"Last Resort" (1×01): Czas na pełne zanurzenie
Michał Kolanko
13 września 2012, 22:03
"Last Resort" to jedna z najbardziej oczekiwanych premier tej jesieni. Na szczęście już teraz można obejrzeć w sieci pilot serialu. I wniosek jest prosty: to może być hit! Uwaga na spoilery.
"Last Resort" to jedna z najbardziej oczekiwanych premier tej jesieni. Na szczęście już teraz można obejrzeć w sieci pilot serialu. I wniosek jest prosty: to może być hit! Uwaga na spoilery.
Założenia nadawanego na ABC "Last Resort" brzmią jak zapowiedź wysokobudżetowego technothrillera w stylu "Polowania na Czerwony Październik" czy "Karmazynowy przypływ". Załoga atomowego okrętu podwodnego USS Colorado dostaje rozkaz wystrzelenia rakiet balistycznych. Celem jest Pakistan, ale rozkaz nadchodzi nietypową, drugorzędną linią komunikacyjną. Wcześniej, w Waszyngtonie rozpoczął się impeachment urzędującego prezydenta.
Kapitan okrętu, Marcus Chaplin (w tej roli Andre Braugher), odmawia wykonania rozkazu. Jego zastępca również. USS Colorado zostaje chwilę później zaatakowany przez siły USA. To, co następuje potem, to prawdziwa karuzela wybuchów, ataków, strzelanin, zwrotów akcji, intryg szpiegowskich. W pierwszym odcinku dochodzi nawet do ataku nuklearnego na USA. To, co scenarzystom "24 godzin" zajmowało całe sezony, tu dzieje się w 45 minut. Tempo jest zabójcze. Całość przygotowano z rozmachem godnym filmów kinowych.
W tym wszystkim twórcom udało się przedstawić głównych bohaterów serialu, i to nie tylko załogę okrętu, ale także graczy w Waszyngtonie i poza nim. To najsłabsze i najbardziej naiwne fragmenty odcinka, zwłaszcza mająca wyciskać łzy historia pierwszego oficera (Scott Speedman) i jego tęsknoty do żony. Jest też równie infantylny motyw córki admirała US Navy przebywającej na okręcie. Jednak już same relacje w załodze przedstawiono ciekawie, i bardzo silnie zarysowano tlące się w niej konflikty. Na USS Colorado służą także kobiety – jedna z nich jest oficerem. To akurat niezgodne z obecnymi regulacjami w US Navy, ale daje pole do popisu dla opowiadania ciekawych historii.
Ale to nie zmienia faktu, że gdyby "Last Resort" miał 45 minut więcej, z powodzeniem mógłby być pełnoprawnym filmem. To najlepszy przykład tego, jak bardzo zmienia się telewizyjna rozrywka. Oczywiście nad całym serialem wisi pytanie, czy twórcom uda się w następnych odcinkach utrzymać tempo. Ten serial może "dżampnąć szarka" bardzo szybko – i pod tym względem jest to niezwykle ryzykowna produkcja. Wystarczy wspomnieć, że pierwszy odcinek kończy się, gdy załoga USS Colorado obejmuje w posiadanie małą wyspę, na której znajduje się placówka komunikacyjna NATO. Co będzie dalej? Odpowiedzialny wcześniej za "The Shield" Shawn Ryan na pewno nas wielokrotnie zaskoczy.
W "Last Resort" widać echa klasycznych technothrillerów jak wspomniane już "Polowanie na Czerwony Październik". Jest tu też trochę z "24 godzin", a interakcje między głównymi oficerami na okręcie, jak i jego sytuacja przypominają w pewnym sensie nową "Battlestar Galacticę". W serialu pojawia się również pokryta dżunglą wyspa – czyżby nawiązanie do "Zagubionych"?
Przeczytajcie także: Seriale, których powrotu nie możemy się doczekać>>>
Na pewno jednak konkurencja jesienią będzie ostra. Na dodatek "Last Resort" zostało umieszczone przez ABC w paśmie śmierci. Serial ma być emitowany w czwartki o 20:00. To oznacza walkę o widza m.in. z komediami CBS ("The Big Bang Theory" i "Dwóch i pół") i wynikami "X Factora" stacji FOX. O 21:00 ABC będzie emitować "Chirurgów", a o 22:00 "Skandal" – seriale, których publiczność raczej nie będzie oglądać thrillera o załodze łodzi podwodnej.
"Last Resort" został przez stację skazany na pożarcie i może niestety podzielić losy np. emitowanego w tym samym paśmie w sezonie 2010/2011 "Flashforward". Byłoby szkoda, gdyż nowy serial ABC – przynajmniej w pierwszym odcinku – po prostu wciska w fotel i ma wszystko, co trzeba, żeby zostać hitem.