10 najlepszych seriali marca. "Rozdzielenie", "Hacks", "Stacja Jedenasta", "Pachinko" i inne hity miesiąca
Redakcja
9 kwietnia 2022, 14:03
"Rozdzielenie" (Fot. Apple TV+)
Marzec 2022 należał do HBO Max i kilkunastu premier platformy, co widać w naszym rankingu. Inne najlepsze seriale marca to m.in. "Rozdzielenie", "Pachinko" i oczywiście "Bridgertonowie".
Marzec 2022 należał do HBO Max i kilkunastu premier platformy, co widać w naszym rankingu. Inne najlepsze seriale marca to m.in. "Rozdzielenie", "Pachinko" i oczywiście "Bridgertonowie".
Oceniając serialowy marzec, nie da się pominąć tego, że był to miesiąc inny niż wszystkie. Do Polski weszło HBO Max, na dzień dobry oferując wszystkie te seriale, których polską premierę wstrzymywano przez ostatnie miesiące. Efekt jest taki, że konkurencja była większa niż zwykle i moglibyśmy dopisać tutaj jeszcze drugą dziesiątkę, która nie różniłaby się jakością od pierwszej. A w niej na przykład "Życie seksualne studentek", "Randka z gwiazdą" czy "Genialna przyjaciółka", która nie zmieściła się na liście pomimo świetnego finału. Podobnie zresztą jak "Lakers: Dynastia zwycięzców", "Julia", "Stworzona do miłości" i jeszcze kilka tytułów. Przechodząc do rzeczy — oto nasz top 10 najlepszych seriali marca.
10. Bridgertonowie (powrót na listę)
Nasze ulubione guilty pleasure powróciło i raz jeszcze budzi prawdziwy szał — pomimo zmiany głównych bohaterów. Obawy o to, czy 2. sezon dorówna debiutowi, były niepotrzebne, bo "Bridgertonowie", pomimo mniejszej liczby scen seksu, są magnetyczni i seksowni jak nigdy dotąd. Anthony (Jonathan Bailey) i Kate (Simone Ashley) godnie zastąpili Daphne i jej księcia, namiętnie czubiąc się i lubiąc przez cały sezon, a do tego opierając się na znacznie subtelniejszych środkach wyrazu niż poprzednicy. Pełno tu wzajemnego przyciągania i odpychania, rzucanych ukradkiem długich spojrzeń i pytań o gorsety krępujące zarówno panie, jak i panów. A do tego wszystko to, za co pokochaliśmy "Bridgertonów" — jeszcze więcej wystawnych przyjęć, niesamowitych kostiumów, popowych coverów z klasycznym twistem i całej tej bajecznej otoczki, łączącej w sobie wszystko, co najlepsze w dramatach kostiumowych z bardzo współczesnym podejściem. Czysta przyjemność. [MW]
9. Nasza bandera znaczy śmierć (nowość na liście)
Jakie znaczenie ma przy ocenie odpowiedni kontekst? "Nasza bandera znaczy śmierć" pokazuje, że ogromne. W końcu w jeden sposób patrzy się na pokręconą komedię o piratach, gdy ta jest tylko zbiorem absurdalnych gagów, a zupełnie inaczej, gdy wiemy, że oglądamy specyficzną queerową komedią romantyczną. Jasne, można powiedzieć, że serial HBO Max ani nie zawodził na pierwszym froncie, ani nie wyciągnął drugiego kompletnie z kapelusza, ale nie będziemy nikomu wmawiać, że byliśmy na to doskonale przygotowani. Nie byliśmy, przez co musimy nasze zdanie o tej produkcji nieco zrewidować. Przynajmniej w tym stopniu, że sprawia ona nie tylko czystą frajdę, ale ma też mnóstwo nieoczekiwanego uroku, wyrastając na rzecz jeszcze bardziej oryginalną, niż mogło się początkowo wydawać. [MP]
8. Pachinko (nowość na liście)
Rodzinna saga rozciągnięta na cztery pokolenia? "Pachinko" może wyglądać jak pierwsza lepsza opera mydlana, ale nie dajcie się zwieść pozorom. Choć oparty na powieści Min Jin Lee serial Apple TV+ jest z gruntu prostą historią, kryje się za nią znacznie więcej niż tylko banalny dramat obyczajowy. Widać to już w pierwszych odcinkach, gdy poznajemy główną bohaterkę opowieści, urodzoną i wychowaną w znajdującej się pod japońską okupacją Korei dziewczynę, od której zaczyna się wieloletnia imigrancka epopeja. Przenosząc się wraz z Sunją między dekadami i różnymi okresami jej życia, oglądamy zmieniających się ludzi, czasy i obyczaje, śledząc jednocześnie bardzo długą podróż bohaterki do domu. Tylko czym ten dom właściwie jest? Z niecierpliwością czekamy na odpowiedź. [MP]
7. Better Things (powrót na listę)
Serial Pameli Adlon po trzech latach wrócił w świetnej formie. "Better Things" ("Lepsze życie") pokazuje, że eleganckie zamknięcia pewnych etapów, jak w końcówce poprzedniego sezonu, ładnie wypadają na ekranie, ale życie toczy się dalej. Były mąż nie znika. Do podjęcia jest ileś decyzji, w tym związane z kontynuowaniem kariery aktorskiej. Wciąż trzeba radzić sobie z matką i z córkami, które wymieniają się w roli tej wymagającej najwięcej uwagi. W tym wszystkim Sam stara się nie oszaleć i doceniać chwile, a widz wraz z nią. "Better Things" mimo międzypokoleniowych konfliktów, złych omenów, tajemnic, które pewnie wkrótce wyjdą na jaw, w swoim ostatnim sezonie pozostaje przede wszystkim serialem zmieniającym codzienne momenty w sceny ważne i magiczne. [KC]
6. Ostatnie dni Ptolemeusza Greya (nowość)
W marcu zobaczyliśmy większość odcinków adaptacji książki Waltera Mosleya (który sam napisał scenariusz miniserii). "Ostatnie dni Ptolemeusza Greya" w dużej mierze słusznie traktowane są jako "ten serial z Samuelem L. Jacksonem", ale na głównej roli zalety się tu nie kończą. Dominique Fishback jako Robyn, która przejmuje rolę opiekunki walczącego z demencją głównego bohatera, dotrzymuje kroku legendzie kina. Więź między starym człowiekiem i młodą dziewczyną, eksperymentalna terapia, poszukiwanie skarbów, tajemnicze morderstwo i wyścig z czasem… W serialu Apple TV+ mimo spokojnego tempa dzieje się wiele, ale najwięcej rozgrywa się na poziomie emocji, które nie pozwalają się oprzeć ani "Ostatnim dniom Ptolemeusza Greya", ani ich wielowymiarowemu tytułowemu bohaterowi. [KC]
5. Minx (nowość na liście)
Feministyczna rewolucja w wydaniu porno! Serial, w którym liczba pokazanych na ekranie penisów znacznie przewyższa wszelkie normy! Seks, szok i skandal! Tak, "Minx" ma to wszystko, a jednocześnie jest serialem, który bynajmniej na tanim szokowaniu opierać się nie zamierza. To może być drogą do celu, ale już nie celem samym w sobie, bo ten komedia HBO Max ma ambitniejszy i od początku zmierza do niego pewnym krokiem, jednocześnie bawiąc jak mało co. Historia Joyce (Ophelia Lovibond), feministki przekonującej się, że droga do zmian może wieść przez magazyn z nagimi facetami, to rzecz oryginalna, zabawna i pełna pozytywnej energii, ale też mająca dużo do powiedzenia – nie zawsze przyjemnego, za to bez dwóch zdań wciąż bardzo potrzebnego. [MP]
4. Rozdzielenie (spadek z 2. miejsca)
Po wyłożeniu fundamentów pod serialowy pomysł w pierwszych odcinkach, "Rozdzielenie" przeszło w marcu do zagęszczania intrygi. Od wciąż tajemniczej i coraz groźniejszej korporacji Lumon, przez panujące tam dziwaczne zasady i nieludzkie reguły rządzące procedurą rozdzielenia, po starającego się dotrzeć do prawdy po obydwu stronach świadomości Marka (Adam Scott). Odkrywając coraz więcej, nie odnosiło się jednak wrażenia, by koncept zbliżał się do ściany. Przeciwnie, stawał się tylko bardziej fascynujący, pokazując przy tym wciąż nowe oblicza. Przerażające, absurdalne, ironiczne, a nawet zaskakująco uczuciowe – "Rozdzielenie" bywało tak różnorodne, że trudno było za nim i jego zmianami nastrojów nadążyć. Mamy jednak graniczące z pewnością przekonanie, że w tym kontrolowanym szaleństwie jest metoda. [MP]
3. Atlanta (powrót na listę)
Poprzedni sezon był naszym serialem roku… 2018. Naczekaliśmy się, ale "Atlanta" wreszcie wróciła i to w świetnej formie. Gdyby marzec nie należał do HBO Max, Earn, Paper Boi, Darius i Van pewnie byliby na najwyższym miejscu. Może jeszcze się tam znajdą, a na razie doceńmy pierwsze, bardzo zróżnicowane, odcinki 3. sezonu. Na początek porażająca historia czarnego chłopca. Potem dwa etapy europejskiej trasy koncertowej – Amsterdam i Londyn. A tam naprawdę dziwni ludzie w naprawdę dziwnych miejscach plus klasowe i rasowe relacje wprawdzie inne niż w Stanach, ale nie mniej zagmatwane. I czworo bohaterów świadomych absurdów, które ich otaczają, i starających się przetrwać, a może nawet ugrać coś dla siebie. Z ulgą stwierdzamy, że "Atlanta" nadal jest inna niż wszystko. [KC]
2. Stacja Jedenasta (nowość na liście)
HBO Max wygrywa marzec. I choć lider mógł być tylko jeden, o czym za chwilę, "Stacja Jedenasta" to zdecydowanie serial, który można zaliczyć do najlepszych z najlepszych — nietypowa, liryczna opowieść o zabójczej pandemii i o specyficznych grupkach tych, którzy przetrwali. Bohaterowie "Stacji Jedenastej", na czele z Kristen graną przez cudowną Mackenzie Davis, to artyści, więc ich reakcje na koniec świata konwencjonalne być nie mogą. Wszyscy tu swobodnie cytują Szekspira, a w obliczu tragedii szukają ukojenia w sztuce, co czyni tę postapokaliptyczną opowieść inną od wszystkich. To serial, który łamie wiele schematów i przyzwyczajeń widzów, ale to także dość prosta historia o miłości, przyjaźni, stracie, samotności, budowaniu wspólnoty i innych ludzkich sprawach. Warto zobaczyć i się zadumać. [MW]
1. Hacks (nowość na liście)
Kolejny serial, na który musieliśmy zaczekać. "Hacks" ("Komediantki") mogliśmy poznać dopiero po wejściu do Polski HBO Max, przekonując się, że liczne nagrody, nominacje, miejsca na listach seriali 2021 roku to nie przypadek. Jean Smart wreszcie dostała szansę, żeby błyszczeć w głównej roli – jako diva stand-upu, Deborah Vance, która zaczyna współpracę z młodą autorką komediową, Avą (świetna, nieodstająca na tle rewelacyjnej i bardziej znanej ekranowej partnerki Hannah Einbinder).
Ta trudna znajomość i jej artystyczne efekty rozwijają się w tragikomicznych realiach Las Vegas i wśród ograniczeń, na które natrafiały i wciąż natrafiają kobiety w branży rozrywkowej. Jak na (bardzo błyskotliwą!) komedię o zderzeniu charakterów "Hacks" udaje się też powiedzieć całkiem sporo na temat świata stand-upu, poświęcania życia prywatnego, różnic pokoleń i zalet jednoczenia sił. [KC]