W 2021 roku obejrzeliśmy jeszcze więcej seriali. Padł kolejny rekord — i wszystko wskazuje, że nie ostatni
Marta Wawrzyn
19 stycznia 2022, 14:14
"Sukcesja" (Fot. HBO)
Ile seriali trzeba teraz oglądać, żeby być ze wszystkim na bieżąco? Jak się okazuje, w 2021 roku padł absolutny rekord — tylu nowych tytułów i sezonów świat jeszcze nie widział.
Ile seriali trzeba teraz oglądać, żeby być ze wszystkim na bieżąco? Jak się okazuje, w 2021 roku padł absolutny rekord — tylu nowych tytułów i sezonów świat jeszcze nie widział.
Jak być może wiecie, żyjemy w czasach, które John Landgraf, szef amerykańskiej telewizji FX ochrzcił mianem Peak TV. Czyli co roku pojawia się więcej nowych seriali i sezonów, niż da się fizycznie obejrzeć. A ile dokładnie?
W 2021 roku było najwięcej seriali w historii
Jak się okazuje, w 2021 padł kolejny rekord, po niewielkim tąpnięciu rok wcześniej. Jak podaje Variety, w 2021 roku w USA premierę miało 559 nowych tytułów — chodzi zarówno o nowe seriale, jak i nowe sezony starszych produkcji. W 2020 roku mogliśmy wybierać spośród "zaledwie" 492 seriali, a w 2019 roku — 532.
Warto dodać, że dane, które podaje stacja FX, obejmują wyłącznie wyłącznie produkcje anglojęzyczne. W ogóle nie są brane pod uwagę międzynarodowe hity, takie jak "Squid Game" czy "Dom z papieru". Czyli można powiedzieć, że lista jest niepełna, bo coraz więcej contentu na Netfliksie pochodzi z różnych stron świata.
Pełnych rozmiarów serialowego szaleństwa nikt na razie nie policzył, ale na pewno możemy powiedzieć, że amerykańska telewizja poradziła sobie z pandemią COVID-19. Seriale wciąż są produkowane w ogromnych ilościach, a jeśli jest jakaś różnica w porównaniu do czasów sprzed koronawirusa, to co najwyżej są to nieco krótsze sezony. W czasie pandemii wystartowały platformy Peacock i HBO Max, a CBS All Access przemienił się w Paramount+ i produkuje jeszcze więcej treści.
Niestety, jak było widać chociażby przy okazji listy najlepszych seriali 2021 roku wg amerykańskich krytyków, coraz więcej tytułów zza oceanu nie dociera na bieżąco do Polski. Przede wszystkim chodzi o produkcje wymienionej wyżej trójki, ale też choćby seriale Showtime czy FX. Ma to związek z tym, że platformy streamingowe, na czele z HBO Max i Disney+, odwlekają swój start w naszym kraju.
W tym momencie nie obejrzymy w Polsce takich hitów, jak "Only Murders in the Building", "Station Eleven", "Peacemaker", "Hacks", "WandaVision" i inne produkcje Marvela — oglądamy za to europejskie seriale Netfliksa, o których Amerykanie nie słyszeli. A jeśli mamy wrażenie, że nie starcza nam czasu na wszystko, co chcielibyśmy obejrzeć, to dlatego, że u nas prawdopodobnie premierę rocznie też ma przynajmniej 500 seriali, tylko niekoniecznie tych samych, co za oceanem.
John Landgraf kilka lat temu prognozował, że era Peak TV po kilku latach dobiegnie końca, nic jednak nie wskazuje, żeby jego słowa miały się sprawdzić. Wręcz przeciwnie, platformy streamingowe szaleją z serialami coraz bardziej i nawet pandemia nie zatrzymała ich na dłużej.