na faktach historii i udźwignięciu roli przez Margaret Qualley, dla której powinna to być przełomowa kreacja w karierze. Jej talent bowiem wręcz tu eksplodował, gdy jako Alex dostała pełne pole do popisu, musząc stawić czoła rzeczywistości amerykańskich nizin społecznych. Oddając wręcz absurdalne trudy codzienności, aktorka nie popadała w niepotrzebny dramatyzm, obdarzając za to bohaterkę siłą i pogodą ducha, która dawała nadzieję na lepsze jutro nawet w najgorszych chwilach. No i nie zapominajmy, że wyjść z cienia własnej matki to też wyczyn. Tym większy, gdy rodzicielka nazywa się Andie MacDowell i gra w tym samym serialu. [MP]
Billie Piper – Nienawidzę Suzie
Billie Piper dźwiga na barkach równocześnie wdzięczną i niewdzięczną rolę w "Nienawidzę Suzie", czyli czarnej komedii, którą współtworzy z Lucy Prebble. Z jednej strony to wyzwanie i wykorzystana szansa pokazania, że aktorka doskonale sprawdza się na pierwszym planie, którego nie musi dzielić z Doktorem, jak w "Doktorze Who", ani z masą wyrazistych kolegów i koleżanek, jak w "Domu grozy". Z drugiej strony Suzie jest na tyle koszmarna, że podkreślenie tego faktu aż stało się tytułem serialu. Piper sprawia jednak, że przewrotna historia rozpieszczonej aktorki okazuje się wielowymiarowa, a nienawiść do Suzie wybrzmiewa najmocniej, gdy jest nienawiścią bohaterki do siebie samej. Dystans do własnej kariery (uwikłanie aktorki w fandom), umiejętność odnalezienia się w różnych gatunkach i odsłaniania kolejnych niuansów pozornie nieznośnej postaci – to wszystko sprawia, że Piper zdecydowanie zasługuje na miejsce na liście. [KC]
Hailee Steinfeld – Dickinson i Hawkeye
Mieliście pracowity rok? W takim razie możecie sobie przybić piątkę z Hailee Steinfeld, którą w ostatnich dwunastu miesiącach mogliśmy oglądać w aż dwóch (!) sezonach "Dickinson" oraz jako nową marvelowską superbohaterkę w "Hawkeye". A jakby tego było mało, na dokładkę doszło jeszcze "Arcane", w którym użyczyła głosu Vi. Na naszą listę nie trafiła jednak z powodu wypchanego terminarza, lecz aktorskich umiejętności, które udowadniała, odnajdując się w bynajmniej nie najprostszych rolach. Czy to jako Emily, balansując między nietypowym twórczym podejściem, a poruszanymi przez serial coraz poważniejszymi tematami, czy w roli Kate, uczącej się pod okiem Hawkeye'a nie tylko, jak trafiać prosto do celu. Czyżby ktoś tu zdobył przepustkę do aktorskiej pierwszej ligi? [MP]