Widzowie "I tak po prostu" są wściekli na wątek Steve'a. Scenarzystki serialu odpowiadają na zarzuty fanów
Karolina Noga
17 stycznia 2022, 12:02
"I tak po prostu" (Fot. HBO Max)
Fani "I tak po prostu" domagają się "sprawiedliwości dla Steve'a". Wątek małżeństwa jego i Mirandy budzi coraz więcej wątpliwości, a scenarzystki mówią, czemu sympatyczny barman tak się postarzał.
Fani "I tak po prostu" domagają się "sprawiedliwości dla Steve'a". Wątek małżeństwa jego i Mirandy budzi coraz więcej wątpliwości, a scenarzystki mówią, czemu sympatyczny barman tak się postarzał.
W "Seksie w wielkim mieście" obserwowaliśmy wzloty i upadki relacji Mirandy (Cynthia Nixon) i Steve'a (David Eigenberg). Para doczekała się syna i wzięła ślub. W "I tak po prostu" Miranda zaczyna zdradzać męża, ponieważ nie czuje się szczęśliwa w małżeństwie, które zaczyna sprowadzać się do wspólnego oglądania seriali i planowania przekąsek.
I tak po prostu — problematyczny wątek Steve'a
Wielu fanom nie spodobał się ten wątek, w tym także to, w jaki sposób postarzał się Steve, kiedyś jeden z najfajniejszych facetów z "Seksu w wielkim mieście". Na Twitterze coraz głośniejszy jest ruch domagający się "sprawiedliwości dla Steve'a". Swoje oburzenie wyraziła m.in. pisarka Roxane Gay.
— Czy w "I tak po prostu" nienawidzą aktora, który gra Steve'a? Nie dali jego postaci ani jednej dobrej sceny. On po prostu chodzi i wrzeszczy, wypowiadając absolutne bzdury. To jest dziwaczne. On był taki uroczy.
On And Just Like That, do they hate the actor who plays Steve? They have given his character not one good scene. He just walks around yelling uttering absolute nonsense. It's bizarre. He was so lovely.
— roxane gay (@rgay) January 14, 2022
Z autorką zgodziło się wielu fanów, a portal The Cut opublikował tekst "Steve zasługuje na coś lepszego". Tymczasem scenarzystki serialu Julie Rottenberg i Elisa Zuritsky tłumaczyły swoje podejście podczas rozmowy z magazynem "Vanity Fair". Jak się okazuje, sposób starzenia się bohatera, w tym przede wszystkim to, jak traci słuch, ma związek z problemami zdrowotnymi aktora.
— Kiedy [showrunner] Michael Patrick [King] ponownie nawiązał kontakt z Davidem Eigenbergiem w sprawie serialu, pierwszą rzeczą, jaką powiedział David, było to, że ma aparaty słuchowe. Dosłownie od tego zaczął. To tak właściwie nadało ton starzeniu się Steve'a. Wszyscy w serialu, dosłownie każda kocha Davida Eigenberga jako człowieka. Kochamy go jako aktora. Kochamy Steve'a. Jesteśmy naprawdę zaangażowani w jego "Steve-owość". On jest tak pełen życia, a Steve'owie to dobrzy faceci — powiedziała Zuritsky.
Druga ze scenarzystek, Julie Rottenberg, dodała, że najważniejsze w serialu było rozwinięcie postaci Mirandy i wprowadzenia w jej życiu prawdziwych zmian.
— Droga, jaką przechodzi Miranda, reprezentuje rzeczywistość, przez którą przechodzi wiele osób – przewartościowania i zmiany w życiu. Dorosłe pary się rozchodzą, a ludzie dochodzą do wniosków dotyczących tego, co w [ich życiu z małżonkiem] działa, a co nie. Historia Mirandy była bardzo reprezentatywna dla pewnej ścieżki, na której znajduje się wiele kobiet.
W czwartek zobaczymy 8. odcinek serialu. Z zapowiedzi wynika, że Miranda zdecyduje się poważnie porozmawiać z mężem na temat ich związku. Być może przyzna się także do zdrady z Che (Sara Ramirez). Tutaj znajdziecie teaser odcinka.