Netflix planuje pobić kolejny rekord w tym roku. Jeszcze więcej miliardów na własne produkcje!
Michał Paszkowski
22 stycznia 2019, 12:02
"Stranger Things" (Fot. Netflix)
Chcecie jeszcze więcej produkcji od Netfliksa? Gigant streamingu przekroczy w tym roku kolejne granice w sumach pieniędzy wydawanych na oryginalne treści.
Chcecie jeszcze więcej produkcji od Netfliksa? Gigant streamingu przekroczy w tym roku kolejne granice w sumach pieniędzy wydawanych na oryginalne treści.
Kiedy na początku zeszłego roku Netflix ogłosił, że na własne produkcje wyda 8 miliardów dolarów, ta suma już mogła robić wrażenie. Nie minęło pół roku, a 8 miliardów zmieniło się w 13. Być może więc do informacji od analityków, że w 2019 serwis przeznaczy 15 miliardów dolarów na swoje programy trzeba podchodzić z ostrożnością, bo to może wcale nie być wszystko.
Nawet jeśli ta suma wydaje się astronomiczna, to ciężko dziwić się Netfliksowi, że pompuje aż tyle pieniędzy we własne produkcje. Wraz z nadchodzącym pojawieniem się nowych serwisów, takich jak Disney+ czy planowanej usługi WarnerMedia, wiele klasycznych tytułów przyciągających rzesze widzów prawdopodobnie zniknie z oferty platformy na korzyść wielkich firm produkcyjnych, które będą wolały zatrzymać własne seriale i filmy w swoich serwisach.
Netflix musi więc powiększać liczbę oryginalnych tytułów, które sprawią, że przy jeszcze bardziej rozdrobnionym rynku widzowie prędko nie opuszczą serwisu. Za to użytkownicy Netfliksa muszą się liczyć z tym, że wraz z większym budżetem, w górę pójdą także ceny subskrypcji. Na razie na szczęście jeszcze nie w Polsce, ale Amerykanie ostatnio doświadczyli największej podwyżki abonamentu z dotychczasowych.
Na razie jednak firma nie powinna mieć powodów do zmartwień. Wedle ostatnio ujawnionych danych, niedawne serialowe premiery, takie jak "Ty" i "Sex Education", mogą pochwalić się widownią na poziomie kilkudziesięciu milionów widzów na całym świecie, a film "Bird Box" z Sandrą Bullock obejrzało aż 80 milionów subskrybentów.
Co więc w praktyce oznacza 15 miliardów dolarów budżetu? To, że w każdy piątek (i nie tylko) Netflix będzie nas zalewał jeszcze większą dostawą seriali, filmów, dokumentów, animacji i programów reality. Nie minęło nawet sześć lat od kiedy serwis wypuścił swój pierwszy wielki hit, czyli "House of Cards", a czasy, w których premiera nowego serialu na platformie urastała do rangi ważnego wydarzenia wydają się już prehistorią.