Tęsknicie już za "After Life"? Oto 7 innych seriali, które mogą wam się spodobać
Mateusz Piesowicz
19 stycznia 2022, 16:02
"After Life" (Fot. Netflix)
Prawdopodobnie największą wadą "After Life" jest to, że serial Ricky'ego Gervaisa bardzo szybko się kończy. Na szczęście nie brakuje produkcji, które mogą go wam skutecznie zastąpić.
Prawdopodobnie największą wadą "After Life" jest to, że serial Ricky'ego Gervaisa bardzo szybko się kończy. Na szczęście nie brakuje produkcji, które mogą go wam skutecznie zastąpić.
Jeżeli czytacie ten tekst, to znaczy, że macie już za sobą ostatni sezon "After Life". Serial, w którym Ricky Gervais wciela się w przeżywającego żałobę po żonie Tony'ego ,to jedna z takich produkcji, które pod banalnie prostą formułą skrywają bardzo dużo treści i to zdecydowanie nie tych banalnych.
Historia szczera, zwykle do bólu, ale przez to tak prawdziwa. Czasem słodka, częściej gorzka, a jeszcze częściej zabawna w taki sposób, w jaki tylko jej twórca potrafi. Czy można ją czymś zastąpić? Wbrew pozorom – można. Oto nasze siedem propozycji na życie po "After Life".
Derek (dostępny na Netfliksie)
Dla fanów Ricky'ego Gervaisa seans obowiązkowy – nie tylko dlatego, że "Derek" również jest w całości jego dziełem i występują w nim znani także z "After Life" Kerry Godliman i David Earl. Przede wszystkim serial Channel 4 pokazał inne niż dotychczas oblicze Gervaisa, wprawdzie nadal żartującego we właściwym sobie, dalekim od grzecznego stylu, ale jednocześnie skrywającego pod powłoką ostrego poczucia humoru sporo ciepła i wrażliwości. Te twórca ujawnia, wcielając się w tytułowego Dereka, pracownika domu spokojnej starości, którego perypetie balansują między komedią a życiową refleksją, dając zarówno dużo powodów do śmiechu, jak i wzruszeń z powodów, o których na co dzień się nie pamięta.
Dobre Miejsce (dostępne na Netfliksie)
O ile w "After Life" chodziło o życie po życiu w sensie metaforycznym, tutaj należy je rozumieć w stu procentach dosłownie. "Dobre Miejsce" to bowiem komedia rozgrywająca się… w zaświatach, w których po śmierci budzi się Eleanor Shellstrop (Kristen Bell). Rzecz w tym, że w tytułowym Dobrym Miejscu, do którego trafiają tylko najlepsi z najlepszych, główna bohaterka wylądowała przez pomyłkę. Ale może jeśli zostanie lepszym człowiekiem, zasłuży sobie na pozostanie? Odpowiedź na to i wiele innych pytań wiedzie przez cztery sezony, całe mnóstwo twistów, świetnych żartów, ogromnych emocji i trudnych moralnych dylematów. Jeśli wciąż nie widzieliście – koniecznie!
Kidding (dostępne na HBO GO)
Wyjątkowo depresyjna komedia to z pewnością nie jest coś, czego oczekiwalibyście po produkcji z Jimem Carreyem w roli głównej, prawda? A jednak "Kidding" przełamuje oczywistą konwencję, bo słynącemu z wyrazistego stylu aktorowi tym razem przyszło zagrać tylko pozornie wesołą postać. Niejaki Pan Pickles, gwiazda telewizyjnego programu dla dzieci, musi się tu bowiem zmagać z bardzo dorosłymi i ponurymi problemami, które przybrane w dziecinną, pełną śpiewu i kolorowych kukiełek otoczkę bynajmniej nie tracą na powadze. Są za to ukazane w absolutnie wyjątkowy, mocno surrealistyczny sposób, pozwalając widzom spojrzeć inaczej na sprawy, od których zwykłe komedie najczęściej trzymają się z dala.
Już nie żyjesz (dostępne na Netfliksie)
Żałoba w sposób lekki, łatwy i przyjemny? Takie właśnie jest "Już nie żyjesz", czyli czarna komedia pełna twistów rodem z wyjątkowo tandetnej telenoweli, których nikt nie traktuje zbyt poważnie. Co nie znaczy, że całość jest jawną kpiną, bo serial, w którym Christina Applegate i Linda Cardellini wcielają się w role Jen i Judy, poznających się podczas spotkania grupy wsparcia dla żałobników, to miks pomysłów, które nie będąc szczególnie oryginalnymi, potrafią się jednak nieźle zgrać. Bywa tu lekko (częściej), bywa ciężej i poważniej (rzadziej), a że wszystko spinają emocje i chemia między bohaterkami, to wystarczy usiąść wygodnie i oglądać. Zwłaszcza że na ten rok zapowiedziano premierę ostatniego, 3. sezonu.
Atypowy (dostępny na Netfliksie)
Serial z gatunku ciepłych i rozgrzewających, nadający się idealnie na seans spędzony pod kocem z kubkiem herbaty. "Atypowy" opowiada o wchodzącym w dorosłość Samie (Keir Gilchrist) – nastolatku zmagającym się z zaburzeniami ze spektrum autyzmu – który stara się w większym stopniu uniezależnić od opieki najbliższych i żyć jak jego rówieśnicy. Przez cztery sezony oglądamy, jak główny bohater mierzy się z kolejnymi przeszkodami i jak wraz z nim zmieniają się jego rodzice czy siostra, czując, że z czasem i my coraz bardziej się do nich wszystkich przywiązujemy. Nie wszystko tu gra, niekiedy czuć, że twórcy chodzą na skróty, szukając prostej historii, ale ta potrafi sporo wynagrodzić.
Fleabag (dostępna na Prime Video)
Na pierwszy rzut oka to historia jakich wiele, ale wystarczy spędzić chwilę z tytułową bohaterką, w którą wciela się twórczyni serialu Phoebe Waller-Bridge, żeby zrozumieć, że "Fleabag" jest jedyna w swoim rodzaju. Komediodramat, a właściwie bardziej tragikomedia, przedstawiająca życie, związki i relacje rodzinne młodej mieszkanki Londynu zaczyna się od trudnego momentu, w którym stara się ona pogodzić ze stratą przyjaciółki. Brzmi znajomo? Słusznie, bo z "After Life" sporo ten serial łączy, począwszy od ładunku emocjonalnego, a na ostrym humorze skończywszy. Całość to tylko 12 odcinków, ale gwarantujemy, że długo ich nie zapomnicie.
Please Like Me (dostępne na Netfliksie)
Australijski serial, w którym najpierw chłopaka rzuca dziewczyna, a on uświadamia sobie, że jest gejem, a potem dzieje się znacznie więcej i to niekoniecznie z przymrużeniem oka, na jakie wskazywałby ten krótki opis. "Please Like Me", którego twórca Josh Thomas wciela się zarazem w główną rolę, to komediodramat wyjątkowy pod wieloma względami i wyróżniający się nawet dziś, choć od jego premiery minęło niemal dziewięć lat, w czasie których powstało wiele podobnych produkcji. Tylko nieliczne potrafią jednak wpłynąć na widzów tak mocno jak ta, w ciągu czterech sezonów równie skutecznie bawiąc, co realistycznie portretując nawet najtrudniejsze życiowe problemy.