Zoë Kravitz czuła się nieswojo na planie "Wielkich kłamstewek". Biała okolica i "dziwni, rasistowscy ludzie"
Agata Jarzębowska
11 marca 2022, 16:03
"Wielkie kłamstewka" (Fot. HBO)
Zoë Kravitz podczas wywiadu udzielonego przy okazji filmu "The Batman" opowiedziała, że czuła się nieswojo na planie "Wielkich kłamstewek", gdzie nie brakowało "dziwnych, rasistowskich ludzi".
Zoë Kravitz podczas wywiadu udzielonego przy okazji filmu "The Batman" opowiedziała, że czuła się nieswojo na planie "Wielkich kłamstewek", gdzie nie brakowało "dziwnych, rasistowskich ludzi".
Zoë Kravitz odniosła ogromny sukces, ale to nie oznacza, że nie spotkała się po drodze z realiami Hollywood. W rozmowie z The Observer (via Insider) opowiedziała o rasistowskich sytuacjach, jakie zdarzały się podczas kręcenia serialu "Wielkie kłamstewka".
Wielkie kłamstewka — Zoë Kravitz o rasizmie
Aktorka wyjaśniła, że serial powstawał w bogatej "białej okolicy", co sprawiało, że ona mocno odstawała i czuła się niekomfortowo. Część z widzów zarzucała "Wielkim kłamstewkom", że był to zbyt "biały" serial, a według aktorki to była przede wszystkim kwestia miejsca, w jakim go kręcono, czyli Monterey w Kalifornii.
— Było kilka momentów, kiedy czułam się trochę niekomfortowo, bo to była bardzo biała okolica. Różni dziwni, rasistowscy ludzie w barach i tego typu rzeczy.
Rola Bonnie Carlson, którą grała Zoë Kravitz w "Wielkich kłamstewkach", napisana była oryginalnie dla białej osoby, ale potem to zmieniono. Jak wspomina aktorka, w tamtym czasie dostawała niewiele propozycji i wszystkie krążyły wokół podobnych tematów.
— W pewnym momencie wszystkie scenariusze, które były do mnie wysłane, były o pierwszej czarnej kobiecie, która upiekła muffinki czy coś w ten deseń. Nawet jeśli te historie są ważne do opowiedzenia, to jako artystka chcę otworzyć się także na inne rzeczy.
Obecnie Zoë Kravitz występuje w filmie "The Batman" jako Kobieta Kot u boku Roberta Pattinsona. W 2014 roku w wywiadzie dla magazynu "Nylon" (via We Got This Covered) aktorka zdradziła, że starała się o rolę w "Mroczny Rycerz powstaje" Chrisa Nolana, ale okazał się zbyt "miejska". A rola trafiła do Anne Hathaway.
— Nie wiem, czy to wyszło od samego Chrisa Nolana. Wydaje mi się, że to pewnie jakiś dyrektor castingowy albo jego asystent… To było coś w stylu: co to ma wspólnego z czymkolwiek? Będąc niebiałą kobietą i aktorką, usłyszałam wtedy, że nie mogę wziąć udziału w przesłuchaniu — ze względu na kolor mojej skóry. Ciągle też pojawiało się hasło "miejska". To było naprawdę trudne w tamtym momencie.
Tymczasem "Wielkie kłamstewka" wcale nie zamknęły drzwi przed ewentualną kontynuującą, a Shailene Woodley ma nadzieję, że 3. sezon serialu jeszcze powstanie. Co stoi na przeszkodzie? Przede wszystkim napięte harmonogramy gwiazd. Jeśli więc poznamy dalsze losy matek z Monterey, to raczej nieprędko.