"Kamikaze", czyli studium żałoby i naleśniki z syropem — recenzja duńskiego serialu młodzieżowego HBO Max
Karolina Noga
8 marca 2022, 14:14
"Kamikaze" (Fot. HBO Max)
"Kamikaze", czyli pierwszy duński serial HBO Max, udowadnia, że nie wszystkie seriale dla młodzieży są pisane przez algorytm, a w krótkiej formie można zawrzeć emocjonalną bombę.
"Kamikaze", czyli pierwszy duński serial HBO Max, udowadnia, że nie wszystkie seriale dla młodzieży są pisane przez algorytm, a w krótkiej formie można zawrzeć emocjonalną bombę.
"Kamikaze" to pierwsza duńska produkcja od HBO Max. Scenariusz oparty jest na powieści "Muleum" autorstwa Erlend Loe. Główną bohaterką jest Julie (Marie Reuther) — zwykła nastolatka, która ma grupkę dobrych przyjaciół, kochającą rodzinę i grono fanów na Instagramie. Pewnego dnia otrzymuje od ojca SMS-a o treści: "Rozbijemy się. Rób, co chcesz. Kocham cię, tata". I rzeczywiście, rodzice i brat Julie giną w katastrofie lotniczej, a ona stara się uporać z żałobą i odnaleźć na nowo sens życia, podróżując po całym świecie.
Kamikaze — studium żałoby w serialu HBO Max
"Moje życie było dobre… Nie. Idealne" – mówi w pierwszym odcinku Julie, która jest narratorką własnej opowieści o żałobie i próbach sklejenia tego, co w jednej chwili zostało rozbite na milion kawałeczków. Historia toczy się na kilku płaszczyznach czasowych – Julie poznajemy w momencie, w którym rozbija się samolotem na Saharze, a następnie cofamy się w jej życiu za pomocą retrospekcji. Ogolona głowa i dziwaczny tatuaż nad lewą brwią sprawiają, że widz momentalnie zaczyna się zastanawiać, co doprowadziło do tego, że znalazła się w tym miejscu.
Podróż Julie ma podwójny wymiar – dziewczyna wsiada w kolejne samoloty, uciekając nie tylko przed rodzinnym domem, ale także przed samą sobą. Julie próbuje wyprzeć to, co się wydarzyło, jednocześnie obsesyjnie oglądając nagrania ze swojego dzieciństwa. Liczy na to, że sama zginie w lotniczej katastrofie, ponieważ nie radzi sobie z obezwładniającym bólem. Momentami wydaje się, że chcąc uporać się z żałobą i uciec od rzeczywistości, bohaterka przedziera się przez ruchome piaski, a każdy kolejny krok powoduje, że zapada się w rozpaczy coraz bardziej.
Kamikaze, czyli nastoletni kryzys egzystencjalny
Podróżując, dziewczyna zdaje się wypełniać wolę z ostatniej wiadomości od ojca i faktycznie robi, co chce. Zwiedza kolejne miasta, rzuca się w wir seksu licząc, że znowu coś poczuje. Bardzo pragnie znów poczuć się bezpiecznie i widać, że nie wie, jak może to poczucie odzyskać. W pewnym momencie jedyną jej radością i czymś bardzo ważnym okazują się zwykłe naleśniki z syropem. To złożona, nieoczywista postać, a grająca ją Marie Reuther jest fenomenalna. Bohaterka próbuje odnaleźć na nowo swoją tożsamość, już nie jako kochającej córki i influencerki, ale jako dziewczyny, której rodzina zginęła w tragicznym wypadku — ale też od właśnie tej roli Julie próbuje uciec. Nie wszystkie jej wybory wydają się racjonalne, ale z drugiej strony – czy można oceniać pod tym kątem osobę, której cały świat się rozpadł?
Jednym z najciekawszych wątków jest relacja pomiędzy Julie a Krzysztofem (Aleksandr Kuznetsov), który pracuje w jej domu jako złota rączka. W czasie podróży dziewczyna utrzymuje z nim kontakt i twórcom udało się stworzyć pomiędzy nimi intymną, subtelną przestrzeń — pomimo chaosu, w którego centrum znajduje się główna bohaterka. Jest on jedyną osobą z przeszłości, której Julie od siebie nie odpycha. Swoich dawnych przyjaciół ignoruje, chcąc ochronić ich przed oglądaniem, jak podąża drogą do autodestrukcji.
Kamikaze — czy warto oglądać serial HBO Max?
Tym, do czego można się przyczepić, jest zdecydowanie nierówny poziom odcinków. Jest ich osiem, każdy trwa po około pół godziny – i pomimo dość krótkiego formatu, historia momentami się dłuży. Finał z kolei jest swego rodzaju katharsis dla widza, jednak pozostawia z uczuciem sporego niedosytu i wrażeniem, że można to było robić sprawniej. Samo rozwiązanie tajemnicy – dlaczego tak naprawdę Julie opowiada swoją historię – także wydaje się nieco przesadzone.
Główna bohaterka stanowi wcielenie tytułowego "Kamikaze" – serial HBO Max to opowieść o jej samobójczej misji w celu zniszczenia nieprzyjaciela. Pytanie, czy jest nim żałoba czy może ona sama? To szczery, surowy i w gruncie rzeczy smutny serial. Nie jest pod każdym względem idealny, ale w świecie produkcji wyplutych przez algorytm stanowi wartą uwagi historię, której można poświęcić swój czas.