Gwiazda "Wikingów: Walhalli" rzuciła karierę modelki. Frida Gustavsson nie chciała być obiektem seksualnym
Karolina Noga
28 lutego 2022, 14:44
"Wikingowie: Walhalla" (Fot. Netflix)
Na Netfliksie wylądował spin-off "Wikingów", a w jednej z głównych ról występuje Frida Gustavsson. Aktorka wcześniej była modelką — dlaczego zdecydowała się na zmianę kariery?
Na Netfliksie wylądował spin-off "Wikingów", a w jednej z głównych ról występuje Frida Gustavsson. Aktorka wcześniej była modelką — dlaczego zdecydowała się na zmianę kariery?
Akcja serialu "Wikingowie: Walhalla" rozgrywa się sto lat po wydarzeniach z "Wikingów". Poznajemy historię Leifa (Sam Corlett) oraz jego nieustępliwej siostry Freyids. Grająca ją Frida Gustavsson wcześniej odnosiła duże sukcesy jako modelka i zdradziła, dlaczego postanowiła się przebranżowić.
Wikingowie: Walhalla — Frida Gustavsson była modelką
Frida Gustavsson w rozmowie z serwisem Collider opowiedziała o tym, jak z wybiegów trafiła do telewizji. Jak zdradziła, od dziecka kochała występować.
— Zawsze uwielbiałam występować przed ludźmi. Więc kiedy byłam mała, grałam. Chodziłam na zajęcia teatralne, a potem, przed okresem dojrzewania, z małego dziecka stałam się niewiarygodnie wysoka, jak patyk, i było mi z tym dosyć ciężko. Nie czułam się dobrze we własnym ciele. W szkole wszystkie dziewczyny miały cycki, a ja byłam po prostu płaska i nie czułam się ze sobą dobrze. Straciłam więc pewność siebie, by stanąć przed ludźmi — spójrzcie na mnie! I dzięki boskiej interwencji ktoś miał dla mnie plan, jak sobie z tym wszystkim poradzić, więc zostałam zauważona [przez agencję modelek], jak jadłam klopsiki w Ikei.
Gustavsson nie ukrywa, że chociaż modeling pozwolił jej odzyskać pewność siebie i wiarę we własne możliwości, z tyłu głowy wciąż marzyła jej się scena.
— Zawsze chciałam być aktorką. Zawsze miałam w sobie to uczucie, że to jest jedyna rzecz, w której, jak mi się wydaje, będę naprawdę dobra. To jest jedyna rzecz, którą chcę robić. Ale mam też ogromny szacunek dla tego rzemiosła, a ponieważ pochodzę ze środowiska modelek, czasami ludzie patrzą na nas w określony sposób i mają problemy z traktowaniem nas poważnie, więc zdawałam sobie sprawę, że przejście na takie aktorstwo, jakie chciałam wykonywać, nie będzie łatwe.
Aktorka przyznaje, że miała dość bycia obiektem seksualnym, a tak właśnie jest z modelkami. Nie chciała też zostać zaszufladkowana w rolach ładnych dziewczyn.
— Nie chciałam grać dziewczyny w bikini. Nie ma nic złego w tego typu rolach, ale to nie było to, co chciałam robić. Robiłam to jako modelka. Gdybym chciała być tylko obiektem seksualnym, na który ludzie mogą patrzeć, zostałabym [w zawodzie]. To nie było to, czego chciałam, więc zdecydowałam się zaryzykować.
Zrezygnowałam u szczytu kariery, wróciłam do Szwecji, zaczęłam uczęszczać na kursy do szkoły teatralnej i było ciężko! Nie miałam agenta i nie byłam w stanie go zdobyć. Nikt nie chce pracować z osobą, która nigdy wcześniej nic nie zrobiła. To było interesujące kilka lat, w czasie których nauczyłam się wiele o sobie i o ciężkiej pracy, jaką trzeba włożyć, żeby zaistnieć w tej branży.
"Wikingowie: Walhalla" to wyzwanie aktorskie także dlatego, że to naprawdę brutalny serial. Aktorzy do tej pory mają siniaki i blizny po pracy na planie. Gustavsson podczas rozmowy podziękowała także swojej dublerce Karin, która zastępowała ją w niektórych scenach i nieustannie ją motywowała.
Planowo mają powstać trzy sezony serialu — łącznie 24 odcinki, które zamówiono już na starcie. Zachęcamy do zapoznania się z naszą recenzją serialu "Wikingowie: Walhalla".