"Ród smoka" z dużo wyższym budżetem niż "Gra o tron". A i tak nawet nie zbliża się do "Władcy Pierścieni"
Agata Jarzębowska
25 kwietnia 2022, 10:36
"Ród smoka" (Fot. HBO)
Ile można wydać na jeden odcinek serialu? Netflix wyda 30 mln na "Stranger Things", Amazon blisko 60 mln na "Władcę Pierścieni". "Ród smoka" wypada taniej, ale wciąż przebija "Grę o tron".
Ile można wydać na jeden odcinek serialu? Netflix wyda 30 mln na "Stranger Things", Amazon blisko 60 mln na "Władcę Pierścieni". "Ród smoka" wypada taniej, ale wciąż przebija "Grę o tron".
Okazuje się, że HBO wyłożyło więcej pieniędzy na "Ród smoka", niż na 8. sezon "Gry o tron". Ale ma to sens, jeżeli przypomnimy sobie, że w prequelu "Gry o tron" zobaczymy dużo więcej smoków. Budżet jest jednak niższy, niż można by się spodziewać — szczególnie gdy porównamy go z pozostałymi serialami.
Ród smoka jest droższy od 8. sezonu Gry o tron
"Gra o tron" kosztowała HBO średnio ok. 100 mln na sezon. Kwoty za pojedynczy odcinek rosły stopniowo, od 6 mln dolarów na początku do 15 mln dolarów w ostatnim, 8. sezonie. Jak podaje Variety, za "Ród smoka" HBO płaci niecałe 20 mln za jeden odcinek. 1. sezon serialu ma liczyć 10 odcinków. A mimo to, nadal nawet nie zbliża się do 4. sezonu "Stranger Things" czy "Władcy Pierścieni" Amazona.
Jak pisaliśmy niedawno, budżet, jaki przeznaczył Netflix na 4. sezon "Stranger Things", ma wynosić 30 mln dolarów za odcinek. A to i tak nic, bo budżet "Władcy Pierścieni: Pierścieni władzy" za jeden odcinek to ok. 58 mln dolarów. Za składający się z ośmiu odcinków sezon Amazon zapłaci 465 mln dolarów, co jest absolutnym rekordem w historii telewizji.
A jak przedstawiają się budżety w Disney+ i Marvelu? Oni również nie oszczędzają, chociaż do "Władcy Pierścieni" jednak im daleko. Na produkcje takie jak "WandaVision", "Loki" i "Falcon i Zimowy żołnierz" wydano około 25 mln dolarów na odcinek.
Dlaczego HBO wydaje mniej niż Amazon i Netflix?
Dlaczego HBO tak "odstaje" od pozostałych? Odpowiedź najprawdopodobniej znajduje się w portfolio stacji. HBO odpowiada bowiem nie tylko za "Grę o tron", ale również za produkowane razem z BBC "Mroczne materie" czy "Westworld". Stacja ma bardzo duże doświadczenie w tym, na co naprawdę warto wydawać pieniądze, a na czym można zaoszczędzić, zachowując tym samym dobrą jakość serialu. Co jak co, ale takiej "Grze o tron" trudno zarzucić, by wyglądała tanio. Drugim powodem, może być ostrożne podejście po nieudanym pilocie pierwszego spin-offu "Gry o tron", "Bloodmoon", który podobno kosztować miał 30 mln dolarów.
Czy pozostałe seriale potrzebują aż tak wysokich budżetów? Trudno ocenić, zanim je zobaczymy. Ale wydaje się, że w przypadku Amazona wysoki budżet może brać się po prostu z ogromnych możliwości platformy, która ewidentnie nie musi liczyć każdego dolara. Co ciekawe, to właśnie serial Amazona spotyka się z największą krytyką fanów, zanim jeszcze zdążyliśmy zobaczyć premierę.